Żyjcie życiem nowym

Agata Combik

|

Gość Wrocławski 05/2024

publikacja 01.02.2024 00:00

O współcześnie realizowanym charyzmacie św. A. Merici, wspominanej tuż przed dniem poświęconym osobom konsekrowanym, opowiada s. Joanna Wawrzynów.

Urszulanka mieszka obecnie we Wrocławiu. Urszulanka mieszka obecnie we Wrocławiu.
Agata Combik /Foto Gość

Wiernie i radośnie trwajcie w rozpoczętym dziele – pisała święta. Żyjąca w latach 1474–1540 Aniela wywarła wielki wpływ na swoje środowisko. – Do dzisiaj pozostaje przewodniczką dla wielu dziewcząt i kobiet. Jej urok osobisty, mądrość, łatwość nawiązywania kontaktów, a także głęboka wiara przez wieki inspirują do podążania jej śladem na drodze do Boga – mówi urszulanka Unii Rzymskiej.

Inspiracja od bretońskiej królewny

Tłumaczy, że Aniela zdawała sobie sprawę z trudnego położenia kobiet w jej czasach. Przychodzące do niej mężatki, młode wdowy, których mężowie ginęli na wojnach, a także dziewczęta zbyt wcześnie oddawane przez rodziców do pracy na służbę dzieliły się z nią przeżywanymi na co dzień cierpieniami i trudnościami. – Silnie zaznaczające się w czasach świętej pragnienie powrotu do źródeł chrześcijaństwa, jako sposobu na wyjście z kryzysu instytucji kościelnych, było także jej udziałem – wyjaśnia. – Świętą Urszulę poznała Aniela zapewne w Wenecji, oglądając cykl obrazów namalowanych przez Vittore Carpaccia, przedstawiających dzieje bretońskiej królewny, która oddaje życie dla Chrystusa. Właśnie ta postawa św. Urszuli stała się wzorem dla dzieła Anieli, pragnącej pomagać dziewczętom w godnym życiu oraz na drodze wiary.

Chciała, by pozostając w świecie, były dla swego środowiska znakiem nadziei i ufności w moc Chrystusa. – Poprzez wybór św. Urszuli na patronkę zakonu Aniela pragnęła powołać grono dziewcząt gotowych pociągać ludzi do Boga dobrym przykładem i modlitwą. Jej staraniem była troska o zbawienie wszystkich – mówi s. Joanna.

Święta Aniela nie sprecyzowała charakteru apostolstwa swoich duchowych córek. – Chodziło jej przede wszystkim o ich więź z Bogiem w głębokiej wierze i miłości obejmującej każdego człowieka. Urszulanki stopniowo, na miarę potrzeb środowiska, włączały się w prace apostolskie. Świadczy o tym pochodzący z 1566 r. list kapłana Francesco Landiniego, w którym pisze: „Wszystkie szpitale i szkoły doktryny chrześcijańskiej dla dziewcząt są obsługiwane przez urszulanki. Bóg posługuje się nimi dla nawracania dusz, dla pociągania na swoją służbę licznych rodzin, wśród których mieszkają. Trudno nawet wyobrazić sobie, jak wiele dobrego działa Bóg przez to Towarzystwo we wszystkich dziełach pobożności i miłosierdzia” – przytacza siostra.

Święta Aniela zachęcała, żeby trzymać się dawnej drogi i zwyczajów Kościoła oraz żyć nowym życiem.

Szkoła, kultura i kino

Około 1900 r. klasztory urszulanek znajdowały się już na wszystkich kontynentach.

Polskie urszulanki od 1857 roku angażują się w apostolstwo nauczania i wychowania kolejnych pokoleń młodzieży. Siostra Joanna Wawrzynów jest jedną z absolwentek prowadzonego przez siostry liceum ogólnokształcącego we Wrocławiu.

Przed laty właśnie tu – w zabytkowych murach szkoły przy pl. bp. Nankiera, miejsca pełnego historii i kultury – kształtowało się jej powołanie: do zakonu i pracy wychowawczej. – Kiedy widziałam małe dzieci, modliłam się za nie, bo myślałam, że mogą to być moi przyszli uczniowie – wspomina z uśmiechem. Do urszulanek wstąpiła po maturze. Jako swoją dewizę przyjęła słowa św. Pawła: „Dla mnie bowiem żyć – to Chrystus” (Flp 1,21). Jej zakonnemu imieniu Joanna towarzyszy predykat „od Chrystusa”. Stara się owocnie pracować, odpowiadając na znaki czasu.

Od wielu lat siostra Joanna angażuje się w działalność edukacyjną. Już w latach studenckich włączyła się w Ruch Światło–Życie, gdzie pod przewodnictwem ks. Franciszka Blachnickiego prowadziła wakacyjne rekolekcje oazowe w Krościenku i okolicach. Katechizowała, czternaście lat prowadziła internat międzyszkolny w Tarnowie. Po studiach doktoranckich wykładała dydaktykę biblijną i pedagogikę, następnie pełniła funkcję dyrektora liceum ogólnokształcącego w Poznaniu.

Po studiach zagranicznych w dziedzinie pedagogiki komunikacji i kultury realizowała w Polsce interdyscyplinarne przedsięwzięcia naukowo-badawcze. Wśród nich na uwagę zasługuje zainicjowany wraz z Wyższym Seminarium Duchownym Franciszkanów we Wrocławiu w roku 2016 projekt Wiara – Kultura – Kino, który zaowocował wieloma publikacjami. Współpracuje z organizatorami Międzynarodowego Festiwalu Filmów „Maksymiliany” oraz z Dolnośląskim Ośrodkiem Doskonalenia Nauczycieli. Jest związana jako wykładowca między innymi z Papieskim Wydziałem Teologicznym we Wrocławiu.

W kolejnych latach w centrum zainteresowania uczestników konferencji „Wiara-Kultura-Kino” była twórczość Krzysztofa Kieślowskiego, Krzysztofa Zanussiego, Andrieja Tarkowskiego, Ingmara Bergmana. W setną rocznicę urodzin Jana Pawła II zajmowali się tematem „Adamie, gdzie jesteś? Kino wobec tajemnicy świata i człowieka”, następnie filmowymi obrazami życia rodzinnego we współczesnym świecie.

Siostra patrzy na kino jako na locus theologicus – źródło teologiczne. To jedno z takich miejsc, gdzie, jak mówi Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym (nr 44), „okazuje się pełniej natura samego człowieka i otwierają się nowe drogi do prawdy”.

Zrozumieć człowieka, zobaczyć stokrotkę

Siostra przypomina słowa Jana Pawła II z orędzia na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu z 1989 r., że zadaniem, przed którym stoi dziś Kościół, jest „problem znalezienia takiego języka, który pozwoli nadać orędziu ewangelicznemu właściwą mu siłę”. Takiego języka można szukać w kulturze, sztuce. – W czasie spotkania z artystami w Wenecji w 1985 r. papież mówił, że „sztuka wyprzedza każde inne słowo i stanowi jego fundament”, „dociera do pierwotnego i ostatecznego sensu życia”, w niepowtarzalny sposób zbliża do jego tajemnicy. Język piękna okazuje się uniwersalny – tłumaczy.

Także kino może w ten sposób przemówić. Każdy film może nas w jakiś sposób ukierunkować na najważniejsze pytania. Inna rzecz, że warto selekcjonować to, co się ogląda, mądrze wybierać. Film ma inspirować do życia, a nie życie zastępować, odgradzać od realnego świata i rzeczywistych relacji.

– Dziś wiele się mówi o potrzebie „twórczego spowolnienia”. Żeby jakiś przekaz nas zainspirował, musimy otworzyć na to w sobie przestrzeń, mieć czas na refleksję, świadomie wybierać. Czasem mniej znaczy więcej. W ciszy dzieje się najwięcej – mówi siostra i przytacza historię… stokrotki. Kto mknie samolotem, przemierzając błyskawicznie setki kilometrów, nie ma szansy jej dostrzec. Niewielkie jest prawdopodobieństwo, że spojrzy na nią ktoś jadący szybko rowerem. Dostrzeże ją ten, kto powoli idzie.

Wspomina także o papieskim „Liście do artystów” z 1999 r. Jan Paweł II mówi w nim o Bogu, który „u świtu stworzenia” spoglądał na dzieło swoich rąk, i zwraca się do artystów: „Nieskończenie wiele razy odblask tamtego doznania pojawiał się w waszych oczach (…), gdy zdumieni tajemną mocą dźwięków i słów, kolorów i form, podziwialiście dzieła swojego talentu, dostrzegając w nich jakby cień owego misterium stworzenia”.

– „Dla mnie żyć – to Chrystus” (Flp 1,21) – twierdzi urszulanka. – To mądrość, którą obrałam sobie na życie, a kultura to sposób, w jaki można inspirować do poszukiwania Boga.

Pośród wielości wyzwań i inicjatyw pozostaje Joanną od Chrystusa.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.