Nowy numer 11/2024 Archiwum

W tym roku naprawdę ekstremalnie

- Padający śnieg i wiejący wiatr sprawiały, że miałam wrażenie, jakby ktoś mi wbijał szpilki w twarz - mówi uczestniczka Ekstremalnej Drogi Krzyżowej z Wrocławia do Trzebnicy.

Prawie 350 osób przeszło w dwóch Ekstremalnych Drogach Krzyżowych z Leśnicy i Kozanowa pod sanktuarium św. Jadwigi w Trzebnicy. Co roku dwie trasy przygotowuje Ruch Młodzieży Salwatoriańskiej, a ich edycje cieszą się coraz większą popularnością wśród młodych ludzi.

Dłuższa trasa, ponad 40-kilometrowa, wiodła z Leśnicy z kościoła pw. św. Jadwigi. Tam uczestnicy rozpoczęli EDK od Eucharystii o 20.30. Krótsza trasa rozpoczynała się w parafii pw. św. Jadwigi na Kozanowie i miała 30 km. W tym przypadku uczestnicy modlili się na Mszy św. o 21.30. Homilię do zgromadzonych wygłosił ks. Łukasz Anioł SDS.

- Ludzie plują na Jezusa, oskarżają go, wyzywają, a On nic nie mówi. Milczenie Jezusa w całej drodze krzyżowej jest bardzo wymowne. My również dzisiaj doświadczymy milczenia, kiedy będziemy szli. Popatrzmy na siebie. Często w życiu krzyczymy, żeby wyszło na nasze, walczymy o swoje. A Jezus? Jezus nic nie mówi. Co w ten sposób chce nam pokazać? Czy to, żebyśmy w świecie współczesnym byli ludźmi wycofanymi, przejawiali na co dzień brak odwagi? - pytał duszpasterz Ruchu Młodzieży Salwatoriańskiej.

Podkreślił, że Jezus poprzez milczenie uczy nas dzisiaj, jak być człowiekiem odważnym, spoglądającym na karty Ewangelii. - Postawmy sobie pytanie, czy jesteśmy ludźmi odważnymi. Dzisiaj, zamiast leżeć pod ciepłą kołdrą, idziemy na nocny marsz. Bo odwaga to nie głupota, ani brawura czy szaleństwo. Człowiek odważny to ten, który jest w stanie stanąć w obronie słabszego. Czy potrafisz zareagować, kiedy słabszemu dzieje się krzywda? - pytał ks. Anioł.

W swoim kazaniu przedstawił kilka kryteriów prawdziwej odwagi. Nie takiej, którą kreuje świat, ale takiej, którą pokazuje nauka chrześcijańska, czyli Ewangelia.

- Człowiek odważny stanie po stronie niesłusznie oskarżonego, w obronie jego godności, nawet z narażeniem własnego życia. Człowiek odważny to ten, który potrafi przyznać się do własnego błędu i ponieść konsekwencje. Jest człowiekiem prawdy i umie wyznać przed drugim, że upadł - wymieniał kapłan.

Wyjaśniał, że człowiek odważny powinien podjąć ryzyko upominania bliźniego. Dziś to rzadki widok na naszych ulicach. Widzimy zło, ale nie reagujemy, bo to nas nie dotyczy. - Co się będę odzywał? Jeszcze może dostanę w gębę... Człowiek odważny umie przedstawić swoje zdanie, dotrzymuje słowa i przede wszystkim potrafi kochać - oświadczył salwatorianin.

Jak dodał, Jezus poprzez swoje milczenie podczas drogi krzyżowej pokazał, że jest odważny. - I dzisiaj, idąc w tej nocnej ciszy, zastanów się, co możesz czynić w swoim życiu, żeby stać się jeszcze odważniejszym człowiekiem. Odwaga to dar od Boga, ale z drugiej strony to zadanie, nieustanny proces, którego musimy się uczyć każdego dnia - podsumował ks. Łukasz Anioł.

Agata Wołk, wrocławska studentka z Ruchu Młodzieży Salwatoriańskiej, przeszła EDK do Trzebnicy już po raz czwarty. - Ciężko tak od razu zebrać wszystkie myśli, ale jedno wiem na pewno. To była najbardziej ekstremalna Droga Krzyżowa. Padający pod kątem śnieg, wiatr i ujemna temperatura dawały się we znaki - opisuje swoje wrażenia.

Pamięta dobrze, że najtrudniejszy był dla niej początek, jeszcze przed pierwszą stacją, na Śródmiejskiej Obwodnicy Wrocławia. - Śnieg w połączeniu z wiatrem, który nie był zbyt łaskawy, sprawiał, że miałam wrażenie, jakby ktoś wbijał mi szpilki w twarz. Po drugiej stacji trochę się uspokoiło. Przestał padać śnieg i można było się skupić na rozważaniach - mówi Agata Wołk.

Jak stwierdza, rozważania były niesamowite, mądre i jednocześnie poruszające. W tym roku ułożyli je młodzi i księża z Ruchu Młodzieży Salwatorianskiej - uczestnicy poprzednich edycji EDK. - Pan Bóg idealnie mnie prowadził w trasie według tych słów. Kiedy pojawiało się zwątpienie - w rozważaniu danej stacji było o zwątpieniu. Kiedy pytałam z bezsilnością: „dlaczego?”, rozważanie było oparte właśnie na tym pytaniu. Kiedy zastanawiałam się, po co to wszystko, w trzech kolejnych rozważaniach dostawałam odpowiedź - opowiada studentka.

Na trasę Wrocław-Trzebnica wyruszyli również podchorążowie wrocławskiej Akademii Wojsk Lądowych. - Niesamowity widok: ci młodzi mężczyźni w mundurach bez wstydu klękali przy jakiejś stacji i modlili się. Rzadko widzimy tylu umundurowanych, młodych, modlących się ludzi. To było bardzo budujące - oświadcza Agata.

Na ten moment tegoroczne wyzwanie EDK podsumowuje krótko: otrzymała namiastkę tego, co wydarzyło się ponad 2 tys. lat temu.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy