Tęsknota za prostotą

Agata Combik

|

Gość Wrocławski 17/2024

publikacja 25.04.2024 00:00

– Każde „tak” zakłada wiele „nie” – stwierdził brat Maciej z Taizé podczas wizyty w MiserArt we Wrocławiu. Zorganizowane tu spotkanie dotyczyło sprawy trudniejszej, niż się wydaje.

	Przy „kwitnącym” stole, zrobionym ze starych więziennych drzwi. Przy „kwitnącym” stole, zrobionym ze starych więziennych drzwi.
Agata Combik /Foto Gość

Poświęcone było „prostocie życia” – czemuś, za czym się często tęskni w zgiełku miejskich ulic, gęstwinie informacji i przybywających gadżetów, pilnych spraw i „pikających” powiadomień płynących z mediów społecznościowych. Jak ją osiągnąć?

Trzy koce i mrówki

Brat Maciej zauważył, że prostota wiąże się z wyborem, z decyzją. Powiedzenie czemuś „tak” oznacza „nie” dla wielu innych opcji. Wybór czegoś – konkretnej drogi życia, określonego stylu funkcjonowania, związania się z jedną osobą w małżeństwie – zakłada rezygnację z innych możliwości. – Prostota jest w naszej regule, jest w naszym DNA – mówił o wspólnocie z Taizé. – Jesteśmy w niej dla jednego wielkiego „tak” powiedzianego Chrystusowi.

Tłumaczył, że w jego wspólnocie nie ma ślubu ubóstwa. – Bieda sama w sobie nie ma wartości. Nie jest fajnie być biednym. Pomiędzy nią a materializmem, życiem w rozrzutności jest właśnie taki klucz: prostota – mówił.

Jak wyjaśniał, zakłada ona zaopatrzenie się w to, co potrzebne, ale bez nadmiaru, z przyjęciem także pewnych realiów życia bez komfortu. W Taizé chodzi o proste, wiejskie warunki – dla niektórych trudne do przyjęcia (niedawno pielgrzymi z Portugalii w środku nocy wszczęli alarm, bo dostrzegli mrówki w jakimś pomieszczeniu). Dla jednego to, co potrzebne, to porządne buty, bo dużo chodzi, dla innego – możliwość codziennego spaceru po lesie, dla jeszcze innego niezbędne są chwile, gdy zamknie się w pokoju i posłucha Bacha. – Święty Benedykt, autor słynnej reguły, pisał, że jest brat, który potrzebuje jednego koca, ale inny aż trzech, bo mu zimno. Temu drugiemu należy dać trzy – podkreślał.

Brat Marek zauważył, że bracia w Taizé – choć pochodzą z bardzo różnych środowisk – potrafią razem funkcjonować właśnie dzięki prostocie warunków. Odnajdzie się pośród nich i ten, który pochodzi z bogatej dzielnicy Paryża, i ten, kto wychował się w małej afrykańskiej wiosce.

Gdzie twoja perła?

Uczestnicy spotkania zwrócili uwagę na to, że prawdziwa prostota bywa… skomplikowana. Wiąże się z szukaniem własnej autentyczności, z wysiłkiem koncentrowania się na tym, co dla człowieka ważne, odrzuceniem nadmiaru bodźców, oczekiwań. Nie sprowadza się do swoistej mody na „slow life” – życia powoli i ze smakiem.

– Uważam, że droga prowadząca do prostoty to kwestia ustalenia priorytetów, pójście za tym, co się wybrało, rezygnacja z innych propozycji – mówiła Marta Moszkowska, absolwentka fizyki, która ostatnio, będąc już mamą, zdecydowała się na studiowanie malarstwa. – Ważne, żeby odkryć, co dla mnie jest ważne. To musi wypłynąć ze mnie, a nie być owocem oczekiwań innych ludzi, presji otoczenia. Każdy ma swoją „perłę”, dla której warto zostawić inne rzeczy. Ważna jest prostota wokół nas, ale myślę zwłaszcza o prostocie wewnątrz człowieka – on się wtedy odnajdzie i w pałacu, i w baraku – tłumaczyła.

Spotkanie odbyło się w niezwykłym miejscu, jakim jest MiserArt – Strefa Kreatywna w Labiryncie Wykluczenia. Jego twórca Andrzej Ptak wymarzył sobie przestrzeń, w której spotka się świat osób z doświadczeniem bezdomności ze światem kultury, i gdzie pielęgnowane jest piękno, naznaczone właśnie prostotą. Piękno wydobywane jest, także poprzez recycling, z przedmiotów nieoczywistych. – Nie niszczymy śmieci, przekształcamy je – mówił Andrzej Ptak, siedząc za stołem wykonanym ze starych drzwi pochodzących z… więzienia. W warsztacie stolarskim powstaje tu wiele takich stołów, które w blatach mają donice z drzewkami bonsai. Szczeliny w podłodze wypełnia niezwykła mozaika ze starych płyt, za meble służą niepotrzebne już siedzenia z jakiegoś teatru, a w kuchni funkcjonuje dawny piec chlebowy.

Tu dba się o proste piękno. Uczestnicy spotkania zwrócili jednak uwagę, że „skomplikowanie” i „nadmiar” nie muszą płynąć z otoczenia. Chaos w głowie i sercu bywa gorszy niż najbardziej hałaśliwa ulica. Kluczem jest odnalezienie swojej „perły”. To ona umożliwi pozbycie się zbędnych błyskotek, nie tylko materialnych. – By ją odkryć, trzeba wsłuchać się w swój wewnętrzny głos – dodał Andrzej. – Trzeba otworzyć się na ciszę.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.