Most zakochanych, kłódki i…osioł

Żeby lepiej zrozumieć celebracje liturgiczne najważniejszych dla chrześcijan świąt, warto sięgnąć do... średniowiecza. Jak się okazuje, część zwyczajów związanych z Wielkim Tygodniem ma swoje źródło na Śląsku.

Nie kłódki i klucze a osioł w wodzie

W diecezji wrocławskiej również istniała podobna tradycja, tyle że zamiast kapłana na ośle umieszczano figurkę Jezusa.

Podczas takiej procesji w 1423 roku, której przewodził nasz biskup Konrad Oleśnicki doszło do poważnego wypadku. Pod naporem dużego ciężaru załamał się most (znany dziś jako most zakochanych z setkami zapiętych kłódek par wyznających sobie miłość i wrzucającymi kluczyk do wody) i wielu ludzi wpadło do wody.

Z zachowanego opisu wynika, że kilka osób niestety utonęło, a osioł z przymocowaną figurką Pana Jezusa rzekomo tylko się wykąpał, nie doznając żadnej krzywdy. Dobrze, że obecny most jest stabilny i solidnie wykonany z metalu ciężar kłódek może unieść.

Ksiądz bity palmami

Między kościołem pw. św. Piotra i św. Pawła a „domem prepozyta” jak podaje Liber Ordinarius z 1563r. znajdowała się „stacja św. Krzyża”, gdzie gromadzono się przed ustawionym i osłoniętym czarnym ornatem krzyżem.

Następnie schola chłopięca intonowała antyfonę, a posługujący rozścielali przed krzyżem swoje szaty, palmy i kwiaty.

Zgromadzeni kapłani adorowali krzyż, klęcząc wokół niego i śpiewając pieśń. W tym czasie odsłaniany był krzyż, a klęczącego celebransa uderzano gałązką palmową, lub przewodniczący liturgii uderzał gałązkami krzyż.

Miało to miejsce przy śpiewie wersetu „Napisano bowiem: uderzę pasterza a rozproszą się owce trzody”, na co kapłan wstając odpowiadał: „Po swoim zmartwychwstaniu poprzedzę was do Galilei”.

Podobny zwyczaj choć o wiele starszy praktykowany był w Krakowie. Otóż jego opis zawiera pochodzący z XIII wieku rytuał katedry krakowskiej.

Skąd ten zwyczaj u nas? Najprawdopodobniej został on przeniesiony do Wrocławia za sprawą świątobliwego biskupa Nankera, który zanim przybył jako biskup do Wrocławia, był zwierzchnikiem diecezji krakowskiej.

Krzyżem przed Krzyżem Zwycięskim

Procesja udawała się dalej, przy wejściu do katedry wykonywano kolejne przypisane śpiewy. W połowie nawy głównej katedry śpiewano znany kantyk Zachariasza (Benedictus). Stanowiło to drugą stację.

W tym miejscu zgodnie z wrocławską tradycją biskup adorował krzyż w postawie leżącej na posadzce wraz ze zgromadzonymi wiernymi.

Cała procesja palmowa kończyła się w prezbiterium katedry po zajęciu swoich miejsc przez duchowieństwo odpowiednią modlitwą.

Po zakończonej procesji następowała Msza Święta będącą Sumą według przepisanego formularza mszalnego. W czasie Eucharystii odczytywano opis Męki Pańskiej według św. Mateusza.

Celebrans natomiast śpiewał prefację o Krzyżu św. Po zakończeniu Mszy kanonicy odśpiewywali godziny mniejsze brewiarza, a po południu dzwoniono na nieszpory.


Polub nas, a nie przegapisz żadnej naszej informacji:

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..