– Jeśli miałbyś namalować jedną, jedyną ikonę, polecam właśnie tę – mówiła wrocławska ikonopisarka o Mandylionie, wizerunku twarzy Chrystusa.
– Gdy stajemy przed nią, ona patrzy na nas – tłumaczyły prelegentki.
Agata Combik /Foto Gość
To On, wcielony Bóg, uzasadnia prawo tworzenia obrazów religijnych. Stając się człowiekiem, Syn Boży ukazał nam się jako żywy obraz Ojca. Mówiły o tym w Civitas Christiana Paulina Adamiec-Pośpiech i Beata Domagała, nawiązując do dziejów ikon i sporów wokół nich.
Tłumaczyły, że Mandylion – jeden z typów ikonograficznych – nawiązuje do prastarych tradycji o obrazach nie ręką ludzką uczynionych. W Kościele zachodnim jest to historia chusty św. Weroniki, w Kościele wschodnim – opowieść o Abgarze, królu Edessy. Kiedy zachorował na trąd, wysłał swojego sługę do Jezusa z prośbą, by przybył i uzdrowił go. Zamiast tego Chrystus przyłożył do swojej twarzy chustę, na której odbiło się Jego oblicze. Dzięki temu wizerunkowi król odzyskał zdrowie. Uzdrowiło go spojrzenie na oblicze Pana.
Uczestnicy spotkania usłyszeli o języku ikony i technikach jej tworzenia. Dowiedzieli się m.in. o tym, co to jest kowczeg, dlaczego maluje się ikony na deskach drzew liściastych, nie iglastych, o współczesnych wyzwaniach ikonopisów. Nie mogą oni stosować wielu dawnych receptur – niedostępny jest np. lapis lazuli jako pigment, nie mogą używać szkodliwej bieli ołowiowej. Nikt też nie chwyta wiewiórek, by z ich włosia wykonać pędzel.
– Kanon został stworzony, by zapewnić wierny przekaz Ewangelii – tłumaczyły, dodając, że ikonopis powinien być człowiekiem wierzącym, żyjącym liturgią, podejmującym modlitwę, post. Współcześnie istnieją obrazy, które nawiązują do ikon, powstają w przestrzeni wiary, ale nie ma w nich wszystkich elementów kanonu. Odwołują się do sztuki współczesnej. Czy to źle? – Jeśli nie są w żaden sposób obraźliwe, jeśli pomagają komuś w modlitwie, to czemu nie – stwierdziły prelegentki.
Zauważyły, że ikona nie powinna wyrażać emocji, które są zmienne, subiektywne, a ona jest „oknem” na to, co niezmienne. Prowadzi do spotkania z Tym, który stoi za wizerunkiem, a nie do estetycznych przeżyć. Tylko On jest samym Pięknem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.