Rekolekcje uzdrowienia po aborcji

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

|

Gość Niedzielny

publikacja 16.02.2024 10:08

Bezpieczeństwo, dyskrecja, wsparcie, otucha, pocieszenie i uzdrowienie. We Wrocławiu w marcu odbędą się rekolekcje dla osób z syndromem poaborcyjnym. Jak mówią organizatorzy, to czas, w którym ludzie zmieniają swoje życie i wracają do Chrystusa.

Rekolekcje uzdrowienia po aborcji Rekolekcje odbywają się w kameralnym gronie. Uczestnicy otrzymują serdeczne podejście, dyskrecję i bezpieczne warunki. Przestrzegane są zasady poufności, żadne informacje nie wychodzą na zewnątrz. Roman Koszowski /Foto Gość

Winnica Racheli już po raz kolejny zaprasza we Wrocławiu na niezwykle ważne rekolekcje w bardzo delikatnej sferze. Dotyczą osób, które przeszły przez aborcję. Nie tylko samych kobiet, które się na nią zdecydowały i bezpośrednio jej doświadczyły, ale także ich mężów, partnerów, rodzin, a także pracowników służby zdrowia. Tych wszystkich, którzy szukają uzdrowienia i przebaczenia, zmagających się z poczuciem winy, krzywdy, pustką, brakiem akceptacji swojej osoby, cierpiących na stany depresyjne, rozdrażnienia.

- Na rekolekcjach pojawiają się kobiety, które brały udział w Czarnych Marszach. Przekonane podczas protestów, że walczą o prawa kobiet. Potem zaszły w ciążę, usunęły swoje dziecko i z poczuciem winy przychodzą po uzdrowienie do Jezusa. On daje życie, uwalnia od ciężaru doświadczeń, koi i opatruje zranienia - mówi s. Rachela Wąsowicz SMI.

Rekolekcje odbędą się w dniach 8-10 marca we Wrocławiu przy pełnej dyskrecji. Każdy chętny może się zapisać przez numer telefonu - 882 455 341 lub maila: winnicawroclaw@gmail.com.

- Widzimy na przykładzie poprzednich edycji, jak bardzo skuteczne w procesie uzdrawiania są te spotkania. Przychodzą osoby w różnym wieku, które z różnych powodów zdecydowały się na aborcję. Kobiety, jak i mężczyźni, którzy to naprawdę przeżywają - opowiada siostra marianka.

Przyznaje, że rekolekcje są czasem na przeżycie żałoby. Wylewa się wtedy wiele łez, także u prowadzących.

- Są narzędziem ewangelizacyjnym. Przyjeżdżają ludzie deklarujący się jako niewierzący, a nawet zanurzeni w okultyzmie i odnajdują drogę do Boga. A zatem dochodzi do spotkania Jezusa z duszą. Uczestnik musi pokonać długą drogę. Na rekolekcjach trzeba opowiedzieć swoja historię, ma to swój wymiar terapeutyczny. Widzimy, że uczestnikom towarzyszy ogromny lęk, żeby wyjawić swoją tajemnicę. Ale z naszej strony można się spodziewać serdecznego podejścia, dyskrecji i bezpiecznych warunków. Przestrzegamy zasady poufności, żadne informacje nie wychodzą na zewnątrz - zapewnia s. Rachela.

Uczestnicy tworzą również dla siebie ogromną grupę wsparcia, w swoich wypowiedziach odkrywają pomoc. Jeżeli ktoś się czuję zalękniony, by opowiadać wobec grupy, nie musi tego robić. Organizatorzy dostosowują się do możliwości człowieka i jego otwartości.

- Widzimy, że problem aborcji jest ogromny i rekolekcje są odpowiedzią na tę tragedię, która spotyka ludzi. Czasem zdarza się, że ktoś dzwoni, jest zainteresowany, ale ma tyle przeszkód, że ostatecznie odmawia. Potem okazuje się, że przyjeżdża na kolejną edycję. To nie są spotkania dla dużej grupy. Każdy musi mieć czas, żeby opowiedzieć o sobie. Skuteczność rekolekcji wynika z oparcia na Słowie Bożym, które uzdrawia. To nie tabletki, nie terapeuci, ale Słowo Boże uzdrawia - zaznacza s. Wąsowicz.

Przyznaje, że po doświadczeniu aborcji trzeba przejść swój czyściec, który nie nadchodzi od razu. Skrucha leczy człowieka i przywraca mu godność Z doświadczeń organizatorów rekolekcji wynika, że skutkiem aborcji są np. rozsypane małżeństwa, czy kolejne poronienia, a zatem to oddziałuje na całą rodzinę.

- Wiele kobiet żyje z wymyśloną świadomością potępienia i są zaskoczone, że Kościół ich nie potępia, a wręcz przeciwnie - ofiaruje im miłosierdzie Jezusa i powrót do Boga Ojca. Kościół także jednoznacznie wskazuje, że dusze dzieci po aborcji są zbawione. Rodziny po takim zabiegu często tego nie wiedzą. Część z nich myśli, że ich dzieci są potępione i to rodzice je na to potępienie skazali. Trzeba odkłamywać to przeświadczenie, które niszczy relację Boga z człowiekiem - uważa Siostra Maryi Niepokalanej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.