Odszedł Michał Haniszewski. Jak wspominają go wrocławianie?

Oddany szczytnym sprawom patriota. Człowiek pobożny, a przy tym bardzo skromny. Aktywny społecznie i religijnie do ostatnich dni. Zmarł 1 marca po ciężkiej chorobie.

- Jest w sercach całego Wrocławia. Działał u nas naprawdę bardzo długo. Był w komitecie organizacyjnym budowy kaplicy Polskiego Państwa Podziemnego. Trudno wymienić wszystkie aktywności na polu patriotycznym i społecznym. Robił dosłownie wszystko. Nie rozczulał się nad sobą. Zawsze był tam, gdzie bieda ludzka. Niezłomny, kochający ludzi, Wrocław i bardzo kochający Boga. Człowiek niezwykle pobożny - wspomina zmarłego Izabela Mysiorek ze Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.

- Podobno nie ma ludzi niezastąpionych. Nic bardziej błędnego. Bo jak zastąpić pana Michała? Wszyscy, którzy mieli zaszczyt i szczęście spotkać go na swojej drodze, wiedzą, że pustka, która się wytworzyła, jest nieodwracalna - mówi Wojciech Trębacz z Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu.

- Nigdy nie chciał być w pierwszym szeregu, ale jest właśnie tam. W awangardzie tych, co walczyli o najcenniejsze wartości mieszczące się w słowach „Bóg, Honor, Ojczyzna” - dodaje Sylwia Krzyżanowska z wrocławskiego IPN-u.

- Mówi się, że nie ma ludzi nie zastąpionych. Nigdy nie zgadzałam się z tym powiedzeniem. Wczoraj zmarł człowiek niezastąpiony dla wielu wrocławskich środowisk patriotycznych, kombatanckich, kościelnych. Wyjątkowy, najskromniejszy ze skromnych, zawsze w różańcem w ręku, pokorny i cichy - po prostu święty człowiek. Całym swoim życiem i postawą reprezentował etos Polaka, który żył zgodnie z hierarchią wartości - Bóg, Honor, Ojczyzna. Nie musiał o mówić. Po prostu taki był. Trudno mi znaleźć go na pamiątkowych zdjęciach - zawsze uciekał od zgiełku i blasku fleszów. Pokora, skromność i służba - te trzy cechy najlepiej charakteryzują śp. p. Michała - opisuje Dominika Arendt-Wittchen z Inicjatywy Historycznej.

- Bardzo mi go brakuje i czuję dużą stratę. Ciągle mam go przed oczami jadącego albo prowadzącego rower. Człowiek, który był gotowy do wszystkich zadań. Angażował się zawsze w szczytne inicjatywy. Jeździliśmy razem pilnować grobu ks. Jerzego Popiełuszki - opowiada Kazimierz Kimso, przewodniczący dolnośląskiej "Solidarności".

Podkreśla, że śp. Michał Haniszewski był związany z osobą bł. ks. Jerzego Popiełuszki. 

- Opowiadał mi kiedyś niesamowite zdarzenie. Jechał kiedyś na którąś rocznicę śmierci ks. Jerzego Popiełuszki do Suchowoli na uroczystości. Uciekł mu autobus. Westchnął do ks. Jerzego i postanowił iść piechotą, z myślą, że może uda mu się dotrzeć. Gdy szedł, zatrzymał się autobus i okazało się, że kierowca chętnie zawiezie p. Michała do Suchowoli, bo jechał gdzieś w te okolice. Gdy dotarli na miejsce p. Michał zapytał kierowcę, dlaczego się zatrzymał. Ten odpowiedział, że widział, jak Michał macha ręką. Ale Michał nie machał... Tłumaczył to interwencją bł. ks. Jerzego Popiełuszki - wspomina Kazimierz Kimso.

Msza św. pogrzebowa rozpocznie się w sobotę o 14.30 w kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny na skrzyżowaniu ulic Parafialnej z Pszczelarską. Po Eucharystii pogrzeb odbędzie się na cmentarzu na Ołtaszynie przy ul. Gałczyńskiego.

Śp. Michał Haniszewski był członkiem i skarbnikiem Zarządu Okręgu Dolnośląskiego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Dowódca pocztu sztandarowego OD ŚZŻAK. Od 1980 r. związany z NSZZ „Solidarność”. Działał w Duszpasterstwie Ludzi Pracy przy parafii św. Klemensa Dworzaka.

Związany z NSZZ „Solidarność” byłych pracowników Politechniki Wrocławskiej. Inicjator i realizator budowy krzyża na cmentarzu wojennym - Cmentarzu Żołnierzy Polskich przy ul. Grabiszyńskiej we Wrocławiu. Członek i sztandarowy Związku Piłsudczyków Obwód Wrocław. Pełnił wartę przy grobie ks. Jerzego Popiełuszki w Warszawie.

Odznaczony Złotym Medalem Opiekuna Miejsc Pamięci, medalem Pro Memoria, medalem Pro Patria, Odznaczeniem Pamiątkowym za zasługi dla ŚZŻAK i medalem Zasłużony dla Województwa Dolnośląskiego.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..