Dziwię się zawsze, gdy słyszę że ktoś uważa obecne wcielenie TP za periodyk katolicki. A mówię to z perspektywy człowieka czytującego prawdziwie katolicki TP jeszcze za czasów Red. Turowicza.
Zdumiewa mnie natomiast, gdy ksiądz katolicki dziwi się, że obecny TP prezentuje tezy dla Kościoła szkodliwe albo jest zaskoczony wymową artykułów. Proszę Księdza! Czy Ksiądz przez ostatnich 15 lat spał?
Szanowni Państwo, rzeczywiście w ostatnim numerze Tygodnika Powszechnego pojawił się tekst, w którym przeinaczyliśmy sens referatu ks. Rafała Kowalskiego, za co go tu przepraszam. Naszym błędem było to, że oparliśmy się nie na tekście referatu, do którego nie zdołaliśmy dotrzeć, tylko na relacji z konferencji opublikowanej na portalu Gościa Niedzielnego 25.11.2015 16:01 pod tytułem "Ochrona środowiska to nasza sprawa". Cytuję fragment tej relacji, gdyż wyraźnie mowa jest w nim o tym, że ks. Kowalski uważa, iż encykliki "Laudato si'" nie można traktować jako głosu papieża w obronie przyrody:
>>Ks. dr Rafał Kowalski z "Obserwatorium Społecznego" wygłosił prelekcję pt. "Ekologia integralna, czyli troska o wspólny dom". W swoim wystąpieniu przekonywał, że "Laudato si" nie jest, jak głosiło wielu obserwatorów i komentatorów, encykliką ekologiczną. Nazwał ją wręcz nie-ekologiczną. Zaznaczył, że jej sens został w opinii publicznej przez nieprecyzyjne wypowiedzi wypaczony. Brakło pogłębionej analizy nad rzeczywistym przekazem papieskim.
(...)
Tłumaczył, że patrząc przez ten pryzmat nie można dokumentu traktować jako głosu papieża w obronie przyrody. Podkreślił ,że papież mówi o wielu zagrożeniach, ale jest to pretekst do tego, by poszukiwać przyczyn tych zjawisk. - I to doprowadza papieża do stwierdzenia, że tej degradacji ekologicznej tak naprawdę towarzyszy degradacja etyczna i kulturowa - dodał.<<
Dodatkowo naszą czujność uśpił twitt ks. Kowalskiego, który sam reklamował relację GN pod hasłem "Laudato Si to encyklika nie-ekologiczna".
Dwie sprawy nas dziwią: dlaczego Rzecznik prasowy wrocławskiej Kurii publikuje pretensje do TP na portalu innej gazety zamiast zwrócić się do nas i dlaczego redaktorzy portalu GN promują ten tekst na głównej stronie bez zająknięcia się, że sami się do zamieszania przyczynili.
Artur Sporniak kierownik działu Wiara "Tygodnika Powszechnego"
A mnie osobiście dziwi co innego. Jak kierownik działu w tak poważnej gazecie może napisać "nie zdołaliśmy dotrzeć do tekstu referatu"? Bo nie chcieliście dotrzeć. Pytanie dlaczego nie chcieliście? Bo wam nie zależało. Mieliście gotową tezę i waliliście w polski Kościół. Czy autor artykułu jest niedostępny... nie ma z nim kontaktu? Takie usprawiedliwienie i to kierownika totalnie dyskwalifikuje i ośmiesza redakcję. Inne teksty też tak u Was powstają? Nie mogliśmy dotrzeć do oryginały, więc ładujemy swoim czytelnikom mizerię? No tego się nie spodziewałem...
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
Pozdrawiam księdza rzecznika :)
Zdumiewa mnie natomiast, gdy ksiądz katolicki dziwi się, że obecny TP prezentuje tezy dla Kościoła szkodliwe albo jest zaskoczony wymową artykułów. Proszę Księdza! Czy Ksiądz przez ostatnich 15 lat spał?
rzeczywiście w ostatnim numerze Tygodnika Powszechnego pojawił się tekst, w którym przeinaczyliśmy sens referatu ks. Rafała Kowalskiego, za co go tu przepraszam. Naszym błędem było to, że oparliśmy się nie na tekście referatu, do którego nie zdołaliśmy dotrzeć, tylko na relacji z konferencji opublikowanej na portalu Gościa Niedzielnego 25.11.2015 16:01 pod tytułem "Ochrona środowiska to nasza sprawa". Cytuję fragment tej relacji, gdyż wyraźnie mowa jest w nim o tym, że ks. Kowalski uważa, iż encykliki "Laudato si'" nie można traktować jako głosu papieża w obronie przyrody:
>>Ks. dr Rafał Kowalski z "Obserwatorium Społecznego" wygłosił prelekcję pt. "Ekologia integralna, czyli troska o wspólny dom". W swoim wystąpieniu przekonywał, że "Laudato si" nie jest, jak głosiło wielu obserwatorów i komentatorów, encykliką ekologiczną. Nazwał ją wręcz nie-ekologiczną. Zaznaczył, że jej sens został w opinii publicznej przez nieprecyzyjne wypowiedzi wypaczony. Brakło pogłębionej analizy nad rzeczywistym przekazem papieskim.
(...)
Tłumaczył, że patrząc przez ten pryzmat nie można dokumentu traktować jako głosu papieża w obronie przyrody. Podkreślił ,że papież mówi o wielu zagrożeniach, ale jest to pretekst do tego, by poszukiwać przyczyn tych zjawisk. - I to doprowadza papieża do stwierdzenia, że tej degradacji ekologicznej tak naprawdę towarzyszy degradacja etyczna i kulturowa - dodał.<<
Dodatkowo naszą czujność uśpił twitt ks. Kowalskiego, który sam reklamował relację GN pod hasłem "Laudato Si to encyklika nie-ekologiczna".
Dwie sprawy nas dziwią: dlaczego Rzecznik prasowy wrocławskiej Kurii publikuje pretensje do TP na portalu innej gazety zamiast zwrócić się do nas i dlaczego redaktorzy portalu GN promują ten tekst na głównej stronie bez zająknięcia się, że sami się do zamieszania przyczynili.
Artur Sporniak
kierownik działu Wiara "Tygodnika Powszechnego"
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.