Na teologię nigdy nie jest za późno

Maciej Rajfur

|

Gość Wrocławski 06/2024

publikacja 08.02.2024 00:00

Elżbieta Olczak w wieku 65 lat obroniła doktorat. Spełniła tym samym wielkie marzenie i stanęła bliżej swojego duchowego mistrza – św. Tomasza z Akwinu.

Podczas promocji doktorskiej w czasie święta Papieskiego Wydziału Teologicznego z bp. Jackiem Kicińskim CMF. Podczas promocji doktorskiej w czasie święta Papieskiego Wydziału Teologicznego z bp. Jackiem Kicińskim CMF.
Maciej Rajfur /Foto Gość

W 1980 roku ukończyła studia zootechniczne na Akademii Rolniczej (teraz Uniwersytet Przyrodniczy) we Wrocławiu. Przez lata pracowała jako urzędniczka. Jednak jej odwiecznym marzeniem była filozofia, z którą zetknęła się właśnie na nieco przypadkowych studiach. – Zachwyciłam się teorią bytu, wyjaśnianiem rzeczywistości od tej strony – mówi pani Elżbieta.

45 lat od tamtego momentu uzyskała na Papieskim Wydziale Teologicznym tytuł doktora teologii. Stała się prawdziwym potwierdzeniem powiedzenia, że „człowiek uczy się przez całe życie”.

Metafizyka wciąga

– Na zootechnice nieco się nudziłam – z uśmiechem rozpoczyna opowieść Elżbieta Olczak. Postanowiła skończyć może niezbyt dobrze dopasowany do niej kierunek, aby uzyskać dyplom wyższej uczelni. Tam zresztą poznała swojego męża. – Więc jednak zootechnika okazała się bardzo sensowna. Założyliśmy rodzinę, a marzenie o filozofii odeszło na dalszy plan. Długie lata pracowałam zawodowo jako urzędniczka – wspomina.

Pan Bóg sprawił, że po 20 latach rozpoczęła kolejne studia – nauki o rodzinie na PWT. – Od tego czasu zajmuję się pomocą małżeństwu i rodzinie. Mam misję arcybiskupa wrocławskiego jako doradca rodzinny i dyplom nauczyciela naturalnego planowania rodziny. Udzielałam nauk przedmałżeńskich narzeczonym – wymienia pani Elżbieta.

Tęsknota za filozofią cały czas drzemała w jej sercu i ponownie objawiła się w 2009 roku, kiedy dostała na Dzień Matki książkę św. Tomasza Akwinu – Summa contra gentiles. Wówczas ponownie zachwyciła się metafizyką. – Nie mogłam sobie jednak z nią poradzić, bo nie miałam odpowiedniego wykształcenia. To mnie jeszcze bardziej zmobilizowało – mówi. Wkrótce skorzystała z tego, że krakowscy dominikanie otworzyli swoje drzwi dla świeckich. Rozpoczęła Dominikańskie Studium Filozoficzno-Teologiczne. Tam poznawała podstawy dziedziny, którą się zafascynowała. Gdy w jej życiu pojawiły się wnuki, nie mogła pozwolić sobie na wyjazdy do Krakowa. Nie okazało się to jednak przeszkodą w pogłębianiu wiedzy.

Być bliżej mistrza

Pasja nie mija. Pani Elżbieta cały czas zaczytywała się w filozofii Akwinaty i walczyła, by coraz lepiej poznawać i pojmować metafizykę. W 2011 roku rozpoczęła teologię na PWT we Wrocławiu. – Podjęłam wyzwanie, bo chciałam zrozumieć św. Tomasza z Akwinu. Bardzo go cenię. To mój duchowy mistrz. Zafascynował mnie fakt, że można wyjaśnić rozumowo, iż Bóg istnieje – opowiada Elżbieta Olczak.

Miała wsparcie w swoich bliskich, którzy ją bez przerwy dopingowali. Po pięciu latach została magistrem teologii. Chciała być bliżej swojego mistrza. Nie miała zamiaru się zatrzymywać w procesie kształcenia. – On jest doktorem Kościoła, a ja postanowiłam, że będę doktorem teologii, żeby się do niego choć trochę upodobnić. Dostałam się na studia doktoranckie. Wybrałam temat pracy: „Człowiek jako imago Trinitatis w Summa Theologiae św. Tomasza z Akwinu”. Jak się tym zajęłam, zrozumiałam, dlaczego dotąd badacze tego nie podejmowali. Trzeba było znać całą „Sumę Teologiczną” Akwinaty, która liczy przecież 34 tomy – wyjaśnia pani Elżbieta. Co ciekawe, pracowała na oryginale łacińskim.

Kolejne wyzwania

– Kiedy się modlę, każdy ma prawo mi przerwać. Bo jak powiedziała mi niegdyś siostra zakonna, człowiek jest ważniejszy niż moje pobożne praktyki. Tak samo było z doktoratem – przyznaje mieszkanka Żernik Wrocławskich. Rodzina stoi u niej na pierwszym miejscu. Z tego powodu czasem pisała nocami, a czasem w trakcie robienia pierogów. Wybierała takie momenty, by nikogo nie zaniedbywać. Postanowiła, że codziennie doda choć jedno zdanie do rozprawy doktorskiej. Ostatecznie obroniła ją z wyróżnieniem.

Teologiczne kształcenie stało się dla niej wspaniałą przygodą. Wygłosiła np. w Rzymie wykład dla Polonii. – Spełniłam swoje wielkie marzenie, ale na horyzoncie pojawiły się nowe wyzwania. Chciałabym wydać doktorat w formie książki oraz nauczyć się hebrajskiego i greki, bo moim głębokim pragnieniem jest czytanie Pisma Świętego w oryginale – opisuje E. Olczak. A coś spoza obszaru nauki? – Chciałabym jeszcze zaśpiewać bezbłędnie psalm w kościele, żeby mój zięć Kornel, który ma słuch absolutny, powiedział: „Mamo, dobrze” – podsumowuje z uśmiechem świeżo upieczony doktor teologii.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.