Oława. Droga Krzyżowa z błogosławioną Rodziną Ulmów

Agata Combik Agata Combik

publikacja 23.03.2024 10:57

Mieszkańcom Oławy towarzyszyła podczas nabożeństwa Rodzina Ulmów. Rozważanie Męki Jezusa splatało się z rozważaniem ich drogi życia i udziału w krzyżu Chrystusa.

Oława. Droga Krzyżowa z błogosławioną Rodziną Ulmów U kresu drogi. Ostatnią stację rozważano w kościele pw. Miłosierdzia Bożego. Agata Combik /Foto Gość

W niedzielę 24 marca przypada 80. rocznica śmierci męczeńskiej Rodziny Ulmów. – To z nimi przeżywaliśmy tegoroczną Drogę Krzyżową na ulicach Oławy. Towarzyszył nam tekst rozważań autorstwa siostry Marii Szulikowskiej, zaangażowanej w przygotowanie uroczystości beatyfikacyjnej, w ukazywanie życiowej drogi rodziny Ulmów – tłumaczył ks. Leszek Woźny, proboszcz parafii pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Oławie, koordynującej w tym roku oławską Drogę Krzyżową. To stamtąd wyruszyli jego uczestnicy.

Zdjęcia:

– Na Drodze Krzyżowej towarzyszyły nam relikwie błogosławionych. Cała ta rodzina w pewnym sensie szła z nami – dodaje. ­– Krzyż nieśli na zmianę przedstawiciele poszczególnych parafii. Na końcu wzięli go na swoje ramiona oławscy księża. Wnieśli go do kościoła pw. Miłosierdzia Bożego, gdzie rozważaliśmy ostatnią stację. Na końcu można było również przyjąć Komunię św.

Droga Krzyżowa ulicami Oławy to doroczna tradycja. W ostatnich latach nabożeństwo odprawiane jest zawsze w piątek przed Niedzielą Palmową.

„Grób… Jezus pozostał w nim tylko trzy dni, Ulmowie blisko 80 lat. Dziś te obydwa groby są puste. Jezus zmartwychwstał. Ulmowie zostali ekshumowani, a ich grób jako pomnik historii jest pusty. Pozostało miejsce oczekiwania na chwałę i (…) dowody pamięci, że tutaj spoczywali święci” – słuchali uczestnicy nabożeństwa przy ostatniej stacji. Relikwie Błogosławionej Rodziny rozeszły się po świecie i tam, gdzie się znajdują, Ulmowie odbierają chwałę, ale mają też pełne ręce roboty, żeby przyjść z pomocą różnym sprawom, z jakimi udzie się do nich zwracają”.

„Droga człowieka prowadzi z ziemi do nieba, tylko czas drogi jest różny – pisze w swojej medytacji s. Szulikowska. – Jezus spędził na ziemi lat 33, Ulmowie też niewiele czasu zabawili, wędrując do nieba – Józef 44 lata, Wiktoria niecałe 32, a dzieci od 8 do półtora roku. Całe swoje życie spędzili w Markowej, a po beatyfikacji rozpoczęli nową wędrówkę przez świat, peregrynując w relikwiach tam, gdzie zostali zaproszeni, jako świadkowie pięknej miłości, którzy poszli za Jezusem drogą krzyża, wiernie przy Nim trwali i wytrwali do końca (…)”.