Wrocławscy księża wystąpili na mistrzostwach Polski w halowej piłce nożnej. Wyniki sportowe może nie napawają optyzmizmem, ale liczy się udział i walka do ostatniego gwizdka.
Mistrzostwa Polski księży w halowej piłce nożnej w tym roku odbywały się w Białymstoku. Archidiecezja wrocławska wystawiła swoją drużynę jednak w ograniczonym, zaledwie sześcioosobowym składzie. Niektóre ekipy przyjechały nawet z dwunastoma zawodnikami.
Księża z Dolnego Śląska przegrali wprawdzie wszystkie spotkania, ale cieszą się z samego udziału.
- Może to dziwnie zabrzmi, ale my jesteśmy zadowoleni. Przyjechaliśmy nie tylko w składzie księży diecezjalnych. W naszych szeregach są także salwatorianie i to właściwie oni zmobilizowali i zainicjowali wyjazd do Białegostoku na mistrzostwa. Ostatnio w tych zawodach braliśmy udział w 2018 roku - mówi ks. Łukasz Romańczuk.
Jak dodaje, zaproszonych na turniej z diecezji zostało prawie 30 kapłanów, ale obowiązki nie pozwoliły im wziąć udziału, dlatego skład był zaledwie sześcioosobowy.
- Mieliśmy tylko jednego zawodnika do zmiany, a piłka nożna halowa jest bardzo wymagającym sportem. W tym składzie zagraliśmy pierwszy raz i pewnie ostatni, ale czuliśmy radość i dobrze się bawiliśmy. Wierzymy, że następnym razem będzie lepiej. Nikt tu się nie załamuje. Cieszymy się z wyjazdu i możliwości występu. Dzisiaj jeszcze organizatorzy przygotowali zwiedzanie Białegostoku - opowiada ks. Romańczuk.
Sportowe zawody mają charakter integracyjny, ale również zawierają akcenty religijne. Księża odprawili wspólnie rano Mszę Świętą w kościele pw. Matki Bożej Fatimskiej w Białymstoku. A w drugi dzień mistrzostw będą sprawować Eucharystię w katedrze białostockiej razem z abp. Tadeuszem Wojdą SAC.