Losy wielkiej wrocławianki, filozof, Żydówki, która przeszła na katolicyzm i zginęła z rąk Niemców w Auschwitz-Birkenau, nadal wymagają rozpowszechniania, szczególnie wśród młodych ludzi. Z pewnością przysłuży się temu komiks Juliusza Woźnego pt. „Droga do prawdy”. Opowiada o obecności Edyty Stein we Wrocławiu. Jej związki z miastem są bardzo silne.

– Osią akcji jest jej relacja z matką. Dwie bardzo mocne indywidualności, dwa mocne charaktery. Trzeba zdać sobie sprawę z tego, czym było przejście na chrześcijaństwo w obrębie religii żydowskiej. Taka osoba w środowisku pobożnych Żydów zostawała całkowicie wykluczona. Edyta, kiedy przyjęła chrzest i Pierwszą Komunię św., zetknęła się właśnie z dużym oporem matki. Odprawiono nad nią nawet modlitwę za zmarłych. Dla ortodoksyjnych Żydów ona po prostu umarła. Matka, na szczęście, nie okazała się tak zasadnicza – opowiada J. Woźny.

Podkreśla, że Augusta Stein, mimo że uchodziła za prostą kobietę, była bardzo inteligentna, miała otwarty umysł. Ona, pobożna Żydówka, chodziła do wrocławskiego zakonu karmelitanek. Rozmawiała tam z przełożoną, by zrozumieć decyzję córki. – To nie był zatem tępy opór i starałem się go pokazać – miłość matki i córki w kontekście starcia indywidualności – dodaje J. Woźny, który stworzył wcześniej kilka komiksów, m.in. o kard. Bolesławie Kominku czy bł. Czesławie. Ten o Edycie wyda jeszcze w tym roku Ośrodek Kultury i Sztuki we Wrocławiu i tam będzie można go kupić. We fragmentach jest drukowany na łamach „Gazety Wrocławskiej”.

– Moim zdaniem postać Edyty Stein i jej życiorys wymagają pogłębienia, jeszcze większego namysłu. Może dla kogoś ten komiks będzie takim kierunkowskazem, żeby się zainteresować tą postacią. W zeszłym roku obchodziliśmy Rok Edyty Stein – przypomina malarz, artysta, a obecnie kurator wystawy „Golgota Wschodu” we Wrocławiu.