Na Drogę Marii Magdaleny wchodzi coraz więcej kobiet – by z kwiatami i lampionami, znakiem czuwania, miłości i uwielbienia, powitać Zmartwychwstałego.
Wychodzą przed wschodem słońca.
Małgorzata Dybowska
Świąteczna wędrówka – przeznaczona tylko dla pań – odbyła się po raz czwarty w parafii pw. św. Andrzeja Apostoła w Środzie Śląskiej. W tym roku podjęła ją również po raz pierwszy grupa kobiet z parafii pw. Chrystusa Króla we Wrocławiu. Organizatorki ze Środy wspominają, że często słyszały zachęty do udziału w Ekstremalnych Drogach Krzyżowych, skierowane przede wszystkim do mężczyzn. Odczuwały brak propozycji adresowanej do kobiet, związanej w jakiś sposób z drogą, wysiłkiem, wyzwaniem. Nie chciały tworzyć nowych formuł Drogi Krzyżowej. Odkryły wzór dla siebie w postaci Marii Magdaleny.
Ekstremalna pobudka
Pomysł jest prosty. Chodzi o wspólne pielgrzymowanie do pustego grobu w poranek Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego. W Środzie Śląskiej panie zostały zaproszone, by już o 4.30 (!) wyruszyć z kościoła pw. Narodzenia NMP przy ul. Legnickiej i – po przejściu ok. 8-kilometrowej trasy – powitać Zmartwychwstałego w kościele pw. św. Andrzeja Apostoła w Środzie Śląskiej. We Wrocławiu wyjście zaplanowano na 5.15, a wyznaczona trasa liczyła ok. 5 km i kończyła się w kościele pw. Chrystusa Króla.
Uczestniczki co roku są proszone, by zabrać ze sobą lampion oraz żywe kwiaty – przypominające wonności, które niosły kobiety spieszące, by namaścić Jezusa. Kwiaty składane są w pustym grobie, a kobiety uwielbiają zmartwychwstałego Chrystusa, obecnego w Najświętszym Sakramencie. Po drodze jest czas na śpiew, Różaniec, dzielenie się. Zawsze jakiś etap panie przemierzają w ciszy.
Co roku w wędrówce towarzyszy im nowe hasło: „Widziałam Pana”, „Jesteś umiłowaną córką Króla”, „Mario, nie patrz wstecz. Patrz na Mnie...”. W tym roku brzmiało: „To dla mnie? Zawstydzasz mnie…”.
– Pomysł zaczął dojrzewać we mnie po wysłuchaniu jednej z piosenek projektu muzycznego „Dwa Serca”. Opowiada ona w poetycki, nietuzinkowy sposób historię kobiety, która spotkała w pewnym momencie swego życia Jezusa i zaczęła się wówczas dla niej piękna historia nawrócenia, czyli przemiany serca – tłumaczy ks. Paweł Figura SDB, autor hasła z 2024 r. i rozważań. – Temat tegorocznej Drogi Marii Magdaleny kieruje uwagę na wdzięczność. Tak jest w życiu, że zbyt łatwo przyzwyczajamy się do tego, co otrzymaliśmy, i przechodzimy nad tym do porządku dziennego. Tymczasem świadomość tego, co uczynił i wciąż czyni Jezus, wymaga uważności, spokoju, zatrzymania się. Zależało mi na tym, aby uczestniczki tegorocznej edycji drogi mogły na nowo odkryć znaczenie i sens zbawczego dzieła Jezusa, aby to z kolei zaowocowało prawdziwą wdzięcznością i praktyczną odpowiedzią na miłość Zbawiciela w ich życiu.
Wolna i inspirująca
Świąteczna wędrówka, choć niedługa, wymaga sporo wysiłku – baaardzo wczesnego wstania z łóżka i… przestawienia priorytetów (wśród których często bywa krzątanina przy wielkanocnym śniadaniu). Kobiety mówią o niepowtarzalnych spotkaniach z Chrystusem i ze sobą w blasku wschodzącego słońca. – Nie wiem, czy kiedyś czułam tak mocno i namacalnie radość z tego, że Jezus żyje. W kościele czułam, jak ta radość rozjaśnia mi twarz, a jak z niego wyszłam, chciało mi się krzyczeć, że On zmartwychwstał – mówiła po jednej z wielkanocnych pielgrzymek Ania.
Maria Magdalena inspiruje. – To kobieta, która dzięki Jezusowi odzyskała wolność, a przede wszystkim weszła w piękną relację z Jezusem – Mistrzem – wskazuje ks. Paweł. – Wiemy, że Jezus uwolnił ją od siedmiu złych duchów. Jako biblista jestem daleki od utożsamiania Marii Magdaleny z prostytutką, bo sam tekst Pisma Świętego nie mówi nam nic na ten temat. Inspirująca jest jej postawa od momentu uzdrowienia. Ona po prostu towarzyszy Jezusowi i Jego uczniom wraz z innymi kobietami. Maria Magdalena jest przy Chrystusie nawet wtedy, kiedy zawodzą Jego najbliżsi współpracownicy – dodaje.
Zwraca uwagę na chwile, gdy wytrwale poszukuje Jezusa po tajemniczym zniknięciu z grobu Jego Ciała, a potem scenę, w której Zmartwychwstały zleca jej ogłoszenie Dobrej Nowiny uczniom. – Dla mnie osobiście jest ona wspaniałym wzorem towarzyszenia Jezusowi w duchu wdzięczności i miłości oraz byciu apostołką radosnej nowiny o zmartwychwstaniu. Zarówno w jednym, jak i drugim może być inspiracją dla każdego, kto szuka prawdziwej wolności i miłości. Tylko Jezus może je dać człowiekowi – mówi.
A może Droga Marii Magdaleny – w gronie mam i córek, przyjaciółek, sąsiadek, ciotek i kuzynek – to pomysł także na inne niedzielne poranki w okresie wielkanocnym?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.