Papież był u nas 40 lat temu

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

publikacja 21.06.2023 22:13

Ta wizyta Ojca Świętego do dzisiaj rezonuje w wielu sercach. Wrocławianie nazywają ją przełomową. Przypomnijmy sobie ją na zdjęciach!

Papież był u nas 40 lat temu Jan Paweł II w katedrze wrocławskiej w 1983 roku. Archiwum Obserwatorium Społecznego

Druga pielgrzymka Jana Pawła II do Polski, a pierwsza do Wrocławia przypadła w okresie stanu wojennego. Przebiegła pod hasłem "Pokój Tobie, Polsko - Ojczyzno moja!".

Zobacz unikatowe archiwalne zdjęcia z tej pielgrzymki:

"We Wrocławiu i na Dolnym Śląsku jest ogromnie wielu ludzi, którzy łakną i pragną sprawiedliwości. Myślę w tej chwili o ludziach ciężkiej, codziennej pracy. Wszystkim wam, którzy wypełniając przykazanie Stwórcy, czynicie sobie ziemię poddaną, przynoszę solidarność moją i Kościoła" - mówił Jan Paweł II w homilii.

Papież wspierał umęczone społeczeństwo, podtrzymywał ducha, dawał nadzieję na lepsze jutro. Jego słowa zostały zapamiętane przez wielu mieszkańców Wrocławia. Pielgrzymka stała się także manifestacją wolności. - Potrzebowaliśmy tych słów jako naród jak wody na pustyni. W tym czasie to poruszało serce. Było tak bardzo trafione, było jak balsam dla naszych dusz. Papież jakby wiedział, co nasze serca chcą usłyszeć. W kontekście sprawiedliwości mówił o św. Jadwidze Śląskiej, naszej patronce. Od tamtej pory często zwracałam się w modlitwach do śląskiej księżnej - wspomina Katarzyna Krajewska, wrocławianka, która jako 27-latka uczestniczyła w historycznej Mszy.

Juliusz Woźny w czerwcu 1983 r. odbywał roczną służbę w wojsku. Przez całą noc obok koszarów przechodził tłum pielgrzymów, zmierzając na Partynice. - Krzyczeliśmy do nich z okien i machaliśmy im. Wołaliśmy, że chcemy iść, ale nie chcą nas puścić. Pielgrzymi odpowiadali: "Chodźcie z nami!". Nazajutrz podczas apelu oczywiście przełożony doniósł komu trzeba, co robiliśmy. Za karę wysłano nas na poligon, żebyśmy "sobie pobiegali". Kiedy odbywaliśmy karę, nagle nad poligonem pojawił się biały helikopter. Oficerowie zgłupieli, a my z radości skakaliśmy i machaliśmy do papieża, który przelatywał właśnie nad nami. Tak wyglądało moje pierwsze spotkanie z Janem Pawłem II - opowiada J. Woźny.