Foto Gość
publikacja 02.07.2023 17:49
Choć Niemcy zabili wtedy 45 osób, co w skali II wojny światowej wydaje się dosłowną kroplą w morzu, to jednak zbrodnia miała niezwykłe znaczenie dla polskiego narodu. Wrocławianie przeszli po mieście szlakiem miejsc poświęconych profesorom lwowskim.
Spacer rozpoczął się pod pomnikiem poświęconym profesorom lwowskim na kampusie Politechniki Wrocławskiej. Maciej Rajfur /Foto Gość
Z okazji 82. rocznicy mordu Profesorów Lwowskich i ich bliskich Centrum Historii Zajezdnia zorganizowało „Spacer z historyczną zbrodnią w tle”. Uczestnicy mieli okazję przejść się wraz z przewodnikami po Wrocławiu szlakiem Profesorów Lwowskich i lipcowej zbrodni, do której doszło we Lwowie w 1941 roku. Obejrzeli wybrane miejsca upamiętniające ofiary niemieckiego bestialstwa, a także poznali sylwetki zamordowanych oraz związki ich i ich bliskich oraz uczniów z Wrocławiem.
Spacer odbył się w rocznicę aresztowania prof. Kazimierza Bartla, matematyka i wielokrotnego premiera, który stał się jedną z ofiar. Spotkanie rozpoczęło się przy Pomniku Martyrologii Profesorów Lwowskich (skwer Kazimierza Idaszewskiego przy Politechnice Wrocławskiej), a trasa wiodła przez okolice placu Grunwaldzkiego, ulicy Cypriana Kamila Norwida i zakończyła się przy pomniku prof. Stanisława Kulczyńskiego – przed wojną rektora Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie, a po wojnie organizatora i pierwszego rektora Uniwersytetu i Politechniki we Wrocławiu.
Historię okrutnego mordu przybliżyli przewodnicy – Kamilla Jasińska z Centrum Historii Zajezdnia oraz IPN Wrocław oraz Michał Karczmarek – licencjonowany przewodnik miejski.
– Data, która kojarzona jest z tą zbrodnią, to 4 lipca, aczkolwiek nie wszyscy zostali zamordowani właśnie tego dnia nad ranem, kilka osób z tej grupy życie straciło później. Pamięć o zbrodni dokonanej na Profesorach Lwowskich, czyli polskich uczonych lwowskich uczelni, a także na ich bliskich – członkach rodzin i domownikach, bardzo mocno zakorzeniona jest w historii Wrocławia. To jeden z symboli łączności powojennego Wrocławia z przedwojennym Lwowem. Warto pamiętać, że historia tej zbrodni zaczęła się znacznie wcześniej, bo już w chwili wybuchu II wojny światowej, natomiast jej konsekwencje odczuwamy do dzisiaj – mówiła pod pomnikiem Kamilla Jasińska.
Podkreśliła, że powszechna narracja związana z tą zbrodnią zgładzonych naukowców pozbawia narodowości, podobnie jak i ofiary. Najczęściej mówi się: „Profesorowie Lwowscy zamordowani przez nazistów (lub hitlerowców)”. – Czyli kto do kogo strzelał? – pytała retorycznie Jasińska. – Jeżeli jakaś zagraniczna wycieczka przyjeżdża do Lwowa i na tym tzw. nowych pomniku nie widzi żadnej inskrypcji, a nieopodal wprowadzającą w błąd informację, to de facto nie wiadomo, jaki naród ucierpiał – dodała.
Nocą z 3 na 4 lipca 1941 roku, w niewiele ponad 20 minut, na Wzgórzach Wuleckich Niemcy zamordowali 38 lub 40 osób, kilka osób zginęło w innym miejscu i w innym terminie. Cały proces „likwidacji” tej największej grupy wraz z zatarciem śladów, czyli zasypaniem tej masowej mogiły i nawet posadzeniem w tym miejscu ostu, trwał około 40 minut.
Mord na Profesorach Lwowskich ma swoje korzenie już w wybuchu wojny w 1939 roku, kiedy to rozpoczęła się słynna akcja Sonderaktion Krakau. To niemiecka akcja pacyfikacyjna skierowana przeciwko polskiemu środowisku naukowemu. Wtedy podstępnie Niemcy zwabili profesorów krakowskich uczelni, a następnie aresztowali ich i wywieźli do obozu koncentracyjnego Sachsenhausen, niektórzy trafili później do Dachau.
– W listopadzie 1939 roku blisko trzy tygodnie krakowscy uczeni spędzili w dwóch więzieniach w Breslau. Dzisiaj przypominają o tym tablice pamiątkowe – mówiła Jasińska, pokazując zdjęcia tych tablic.
W przypadku zatrzymania profesorów krakowskich III Rzesza mierzyła się z silnymi protestami świata naukowego, łącznie z papieżem i uczonymi niemieckimi. Naciski te przyniosły częściowy efekt, bo większość uczonych zwolniono. W przypadku akcji lwowskiej Niemcy już wyciągnęli wnioski z 1939 roku i dlatego Hans Frank wydał rozkaz niezwłocznego zamordowania lwowskich naukowców. Nazywano to „likwidacją na miejscu”.
– Hitler mówił jasno, że tylko naród pozbawiony kadr kierowniczych, w tym inteligencji, da się zniewolić. I zbrodnia we Lwowie doskonale wpisuje się w tę zasadę działania. Pierwszą i ostatnią ofiarą zbrodni był prof. Kazimierz Bartel, aresztowany jako pierwszy z tej grupy już 2 lipca, a zamordowany jako ostatni 26 lipca. Większość uczonych aresztowano wieczorem 3 lipca i zamordowano nad ranem 4 lipca – opowiadała Jasińska.
Dlaczego o tej zbrodni pamięta się w tak wyjątkowy sposób, skoro liczba ofiar to kropla w morzu zamordowanych Polaków w czasie II wojny światowej?
– We Wrocławiu w szczególny sposób pamiętamy o ich ofierze. To symbol próby zniszczenia polskiej inteligencji przez Niemców w czasie II wojny światowej. Niejako urwania głowy narodowi polskiemu – mówiła autorka przewodnika po Lwowie i Wrocławiu szlakiem tej zbrodni.
Po wojnie we Lwowie środowiska polonijne dość szybko – choć bez efektów – podjęły starania o upamiętnienie profesorów, ale jeszcze szybciej zrobiono to we Wrocławiu. To tu trafiło wielu uczniów zamordowanych uczonych. To oni chcieli głośno mówić o tej zbrodni mimo ustroju komunistycznego.
W 1959 roku udało się nawet zrobić głośną konferencję naukową, w 1961 roku zawiązał się komitet budowy pomnika w hołdzie zamordowanym naukowcom. Pomnik powstał w 1964 roku, ale zgodnie z decyzją władz państwowych upamiętniał wszystkich polskich naukowców zamordowanych w czasie II wojny światowej przez Niemców. Dopiero w 1981 roku możliwe stało się dołożenie do pomnika tablic z nazwiskami ofiar. Dziś pomnik Profesorów Lwowskich to jedno z ważniejszych miejsc upamiętniających ofiary wojny.
W zorganizowanym przez Centrum Historii Zajezdnia bezpłatnym spacerze wzięło udział 40 osób. Swoją narrację przewodnicy wzbogacili dużym zestawem fotografii, które pokazywali w czasie opowiadania. Dzięki temu uczestnicy mogli zobaczyć np. zdjęcia ofiar, upamiętnień w innych miejscach Wrocławia oraz pomniki we Lwowie.
Oficjalne wrocławskie obchody 82. Rocznicy mordu Profesorów Lwowskich odbędą się we wtorek 4 lipca o godz. 9.00 pod pomnikiem.