Najtrwalszym spoiwem rodziny jest Bóg

W parafii pw. NMP Królowej Pokoju w Brzegu Dolnym wierni uroczyście odnowili podczas Mszy Świętej swoje przyrzeczenia małżeńskie.

Pary podały sobie prawe dłonie i na środku świątyni na nowo zaprosiły Jezusa do swojego życia małżeńskiego.

- Co to jest miłość? To troska o siebie nawzajem pomimo wszystko, stałe wsparcie. W miłości naturalna jest bliskość kontaktu. Chcemy dzisiaj w święto Świętej Rodziny odnawiać nasze przymierze, by się bardziej umacniać. Nawet w Świętej Rodzinie nie wszystko okazało się poukładane i idealne. Nawet oni musieli improwizować, nie zawsze się rozumieli. Ale w swoich losach byli razem. Maryja nie mówiła do Józefa z wyrzutem, gdy zgubili Jezusa w świątyni. Ani Józef do niej nie miał o to pretensji - mówił w homilii ks. Mateusz Ciesielski, wikariusz parafii NMP Królowej Pokoju.

Podkreślał, że między małżonkami zdarzają się sytuacje konfliktowe, czasem spory wybuchają o rzeczy błahe. 

- W jedności małżeńskiej chodzi o to, by szukać tego co wspólne, tego, co łączy. Różnice będą zawsze, ale jak znajdziemy w związku wspólne elementy, a spoiwem zostanie Pan Bóg, tym to będzie bardziej trwałe - tłumaczył kapłan.

Po Eucharystii w święto Świętej Rodziny konferencję wygłosił Andrzej Cwynar, mąż i tata trójki dzieci, nauczyciel NPR, trener Tato.net, Lider Crown, asystent Bibliodramy, założyciel Ojcowskiego Klubu w Oławie i fundacji "Dla Rodziny".

- W małżeństwie jedni szukają powodów, a inni sposobów. Jakbyśmy się skupili na powodach, to byśmy się zapewne rozeszli ze współmałżonkiem. Moglibyśmy uczciwie powiedzieć: "mam dość" i świat by nam uwierzył w obiektywne powody. Ale szukamy sposobów i dlatego u Pana Boga odnawiamy małżeństwo. Zapraszamy Jego do swojego życia, a to nigdy nie zostanie niezauważone. Może sobie nie zdajemy sprawy,  ale to ma ogromne znaczenie. Wasza chęć, żeby Jezus był wśród was. To nie zawsze będzie łatwe, ale niezmiennie ważne - mówi A. Cwynar.

Podkreślił, że zawierając sakrament małżeństwa, dorośli ludzie wybierają siebie nie pod przymusem, ale z własnej woli. Ta wola musi trwać.

- Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. To powiedział św. Augustyn. Dlatego ciągle trzeba i warto się starać. Co się dzieje, jeśli przestajemy w domu sprzątać, dbać o ogród? Domyślamy się. A co jest potrzebne, żeby miłość funkcjonowała: namiętność, intymność i zaangażowanie. Nagle pojawia się namiętność. Intymność przychodzi, gdy możemy być przy sobie. Ale emocje powoli opadają i odchodzą. Na ślubie jednak nie przysięgasz, że będziesz czuć zawsze emocje, lecz wierność. I tutaj wchodzi zaangażowanie. Bo przysięgamy decyzje, wolę - wyjaśniał prelegent.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..