Przetrwały nawet front

Maciej Rajfur

|

Gość Wrocławski 24/2023

publikacja 15.06.2023 00:00

Dzieci są źrenicą w oku Boga. Z tą misją siostry szkolne de Notre Dame prowadzą od 80 lat Dom Dziecka „Wiosna” w Krzydlinie Małej.

Z okazji jubileuszu uroczystą Mszę św. odprawił bp Jacek Kiciński. Z okazji jubileuszu uroczystą Mszę św. odprawił bp Jacek Kiciński.
Maciej Rajfur /Foto Gość

O źrenicy w oku Boga mówiła ich założycielka Matka Teresa od Jezusa Gerhardinger. Jubileusz 80-lecia działalności Wiosny obchodzony w czerwcu to okazja, by przypomnieć burzliwe losy tego przepełnionego miłością miejsca.

Wygnanie i powrót

Siostry szkolne de Notre Dame trafiły do wioski już 162 lata temu. Prowadziły szkołę elementarną dla dziewcząt. W okresie kulturkampfu zmuszono je do opuszczenia Krzydliny. Po 14 latach wygnania ponownie otworzyły szkołę, tym razem gospodarstwa domowego, oraz przedszkole. W 1940 roku hitlerowcy zakazali siostrom przyjmowania dziewcząt do szkoły i zabrali prawo do prowadzenia przedszkola.

I tutaj swoje źródło ma dzisiejszy Dom Dziecka „Wiosna”. 11 listopada 1943 roku sekretariat niemieckiej Caritas w Breslau zaproponował zakonnicom nowe zadanie – opiekę nad niemowlętami matek, które trafiły na roboty przymusowe na Dolny Śląsk: Polek, Ukrainek, Rosjanek, Francuzek. Jedno z pierwszych dzieci miało niespełna półtora miesiąca. Do końca 1944 r. było ich już pod opieką sióstr aż 35. Najmłodsze miało zaledwie trzy tygodnie. Kiedy zbliżał się front, mieszkańcy wsi opuścili swoje domy. Z 1500 osób pozostało tylko 20 Niemców i mieszkańcy klasztoru: 30 dzieci, 4 dziewczyny i 17 sióstr.

Najtrudniejszy czas

26 stycznia 1945 roku od Wołowa nadciągały wojska radzieckie. W parę chwil opanowały całą wieś. Płonęły domy, samoloty ogłuszały hukiem, trwała strzelanina. Zakonnice schowały dzieci do refektarza, który był najbardziej osłonięty. „Położyłyśmy dzieci po dwoje i troje w jednym łóżeczku. Płakały, Płonął dom sąsiada. Iskry padały na nasz budynek. Pytałyśmy się, co zrobimy w razie gdyby… Lecz Bóg nas ochronił” – wspominała jedna z sióstr tam obecnych. Ustawiczne odwiedziny wojskowych, brak wody i światła oraz mroźna pora zimowa dały się mocno we znaki.

Dzieci uratowały siostrom życie, ponieważ żołnierze rosyjscy oraz polscy podchodzili do zakonnic z życzliwością. Przetrwanie tego czasu było bardzo trudne, zmarło kilkoro dzieci. Siostra Ryszarda Komander wzięła sprawy w swoje ręce. Uspokajała najdziksze temperamenty wojskowych.

Wiosną 1945 roku do Krzydliny zaczęli napływać polscy osadnicy z Wołynia. Siostry przywitały przesiedleńców ze wzruszeniem, a ci byli zaskoczeni, że widzą polskie zakonnice na zachodzie. „Tutaj, na dalekim zachodzie, doczekałyśmy się Polski” – wspominała jedna z sióstr.

Przetrwały zmiany ustrojów

W styczniu 1946 roku ruszyło przedszkole. W klasztorze do opieki nad dziećmi zatrudniono polskie dziewczęta. W 1950 roku dom został upaństwowiony przez władze komunistyczne, ale kierownictwo pozostało. Siostry opiekowały się dziećmi w wieku 1–3 lat. – Dzieci z czasów wojny zostały im odebrane i przewiezione do pogotowia dziecięcego. Liczba małych podopiecznych w domu stale wzrastała. Dom wspierany był przez gospodarstwo rolne. Hodowano zwierzęta, uprawiano zboże – opowiada dziś s. Agata Wójcik.

Pod koniec lat 80. podjęto decyzję o rozbudowie budynku. W latach 1985–1991 zgromadzenie przeprowadziło remont budynku głównego wraz z budową nowego dużego domu. Później, podczas zmian ustrojowych, państwowy dom został przekształcony w niepubliczną placówkę Dom Dziecka „Wiosna”. – Od 1994 roku przebywały tu już dzieci do 10. roku życia, a od 2000 roku dzieci do 12. roku życia. W 2003 roku była to już wielofunkcyjna placówka opiekuńczo-wychowawcza. W pewnym momencie opiekowałyśmy się nawet 20 noworodkami – wspomina s. Agata.

Liczby robią wrażenie

Dzisiaj Wiosna to zespół placówek, w których opieką objętych jest 62 dzieci do 18. roku życia. Siostry współpracują z osobami świeckimi. Prowadzą sale do integracji sensorycznej i do rehabilitacji. – Aktywizujemy dzieci do twórczej pracy, organizujemy wyjazdy, wakacje, pomagamy w rozwijaniu wszelkich umiejętności, dbamy o integrację ze środowiskiem lokalnym – wymienia siostra dyrektor. Do końca 2022 roku przyjęto do domu dziecka aż 3671 dzieci. 696 trafiło do adopcji, 455 do rodzin zastępczych, 1669 powróciło do rodziców biologicznych, a 759 odeszło do innych placówek.

Po wybuchu wojny w Ukrainie do Wiosny przyjechało 19 dzieci ukraińskich. Najmłodszy chłopiec miał 1,5 miesiąca, najstarsza dziewczynka 4,5 roku. – Chcemy, być niewiastami pokoju, nadziei i miłości dla dzieci, które są nam powierzone – podsumowuje s. Agata.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.