Droga od „muszę” do „pragnę”

Maciej Rajfur

|

Gość Wrocławski 09/2024

publikacja 29.02.2024 00:00

To pierwsze takie rekolekcje w archidiecezji wrocławskiej. – Mam nadzieję, że na stałe wejdą do kalendarza formacyjnego – mówi bp Jacek Kiciński CMF.

Siostry jednogłośnie poparły decyzję, by organizować takie spotkania przynajmniej raz w roku. Siostry jednogłośnie poparły decyzję, by organizować takie spotkania przynajmniej raz w roku.
Maciej Rajfur /Foto Gość

W klasztorze sióstr Maryi Niepokalanej na Ostrowie Tumskim we Wrocławiu zakonnice z różnych zgromadzeń przez 3 dni spotykały się na specjalnych rekolekcjach. Prowadził je bp Jacek Kiciński. – Ten pomysł dojrzewał w nas. Myślę, że co roku po Środzie Popielcowej będziemy to organizować – zapowiada biskup wrocławski. Siostry zakonne w pełni popierają ten pomysł.

Są na „tak”

Siostry zakonne w archidiecezji co miesiąc spotykają się na dniu skupienia. Nie ma jednak poza tym wspólnej przestrzeni modlitwy dla nich. Jakiś czas temu przełożone zgromadzeń rozmawiały z bp. Kicińskim o międzyzakonnych rekolekcjach. Udało się je zorganizować przy okazji tegorocznego Wielkiego Postu. – To naprawdę świetna idea. Cieszymy się, że doszła do skutku. Widzimy taką potrzebę w naszych wspólnotach zakonnych. Czujemy głód Boga, głód słowa. W rozmowach kuluarowych pojawiały się zachwyt i wzruszenie sióstr po tych trzech dniach. One mają odmienny charakter od tych wewnątrz naszych wspólnot zakonnych. Wyszłyśmy z naszych klasztorów i spotkałyśmy się z innymi siostrami. To daje zupełnie inny odbiór treści. Nastąpiły zmiana miejsca, zmiana otoczenia, możliwość rozmów między zgromadzeniami. Naprawdę tego potrzebujemy – uważa s. Dorota Zamojska CDC, referentka archidiecezjalna.

Podkreśla, że słowa z rekolekcji dotykały zakonnice i z pewnością odezwą się echem w następnych sytuacjach. – Musimy przyznać, że bardzo dobrze zostały dobrane godziny. Wieczorem siostry są już po wielu obowiązkach i mogą przyjść na spotkanie i modlitwę – dodaje s. Dorota.

Wyjść do świata

Podczas rekolekcji bp Kiciński zachęcał siostry do codziennego dawania świadectwa. Wymienił trzy etapy w życiu duchowym człowieka: entuzjazm, doświadczenie ciemności naznaczonej kryzysem, a potem moc Ducha Świętego i posłanie. – Żyjemy pod presją spraw koniecznych. W naszym życiu nie chodzi o to, żeby musieć, ale żeby chcieć. A po dobrych rekolekcjach już nie tylko chcę, ale pragnę – stwierdził biskup wrocławski. Podkreślił, że najistotniejsza w życiu konsekrowanym okazuje się postawa wierności Bogu i powołaniu. – Wierność to styl naszego życia. Nie chodzi o to, żeby dokonywać wielkich dzieł, ale małe dzieła czynić z miłością – nauczał bp Kiciński.

Podawał przykłady z historii zgromadzeń zakonnych. Zaczynało się zazwyczaj w sposób nieoczekiwany, niezaplanowany, poprzez maleńkie, drobne kroki. Biskup opisywał, że dzisiaj pobożność i religijność są wykpiwane. Pozbawia się człowieka podstaw duchowych. Do tego dochodzą skandalizacja życia publicznego, podważanie autorytetów, laicyzacja. – Wobec tego mamy być znakiem obecności miłującego Boga. Jesteśmy posłani. Jeśli my do tego świata nie wyjdziemy, ten świat do nas nie przyjdzie. Nie utożsamiajmy się z tym światem, ale przemieniajmy go od środka świadectwem naszego życia i pięknem charyzmatów – apelował bp Kiciński.

Jedność w różnorodności

Osoba konsekrowana jest jak znak na drodze. Musi być widoczna, czytelna oraz stać we właściwym miejscu. – Nie wystarczy wskazywać, prowokować. Jesteśmy powołani, żeby towarzyszyć ludziom na drodze do zbawienia. Dobrze wykonamy takie zadanie, jeśli będziemy świadomi naszej tożsamości – uwrażliwiał rekolekcjonista. Zaznaczył, że życie zakonne nie jest rewolucyjne, ale ewolucyjne. – Nasz radykalizm to czystość, ubóstwo i posłuszeństwo. Czyli miłość, wolność i dyspozycyjność – tłumaczył biskup. Zachęcał siostry zakonne do zatrzymania się przy drugim człowieku i ofiarowania mu swojego czasu.

– Dla mnie to były wyjątkowe dni spotkania sióstr o różnych charyzmatach i posługach. Nawet ten moment nieszporów… Różnie się w swoich zgromadzeniach modlimy, a tu śpiewałyśmy wszystkie jedną piękną melodię. Doświadczyłam jedności pomimo różnorodności. To piękne uczucie. Od wspólnej modlitwy po rozmowy przy herbacie i cieście. Czułyśmy siłę tej wspólnoty zakonnej, która – jak przyznał biskup – jest sercem Kościoła – zaznacza s. Beata Rusnarczyk CSMM, przełożona wrocławskich magdalenek od pokuty.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.