Jak Augustyn - weź i czytaj!

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

publikacja 28.08.2022 17:18

Parafia św. Augustyna we Wrocławiu obchodziła 28 sierpnia swój odpust. W homilii o. Michał Draus nie tylko przypomniał postać patrona, ale pokazał na przykładzie jego historii życia, jak zbliżyć się do Boga.

Jak Augustyn - weź i czytaj! Podczas Mszy św. odpustowej o. Michał Draus przybliżył postać św. Augustyna - jednego z ojców Kościoła. Archiwum kapucynów

Kapucyńska parafia przez całą niedzielę świętowała. Zaczęło się od... meczu piłkarskiego. Czytaj więcej tutaj:

Kulminacją obchodów odpustowych była Eucharystia, której przewodniczył o. Michał Draus OFMCap. Przypomniał on wiernym postać św. Augustyna, jednego z największych ojców w historii Kościoła zachodniego.

Co Augustyn może powiedzieć człowiekowi z XXI wieku? Sądząc po tym, jak popularne są jego teksty, szczególnie "Wyznania", wydaje się, że ma sporo do przekazania nie tylko filozofom, ale też przeciętnemu człowiekowi.

- Dzisiaj byśmy go zakwalifikowali jako DDD -  dorosłe dziecko z rodziny dysfunkcyjnej, czyli toksycznej. Na zewnątrz rodzina wygląda zupełnie normalnie. Ojciec i matka żyją w legalnym związku, ale nie mają głębokiej relacji. Często ojciec jest nieobecny. Patrycjuszowi - ojcu Augustyna - zależało na karierze, na sławie. Nie troszczył się o wychowanie religijne syna, bo sam nie był religijny. Przyjął chrzest na łożu śmierci - opowiadał w homilii o. Michał Draus.

Mówił także o matce Augustyna. Monika była pobożna i religijna. Zapisała syna do katechumenatu. Zależało jej na jego wierze. Augustyn w wieku 17 lat posłany został na studia do Kartaginy. Jak stwierdził kaznodzieja - to, co robił tam, dzisiaj robi większość studentów. Wyjeżdżają oni ze środowisk konserwatywnych, czują powiew wolności, nie muszą słuchać rodziców, nie muszą chodzić do kościoła. Augustyn też tego nie musiał robić.

- W Kartaginie nie musiał się martwić, że ktoś mu coś każe, więc zaczął korzystać z uroków życia. Żył rozwiąźle, spotykał się z mnóstwem kobiet. W końcu związał się z jedną kobietą. Po 2 latach urodził im się syn. Żyli w konkubinacie, poza wiarą. To bolało matkę. W dodatku Augustyn dołączył do sekty manichejczyków. Wybrał sobie takiego bożka, jaki mu pasował - mówi o. Draus.

Augustyn wychowywał się w kulturze łacińskiej, nie znał dobrze Biblii. Był zafascynowany starożytnością, filozofami, retorami, chciał robić karierę. Teksty Cycerona, porównując z kiepsko przetłumaczoną Ewangelią, wypadały lepiej.

- Ma plan, żeby być nauczycielem, mistrzem, którego będą podziwiać. Szuka po swojemu, a obok niego stoi wciąż matka. Trudno jej było zaakceptować konkubinat, ale kiedy związał się z manichejczykami, zamknęła drzwi domu przed nim. Współcześnie czasami rodzice nie akceptują wyborów dzieci. Mówią: nie przyjeżdżaj do mnie z tym mężczyzną czy z tą kobietą. Ale tutaj Bóg interweniuje. W życie Augustyna wpisują się wędrówki ludów. Wandale niszczą Rzym. On zastanawia się, jak taka wielka cywilizacja może być niszczona przez wandali - opowiadał kaznodzieja.

Monika ma sen, po którym zmienia swoje nastawienie. Otwiera dom dla syna i jego kobiety, mieszka z nimi, ale nie przestaje się modlić. Uwalnia go, pozwala mu szukać samemu drogi do Boga. Augustyn wciąż realizuje swój plan zostania retorem, mówcą. Wtedy to był odpowiednik celebryty. Sława i duże pieniądze.

Augustyn wyjeżdża do Mediolanu, gdzie spotyka się z Ambrożym. Słucha jego kazań, żeby się nauczyć retoryki. Jednocześnie zmienia swojego nastawienie do słowa Bożego. Ambroży dał mu klucz do Pisma Świętego.

- Wówczas powoli Augustyn zaczyna się zmieniać, nie gwałtownie. Chce się nawrócić, ale modli się do Boga: nawróć mnie, ale jeszcze nie teraz. Mówi w "Wyznaniach" o swoich walkach. Najpierw oddala konkubinę, chce zawrzeć legalne małżeństwo. Nie jest w stanie wytrzymać w czystości, zamieszkuje ponownie z inną kobietą. Jest mu bardzo trudno. Aż przychodzi moment kluczowy, kiedy rozmyśla nad problemami dobra i zła, czemu zło zwycięża, czy Bóg jest przerażający - mówił o. Michał.

W końcu przyjmuje chrzest z rąk św. Ambrożego i nawraca się. Monika dożyła nawrócenia syna, ale nie widziała, co się potem z nim stało - że został biskupem i wpłynął na tak wielu ludzi. Augustyn jako biskup umiera w oblężonej przez Wandalów Hipponie. W centrum jego nawrócenia są słowa "tolle et lege" - "weź to i czytaj". 

- Trzeba sobie zdać sprawę ze swojej sytuacji i możliwości. Bez Boga, wsparcia wspólnoty i Kościoła jestem w stanie wybierać tylko Boga na mój obraz. Takiego, który będzie mi pasował. Kiedy patrzymy na życie nasze i naszych dzieci, czytajmy Pismo Święte, które mówi, że Bóg jest miłością. I Jemu bardziej zależy na naszym życiu niż nam samym. On posyła różnych ludzi i różne doświadczenia, żeby ratować nas i naszych bliskich. Jemu naprawdę zależy. W tym wszystkim warto robić jedną rzecz - weź i czytaj. Słowo Boże zmienia życie człowieka. Powoli, nie od razu - stwierdził o. Draus.

Po Mszy świętej odbył się festyn z okazji odpustu.

Jak Augustyn - weź i czytaj! Jak Augustyn - weź i czytaj! Jak Augustyn - weź i czytaj! Jak Augustyn - weź i czytaj! Jak Augustyn - weź i czytaj!