Indiana Jones, kajdanki i Ewangelia

Maciej Rajfur

|

Gość Wrocławski 07/2024

publikacja 15.02.2024 00:00

Bp Maciej Małyga stworzył grę przygodowo-biblijną pn. Przekaz. Zagrał w nią ostatnio z trzydziestką studentów, którzy nie ukrywają, że świetnie się bawili.

To wciągająca przygoda, prowadząca do czasów powstawania Dobrej Nowiny. To wciągająca przygoda, prowadząca do czasów powstawania Dobrej Nowiny.
Maciej Rajfur /Foto Gość

Kajdanki, kłódki, Indiana Jones, zwodziciele i ewangeliści – to wszystko czeka na nas w grze, którą wymyślił bp Małyga. Odwzorowuje ona proces powstawania Ewangelii, a chodzi w niej o pokazanie, że między czterema Ewangeliami istnieją jedynie nieznaczne różnice. – Mając na uwadze tak skomplikowany proces ich spisywania, widzimy, że są wiarygodne i autentyczne – mówi bp Maciej.

Jak to spisano?

Inspiracje do wymyślenia kilkuetapowej gry były dwie – studia biblijne oraz seria filmowa o przygodach Indiany Jonesa. – Cokolwiek Indiana Jones robi, mnie się podoba. Jestem jego fanem. Podobnie mam z Jezusem – uśmiecha się bp Małyga, prezentując grę schowaną w oryginalnym pudełku.

Proces tworzenia trwał kilka tygodni. Trzeba było opracować pomysł, karty postaci, wydrukować mapy, znaleźć odpowiednie rekwizyty. Część to fragmenty escape roomu, który kiedyś bp Maciej przygotował we wrocławskim seminarium. – Kiedy byłem wykładowcą teologii fundamentalnej, w ramach ćwiczeń zajmowałem się problemem autentyczności i wiarygodności Ewangelii oraz sposobu ich spisywania. Ta gra odwzorowuje – na tyle, na ile to możliwe – proces powstania Dobrej Nowiny, który miał kilka faz – tłumaczy bp Małyga.

Najpierw odbyły się wydarzenia, czyli słowa i czyny Pana Jezusa. Potem odtwarzali je świadkowie, którzy z kolei przekazali wszystko kolejnemu pokoleniu, a ono to spisało. I te etapy przechodzimy w Przekazie. Wcześniej losuje się odpowiednie karty postaci. Jedna z osób odgrywa Pana Jezusa, inne świadków, którzy na to patrzyli i przekazali kolejnym osobom. A na końcu tego łańcucha stoją redaktorzy, którzy na podstawie zebranych świadectw spisują całość.

Uwaga, zwodziciele!

Na grę trzeba mieć pomysł i historię, zaś gracz musi obrać jakiś cel, czyli zwycięstwo. Zależnie od scenariusza, to zwycięstwo różnie wygląda. Przekaz jest kooperacyjny, czyli nie wygranej i przegranej drużyny. Przeznaczony dla 15 osób – młodzieży i dorosłych. Nie trzeba znać Ewangelii, żeby się dobrze bawić. Co ciekawe, swoją treścią Przekaz obejmuje nie tylko ewangelistów kanonicznych, lecz także apokryficznych. – W kartach postaci są osoby odgrywające przedstawicieli ówczesnych herezji. Ich zadaniem jest zanieczyścić przekaz poprzez ich własne teologiczne poglądy, które nie mają nic wspólnego z wydarzeniem. Są na przykład zwolennicy religii hellenistycznych, doketyzmu czy judaizmu pobiblijnego, który był wrogi chrześcijaństwu. Jeśli siejący fałsz wykonają swoje zadanie dobrze, gra staje się ciekawsza – opowiada bp Maciej.

Kajdanek używa się w fazie wydarzenia, gdy żołnierz aresztuje Jezusa. Choć nie jest to scena ściśle z Ewangelii. Kłódki z szyframi natomiast są przeznaczone dla redaktorów – aby odnaleźli listy do Kościołów oraz dla przekazicieli – aby zdobyli papirusy dla redaktorów. – Gra jest tak naprawdę w ciągłym procesie powstawania. Ja opracowałem jej szkielet i elementy, ale jeśli ktoś chciałby ją profesjonalnie wydać, jestem chętny, żeby to zrobić – mówi wrocławski biskup pomocniczy.

Ostatnio testowali ją studenci z Duszpasterstwa Akademickiego „Most”. – Podobało nam się zaangażowanie księdza biskupa, który jako autor dostosował swoją grę do 30 studentów. Na pewno plusem całej rozrywki był fakt, że ludzie współpracują ze sobą. Przekaz w przystępny sposób pokazuje proces powstawania Ewangelii. Przy okazji można się naprawdę pośmiać. To radosna i integrująca rozrywka. Zabawne było, jak niektórzy łączyli swój charakterystyczny sposób bycia z postacią, w którą mieli się wczuć. Fakt, że znaliśmy się jako towarzystwo, też miał znaczenie. Ten wieczór wzmocnił naszą wspólnotę – przyznaje Klaudia Strzelczyk, studentka odnawialnych źródeł energii na Politechnice Wrocławskiej.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.