Z Duchem Świętym jest trochę jak z czosnkiem. Gdy się najesz, to choćbyś umył zęby i tak wszyscy go czują - mówił podczas czuwania w Bagnie ks. Jerzy Morański SDS.
W parafii pw. Wniebowzięcia NMP księża salwatorianie zorganizowali wspólnie z parafianami czuwanie przed Wigilią Zesłania Ducha Świętego. Rozpoczęło się ono Mszą świętą. Po niej wierni modlili się przed Najświętszym Sakramentem i uwielbiali Boga śpiewem.
Konferencję do zgromadzonych wygłosił o. Jerzy Morański SDS, który mówił o Maryi w kontekście Ducha Świętego.
- Z Duchem Świętym jest trochę jak z czosnkiem. Jak się najesz, to choćbyś umył zęby i tak wszyscy go czują. Jeżeli jesteś wypełniony Duchem Świętem, to wszyscy będą Go czuli, czy tego chcesz, czy nie. To będzie widać - stwierdził salwatorianin.
Podkreślił, że osobą najbardziej przepełniona Duchem Świętym jest Matka Boża.
- Gdyby Ona najadła się tyle czosnku, ile ma Ducha Świętego, nikt by nie dał rady przy niej wytrzymać - żartował kapłan.
Zachęcał wiernych, by prosili Maryję o Ducha Świętego.
- Maryja jest pełna łaski. Pierwsze wylanie Ducha Świętego nastąpiło przy jej poczęciu, kiedy została ochroniona przed grzechem. W niej wylanie Ducha jest tak mocne, że staje się matką Boga. To niezwykłe. Drugie wylanie zaś dokonuje się w dniu Zwiastowania. Maryja została tak mocno napełniona Duchem Świętym, że w Niej Słowo stało się Ciałem - tłumaczył ks. Morański.
Zaznaczył, że Maryja jest królową nie tylko ziemi, ale i nieba. Podobnie jak Arka Przymierza, która skrywała w sobie kamienne tablice- symbol prawa oraz laskę arcykapłana, nosiła Ona w sobie najwyższego arcykapłana Jezusa.
- Mamy Maryję, by Bóg nas przy Niej wysłuchiwał. Ona prosi, żeby się Jej oddać w całości. Dlaczego? Maryja kształtowała Jezusa Chrystusa. Ujmują mnie słowa, że przez 30 lat Najświętszy Sakrament mieszał Maryi w garnkach. Ona adorowała Jezusa. Ona go kształtowała, wychowywała. Dlatego zna go najlepiej. Więc kiedy Maryja prosi nas, byśmy zamieszkali w Jej domu, to chce nas kształtować na wzór Jezusa. A jest to marzenie Boga - wyjaśniał kapłan.
Bóg ma radość w tym, że może w każdym z nas mieszkać i być przez to na ziemi. Dlatego Maryja jest wzorem do naśladowania, bo pokazuje, co to znaczy dać siebie w całości.
Salwatorianin przybliżył wiernym sytuację, gdy Jezus gubi się swoim rodzicom w drodze ze świątyni.
- Maryja uczy nas relacji. Po trzech dniach poszukiwań, zwraca się do Jezusa: „Synu, czemuś nam to uczynił?”. Nie wykrzykuje na Niego, nie mówi „Ty draniu, matkę do grobu wpędzisz” - stwierdził ks. Jerzy Morański.
Przywołał także scenę z wesela w Kanie Galilejskiej, kiedy zabrakło wina.
- Jeżeli pojawia się problem, idę do osoby kompetentnej. Maryja w Kanie idzie od razu do Jezusa. To Jej szkoła Maryi. Dlaczego nie mówi wtedy: „Jezu, zrób coś, zostaw tę zupę, pomóż”. Ona wygłasza tylko jedno zdanie do swojego syna: „Nie maja już wina” i odchodzi. A potem zwraca uwagę służącym, żeby zrobili, co tylko Jezus powie. To właśnie jest szkoła Maryi - wielka wiara. Ona wierzy w swojego syna. Od 30 lat przecież adoruje Najświętszy Sakrament, zna Go świetnie, nie tak jak my - 5 minut na nabożeństwie - mowił ks. Morański.
I dodał, że Maryja kształtuje nas czyni nas podobnym do Jezusa.
- Nie pomijajmy Maryi, to jest Arka Przymierza, przy której nasze prośby są wysłuchiwane - podsumował salwatorianin.
Czuwanie i uwielbienie w wigilię Zesłania Ducha Świętego w Bagnie trwało do 1.30 w nocy.