Zakończyły się 15-dniowe rekolekcje oazowe różnych stopni. To cenny wakacyjny czas dla młodzieży z archidiecezji wrocławskiej. Dlaczego młodzi lubią wyjeżdżać w ramach rekolekcji Ruchu Światło-Życie?
Trzy rekolekcyjne grupy od 20 lipca do 5 sierpnia spędzały czas na formacji Ruchu Światło–Życie. W Michałowicach odbyła się Oaza Nowej Drogi III stopnia pod kierunkiem ks. Marcina Józefczyka i dk. Marka Stępkowskiego. W Bukowcu Oaza Nowego Życia I stopnia, którą poprowadził ks. Piotr Żuber, zaś w Szklarskiej Porębie młodzież przeszła Oazę Nowego Życia II stopnia pod opieką księży: Wojciecha Antosika i Kamila Cielińskiego.
- Rekolekcje oazowe trwają 15 dni, ponieważ oparte są na tajemnicach różańca świętego (radosnych, bolesnych i chwalebnych). Każdego dnia przeżywa się inną tajemnicę. Najważniejszym momentem dnia jest Eucharystia. W Ruchu Światło–Życie dużą wagę przykładamy do należytego przygotowania Mszy Świętej. Dlatego prowadzi się specjalne Szkoły Liturgii i Śpiewu, aby uczestnicy mogli z jednej strony dobrze poznać świat znaków liturgicznych, a z drugiej opanować też pieśni, które będą wykonywane na liturgii – tłumaczy ks. Marcin Józefczyk, wikariusz z parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Miliczu.
Poza Eucharystią uczestnicy spotykają się na wspólnych modlitwach rano i wieczorem. Poranne modlitwy nawiązują do Liturgii Godzin. Czcigodny sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki chciał wychowywać uczestników oazy do włączania się w tę oficjalną modlitwę Kościoła.
- Wzięłam udział w rekolekcjach, żeby pogłębić swoją relację z Bogiem. Najbardziej przemawiały do mnie adoracje Najświętszego Sakramentu, kiedy mogłam porozmawiać z Nim osobiście. Bycie w oazie pomaga mi żyć blisko Boga i spotykać ludzi, którzy żyją wiarą podobnie do mnie - dzieli się 14-letnia Ewa Przybyło z Oławy.
- Po pierwszym stopniu bardzo chciałam pojechać na drugi, bo za pierwszym razem odkryłam wiele wspaniałych rzeczy. Najbardziej podobały mi się wyprawy i adoracje. To był cenny czas spędzony sam na sam z Panem Bogiem. Jestem w oazie, bo chce się formować, poznawać lepiej Pana Boga, odkrywać swoje powołanie i drogę życiową, by stawać się lepszym człowiekiem - oświadcza 16-letnia Magdalena Błońska.
Kolejnym ważnym punktem w ciągu dnia są spotkania w małych grupach, które prowadzą animatorzy. To czas na wspólne pochylenie się nad Biblią lub innymi tekstami Magisterium Kościoła, które związane są z tematem danego dnia.
- W Oazie Nowej Drogi są to tzw. Ewangeliczne Rewizje Życia. Takie spotkanie ma trzy części: widzieć, osądzić, działać. Najpierw chodzi o to, by zobaczyć jakiś problem, potem przekonać się o tym, co o nim mówi Pismo Święte oraz nauczanie Kościoła, a na końcu podjąć jakieś postanowienie, co ja konkretnie mogę w tej sprawie w swoim życiu zrobić. Drugim elementem programu dnia przeżywanym w grupkach jest tzw. „Wyprawa otwartych oczu”, czyli spacer, podczas którego animator tłumaczy prawa życia duchowego, zwracając uwagę uczestników na różnego rodzaju zależności w świecie przyrody - opisuje ks. Józefczyk, moderator Oazy Nowej Drogi III stopnia w Piechowicach-Michałowicach
Młodzi oczywiście mają też czas, najczęściej po obiedzie, który mogą zagospodarować sami. Często spędzają go aktywnie na świeżym powietrzu, grając np. w piłkę nożną albo siatkową. Ostatnio na oazach w czasie wolnym królują również popularne „planszówki”.
- Były to moje pierwsze rekolekcje. Pod względem duchowym na początku przeżyłem kryzys wiary. Nie czułem nic na modlitwie, nie czułem obecności Jezusa. Po rozmowie z animatorem, po modlitwie i rozmowie z Bogiem odkryłem na nowo wielką miłość Jego do mnie. Nauczyłem się tutaj wielu rzeczy: jak się poprawnie modlić, jak wzrastać w wierze. Podobała mi się otwartość uczestników, animatorów i moderatorów. Nikt tam nikogo nie oceniał, zawsze można było liczyć na bezinteresowną pomoc. Przeżyłem wielką przygodę duchową. Poznałem tam wiele wspaniałych osób, z którymi dalej chcę utrzymywać kontakt. Wyjazd polecam każdemu, kto chce zrobić rozeznanie duchowe, pogłębić wiedzę religijną i wiarę - opowiada Maciej Iwaniczek z Wrocławia.
- Rekolekcje oazowe to dla mnie osobiście misja, w którą wchodzę i dar, który jest mi dany i zadany. Kiedy widzę radość młodych na zakończenie rekolekcji i słyszę o owocach, o których mówią w czasie godziny świadectwa na zakończenie oazy, nie muszę zastanawiać się dwa razy, czy w kolejnym roku organizować takie rekolekcje po raz kolejny - stwierdza ks. Piotr Żuber, wikariusz parafii katedralnej pw. św. Jana Chrzciciela.
Podkreśla, że na oazie widać przemianę serca, dojrzewanie wiary, rozwój życia modlitwy. Młodzież trochę bardziej niż do tej pory ma okazję spędzić czas na modlitwie. Wsłuchuje się w głos Boga, który w ciszy przemawia. Młodzi mogą zadawać pytania o wiarę i poszukiwać odpowiedzi w małych grupach. Te 24 godziny na dobę przez 15 dni to okazja, by dzielić się wiarą we wszystkich okolicznościach i warunkach. Nie tylko na konferencji w kościele, ale też na wycieczce, przy stole i przy wspólnej zabawie.
- Jest wiele okazji do praktykowania tej chrześcijańskiej miłości przez co tworzą się bardzo silne więzy przyjaźni. Nie dziwi, że młodzieży w ostatni dzień oazy trudno jest się rozstać. Taki wyjazd daje mi również okazję do tego, żeby samemu na nowo po raz kolejny zweryfikować swój sposób przeżywania i wyrażania wiary. Wiara umacnia się wtedy, gdy jest przekazywana, a tego przekazu wiary na rekolekcjach jest bardzo dużo. Oaza to szkoła wymagająca. Staramy się przeżyć doświadczenie, które mieli katechumeni przygotowujący się do chrztu i mamy przepiękny program odkrywania i odnawiania łaski chrztu świętego - łaski nowego życia. I tym razem odkryłem coś na nowo. Po raz kolejny wracam umocniony i mam nadzieję, że już od września ruszymy z kontynuacją rekolekcji w ramach spotkań oazowych w parafii - puentuje ks. Żuber.