Miłość z JP II

Był styczeń 2010 r. Tej zimy, jak nigdy wcześniej, traciłam siły, a razem z nimi nadzieję i wiarę w Pana Boga... I jak nigdy wkurzało mnie, gdy słyszałam: „Będzie dobrze, tylko zaufaj Jezusowi i módl się do Niego za wstawiennictwem Jana Pawła II”. Przecież Oni zapomnieli o mnie...

Ewelina Stec-Pietrzak

|

GN 17/2011

dodane 02.04.2014 14:37
0

Sprawność i siły odzyskane na turnusach rehabilitacyjnych w sierpniu i październiku 2009 r. uleciały jak ptaki do ciepłych krajów na zimę. Boże Narodzenie spędzone z przyjaciółmi, którzy okazali się mniej przyjacielscy, niż sądziłam, dołożyło stresów. Mroźne dni i złe emocje zaowocowały pogarszającym się samopoczuciem – stwardnienie rozsiane (SM) nie lubi mocnych przeżyć i ekstremalnej pogody.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

30 dni

już od 19,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..