Porsche, Rembrandt i Biblia

Agata Combik Agata Combik

|

Gość Wrocławski 06/2023

publikacja 02.05.2023 12:41

Wrażliwość na piękno oraz dbałość o każdy wytwór ludzkiej myśli, dłoni i ducha - chyba tak można streścić zainteresowania Tomasza Majchrzaka. Pasje artystyczne i techniczne doprowadziły wrocławskiego kolekcjonera do fascynacji Pismem Świętym.

Porsche, Rembrandt i Biblia Wśród ksiąg i krucyfiksów. Agata Combik /Foto Gość

Niedawno, z okazji Niedzieli Słowa Bożego, prezentowana była przy kościele pw. NMP Bolesnej przy ul. Tatarakowej wystawa różnych wydań Biblii. Najstarsze egzemplarze pochodziły ze zbiorów T. Majchrzaka. W jego pracy i zamiłowaniach spotykają się piękno, kunszt i sacrum.

Bo świat jest ciekawy

– Z zawodu jestem mechanikiem karoseryjnym, ukończyłem technikum samochodowe przy ul. Borowskiej we Wrocławiu. Przez pewien czas byłem zatrudniony w grupie serwisowej Porsche, gdzie zajmowałem się restauracją starych samochodów dla Muzeum Porsche w Stuttgarcie – mówi Tomasz Majchrzak.

Auta są zresztą obecne w jego życiu cały czas, począwszy od młodych lat, gdy miał do czynienia z tirami, które w czasie stanu wojennego przyjeżdżały do Wrocławia z darami z Dortmundu. Trzeba je było szybko rozładować, przestawiać, przygotować do powrotnej drogi. Pan Tomasz związany był ze środowiskiem solidarnościowym. Mieszkał tuż przy kościele pw. św. Klemensa Dworzaka przy Alei Pracy we Wrocławiu, gdzie znajduje się cudowny obraz Matki Bożej Pocieszenia.

Porsche, Rembrandt i Biblia   Pergaminy z terenu dzisiejszej Etiopii. Agata Combik /Foto Gość

Oprócz dźwięku silników samochodowych, w jego życiu szybko zagościła też inna muzyka. Przez prawie 15 lat był członkiem chóru Ornament, a z czasem zainteresował się akustyką, renowacją instrumentów muzycznych. Jego uwagę przyciągnęły też inne dzieła człowieka powiązane z metalem – dawne miedzioryty, staloryty, grafiki wykonane techniką tzw. suchej igły. – Był to chyba rodzaj odskoczni. Ile można zajmować się samymi autami? – uśmiecha się.

Wchodził coraz głębiej w świat sztuki. – Zacząłem kolekcjonować obrazy, rzeźby, grafiki, a także restaurować je. Zająłem się między innymi mazerunkiem, polichromią rozmaitych dzieł. Byłem zaangażowany w odnawianie barokowych ołtarzy – mówi pan Tomasz, który obecnie współpracuje z różnymi muzeami.

Wiele mógłby powiedzieć o technicznej stronie działalności artystów. – Ciekawe jest choćby to, jak kiedyś wytwarzano farby. Składniki sprowadzano z całego świata. Przykładowo w Indiach hodowano krowy, które były karmione wyłącznie owocami mango, a z ich moczu uzyskiwano żółty barwnik – mówi.

Opowiada o szkle z włoskiego Murano, o majolice i chińskiej porcelanie, różnych rodzajach bursztynu. Wszystko to ma swoją historię, swoje piękno, niepowtarzalną fakturę i barwy. Jest miłośnikiem baroku i manieryzmu – z jego kunsztownymi formami, wirtuozerią. Nurkuje, interesuje się fotografią, filmem i muzyką, ogrodnictwem i samolotami, ma w planie zdobycie Korony Gór Polskich.

W jego pracowni tuż obok starego BMW stoją odnawiana właśnie figurka Dzieciątka Jezus oraz drewniana rzeźba Madonny. Tu jakiś mebel czeka na renowację, tam widać XVIII-wieczne skrzypce, myśliwskie trofea czy ponad 200-letni feretron. Niedawno przywiózł z Francji XVII-wieczną chrzcielnicę z piaskowca, pochodzącą z likwidowanego kościoła.

Ilustrowana historia zbawienia

Pośród całego tego bogactwa dzieł kultury, piękna kształtów i barw w którymś momencie do pana Tomasza zaczęły trafiać biblijne księgi. Zaczęło się od fascynacji dziełami Albrechta Dürera, Rembrandta van Rijn czy Petera Paula Rubensa. Artyści ci tworzyli obrazy, ale także wspaniałe grafiki. Poszukując ich, kolekcjoner zainteresował się Bibliami, w których takie ryciny umieszczano. I tak się zaczęło.

Porsche, Rembrandt i Biblia   Ilustracja do Księgi Kronik. Agata Combik /Foto Gość

– Wyobrażam sobie, że można było wsiąść na konia, pojechać do warsztatu Rembrandta i powiedzieć: „Mistrzu, chcę wydać Biblię, potrzebuję ilustracji” – opowiada pan Tomasz. – Na zamówienie mógł powstać na przykład miedzioryt. Z pomocą takiej matrycy wykonywało się około 200 odbitek. Potem można było ją znów naostrzyć i zrobić 50 kolejnych. Więcej już raczej nie. Matryce pod wpływem dociskania ulegały zgnieceniu, zwłaszcza, że nie znano jeszcze pras hydraulicznych, tylko dociskano wszystko ręcznie. Wydawca otrzymywał kartę, na której z jednej strony znajdowała się rycina, i umieszczał ją pomiędzy zadrukowanymi stronami – dodaje.

W swojej kolekcji ma między innymi dawne egzemplarze Biblii w języku angielskim, pochodzące z biblioteki działającej przy likwidowanej parafii w Wielkiej Brytanii, księgi pisane niemieckim gotykiem – niektóre z odręcznymi notatkami, wykonanymi pięknie kaligrafowanym pismem. Są księgi XVI-wieczne, w tym pierwsze wydania luterańskie Pisma Świętego, ale także egzemplarz z ok.1500 roku, sprzed reformacji. Wiele dzieł ma oprawę z cielęcej skóry. Właściciele tych opasłych tomów musieli być zamożnymi ludźmi.

Porsche, Rembrandt i Biblia   Wiele dłoni musiało kartkować te egzemplarze. Agata Combik /Foto Gość

– Tu mamy egzemplarz tzw. Biblii Książęcej, który jeszcze czeka na renowację. Nazywana jest tak, bo siedmiu książąt Saksonii, którzy są tu przedstawieni na rycinach, zasponsorowało jej wydanie. Nie jest w najlepszym stanie, to w końcu książka, która przez 500 lat była przez różne ręce otwierana, kartkowana. To niezwykle uczucie trzymać w dłoniach taki przedmiot – opowiada T. Majchrzak, pokazując gruby tom, z którego grzbietu zwisają sznurki. – Były przymocowane do drewnianych okładek. To stąd powiedzenie o czytaniu czegoś „od deski do deski” – wyjaśnia.

Najstarsze w jego zbiorze są pergaminy liczące ok. 1500 lat. – To są rękopisy pochodzące z terenów dzisiejszej Etiopii. Wykonano je na skórze antylop – tłumaczy kolekcjoner.

Wśród obrazów Słowo

W wielkich księgach widać kunsztowne ilustracje: Arka Noego, wieża Babel, scena z zamordowanym Ablem, nad którym pochyla się Kain. Prócz Biblii dostrzec można też modlitewniki, mszały, katechizmy. W jednym z tomów pan Tomasz odnalazł... stare recepty, które ktoś powkładał między karty. Może to była forma modlitwy o zdrowie?

Jest w jego zbiorach też stosunkowo młoda Biblia napisana brajlem, wydana w 1981 r. w Laskach. Interesujące są publikacje nie tylko religijne – kolekcjoner pokazuje XIX-wieczne gazety, z rozmaitymi ilustracjami, reklamami. – Ciekawie jest śledzić, jak w takich gazetach relacjonowano różne wydarzenia historyczne. Historia jest tu widziana z innej perspektywy niż później ukazano ją w podręcznikach – dodaje.

W którymś momencie zapragnął nie tylko podziwiać biblijne księgi, ale też lepiej poznać, zrozumieć słowo Boże, nauczyć się rozważać je. Obecnie uczestniczy w Spotkaniach Biblijnych w parafii pw. NMP Bolesnej przy ul. Tatarakowej we Wrocławiu.

– Kiedyś miałem taki zwyczaj, że brałem do ręki Biblię i otwierałem, gdzie popadnie, pytając: „Co mi powiesz, Panie Boże?”. To może trochę przypominało wróżenie. Teraz poznaję Pismo w sposób bardziej uporządkowany – mówi. – Czytamy je i rozważamy wspólnie na naszych spotkaniach w parafii. Poza tym sam pochylam się nad słowem Bożym z liturgii danego dnia. Z tekstu wybieram krótki fragment, to, co najważniejsze, i staram się go przez pewien czas rozważać. Mam swoje fragmenty Pisma Świętego szczególnie dla mnie ważne, na przykład z listów św. Pawła Apostoła – podkreśla.

Porsche, Rembrandt i Biblia   W zbiorach znajdują się także Mszały i modlitewniki. Agata Combik /Foto Gość

Lektura biblijnych wersetów czasem rodzi rozmaite pytania, dylematy. Pan Tomasz mówi o swoich rozważaniach dotyczących czasu zmartwychwstania Pana Jezusa czy relacji między Bożą łaską dającą zbawienie i ludzkimi zasługami. – Zrozumiałem, że osiągamy zbawienie dzięki łasce, ale ona wymaga ludzkiej odpowiedzi, wierności; potrzeba naszego wolnego wyboru, decyzji, by każdego dnia iść za Jezusem – mówi.

Jego domowy kącik modlitewny mieści się przy regale wypełnionym Bibliami. Na ścianie obok znajduje się mnóstwo drewnianych krucyfiksów, wykonanych w różnych stuleciach. W centrum Pisma Świętego i w sercu piękna świata, bogactw sztuki i kultury, jest On: Ukrzyżowany. •

Dostępne jest 3% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.