Książka to dobra przynęta

Maciej Rajfur

|

Gość Wrocławski 09/2024

publikacja 29.02.2024 00:00

Biblioteka parafialna w Siechnicach poszerzyła swoje zbiory dzięki lutowej zbiórce. Jednak nie jest to tylko miejsce do wypożyczenia ciekawych publikacji.

W lutym zespół biblioteczny otrzymał od parafian ponad 200 nowych, ciekawych pozycji.   W lutym zespół biblioteczny otrzymał od parafian ponad 200 nowych, ciekawych pozycji.  
Maciej Rajfur /Foto Gość

Pomysł, który pojawił się jeszcze przed pandemią, zmaterializował się we wrześniu 2022 roku. Parafialna biblioteka przy kościele pw. Niepokalanego Serca NMP zawiera już 1800 pozycji, skatalogowanych w 22 działach. Najbardziej oblegane są działy kobiecy i dziecięcy, ale dużą popularnością cieszą się te związane z Maryją, wzrostem duchowym, Eucharystią, historią Kościoła, świętością, małżeństwem czy Pismem Świętym. Projekt biblioteki w założeniu ma łączyć parafian i poznawać ich ze sobą.

Zbiór otwarty

Biblioteka mieści się na tyłach domu parafialnego. Jest otwarta w każdą niedzielę od godz. 10.15 do 14. Chętni przychodzą do niej po Mszach św. Zespół biblioteczny, który liczy 9 osób, daje parafianom możliwość wpływania, jakie pozycje pojawią się na regałach, np. poprzez zbiórki. Jedna z nich właśnie się w lutym zakończyła. Wierni chętnie przynoszą różne książki. Po segregacji część trafia na półki, część jest przewożona np. do Towarzystwa Pomocy Brata Alberta dla osób w kryzysie bezdomności. Placówka otrzymała także nowości, m.in. od znanego katolickiego wydawnictwa RTCK czy Instytutu Pamięci Narodowej. – To np. seria komiksów historycznych o Antku Srebrnym, które są u nas dosłownie rozchwytywane przez dzieci i młodzież. Mamy bazę, w której notujemy pozycje wyczekiwane przez naszych czytelników. Staramy się potem je zdobywać do naszych zbiorów – opowiada Katarzyna Gadomska, koordynatorka.

Za jednym razem można wypożyczyć trzy książki, na miesiąc. Za przedłużenie tego okresu na czytelnika nakładana jest „kara” – prośba o modlitwę „Zdrowaś, Maryjo”. Choć zdarzają się tacy, którzy zapominają oddać książki. Jedna osoba trzyma je jeszcze w domu od… 9 lipca! – A to pozycje, po które już ustawia się kolejka. Chyba przy oddaniu poprosimy o odmówienie Różańca w naszej intencji – uśmiecha się pani Katarzyna. Biblioteka cały czas się rozwija. W sierpniu zostanie stworzona specjalna aplikacja, która usprawni katalogowanie, wypożyczanie i nadzorowanie tych procesów.

Chodzi o relacje

Całej inicjatywie przyświeca jeden podstawowy cel. I nie jest to – wbrew pozorom – popularyzacja czytelnictwa, która schodzi na dalszy plan. W Siechnicach od kilku lat następuje ogromny przyrost ludności. Stały się one sypialnią Wrocławia. Są tacy, którzy mieszkają tu od wielu lat, i ci, którzy wprowadzili się niedawno. – Chcemy ich zapoznawać ze sobą i jednoczyć wokół Kościoła. Aspekt społeczny jest jednym z najważniejszych, jakie mieliśmy na uwadze, tworząc bibliotekę. To przestrzeń do poznania się, wypicia kawy i herbaty, porozmawiania, zatrzymania się. Stworzyliśmy przyjazny obszar do nawiązywania relacji – uważa koordynatorka biblioteki. – W ubiegłą niedzielę dotarła do nas para narzeczeńska, która mieszka od pół roku w parafii. Toczyliśmy ciekawe rozmowy przy stole – wspomina pani Katarzyna.

Placówka oferuje nie tylko wypożyczenie książek, ale organizuje różne spotkania kulturalne. Niektóre mają charakter cykliczny, jak wydarzenie pod hasłem: „Co mają wspólnego kakao i opowiastki o świętych”. Raz w miesiącu zespół spotykał się z dziećmi i przedstawiał historie świętych. W innym przypadku bibliotekarze stworzyli kalendarze adwentowe dla małżonków i dzieci z parafii. – Chcielibyśmy, aby jak najwięcej ludzi nas odkrywało. Na tę chwilę mamy 140 stałych czytelników, którzy regularnie wypożyczają książki. Pewnie jest ich więcej, bo z jednego konta korzysta czasem cała rodzina – analizuje K. Gadomska.

Zespół biblioteczny traktuje swoją misję jako formę ewangelizacji. Wypożyczenie książki staje się okazją, by poinformować o innych inicjatywach w parafii siechnickiej lub zachęcić do wstąpienia do jakiejś wspólnoty. Samo nawiązanie kontaktu, wymiana telefonów sprawia, że człowiek czuje się bardziej związany z Kościołem lokalnym. – Zauważyliśmy, że po Mszy o 9.30 przychodzą do nas starsi, samotni parafianie, którzy wypożyczają książkę, ale też chcą porozmawiać. Wypiją kawę lub herbatę i wychodzą szeroko uśmiechnięci. A później wracają do nas z osobą towarzyszącą – opowiada koordynatorka.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.