Po 7 latach formacji w Karmelu br. Bogusław Wielgoszewski przyjął we Wrocławiu święcenia diakonatu z rąk bp. Jacka Kicińskiego CMF
Uroczystość odbyła się w parafii pw. Opieki św. Józefa, gdzie pierwszy raz w historii przeprowadzono święcenia diakonatu.
W homilii bp Jacek mówił, że powołanie jest wielkim darem i tajemnicą. Jezus powołuje diakonów i kapłanów po to, aby tu na ziemi kontynuowali Jego misję. A Jezus nie przyszedł po to, aby mu służono, lecz aby służyć. Dlatego powołanie to forma ofiarowania życia.
- Dzisiaj staniesz się sługą Jezusa Chrystusa. Jesteś powołany do tego, by służyć Bogu poprzez głoszenie Jego słowa, poprzez posługę przy ołtarzu i dyspozycję dla ludzi potrzebujących – bądź sługą miłosierdzia - zachęcał bp Kiciński.
W czasie obrzędu święceń diakonatu biskup przekazał diakonowi księgę Ewangelii.
- To, że jest się dzisiaj kapłanem czy biskupem, to nie znaczy, że przestaje się być diakonem. Każdy z nas jest diakonem. Księga Ewangelii ma stać się dla ciebie księgą życia i szkołą miłości. Bardzo cię proszę, nigdy w życiu nie rozstawaj się ze Słowem Bożym. Bo inaczej człowiek zaprzyjaźnia się ze słowem ludzkim, a wtedy myśli, patrzy i żyje po ludzku - uczulał kaznodzieja.
Jak podkreślił, gdy Słowo Boże będzie w centrum życia diakona, wówczas będzie wierzył, nauczał i służył. Wiara rodzi się ze słuchania słowa Bożego. Wiara zakłada konkretny styl życia. Wiara bez uczynków jest martwa, jest wiarą deklaratywną, a tu potrzeba czegoś więcej. Wiara to świadomość obecności Boga w moim życiu.
- Jeśli będziesz wierzył w Jezusa Chrystusa, zawsze będziesz pragnął dzielić się Jego miłością w innymi. Przypominaj dzisiejszemu człowiekowi o głównych prawdach wiary, a pierwsza z nich brzmi: jest jeden Bóg. Napominaj tych, którzy błądzą. Mów prawdę, ale ogrzaną w sercu, z miłością - zachęcał bp Jacek.
Dzisiaj w świecie, w którym żyjemy, potrzeba autentycznego przekazu wiary, a nie osobistych refleksji nad przeżywaną wiarą. Stół słowa Bożego jest po to, aby głosić Chrystusa, a nie siebie. Z wiary i dzielenia się Słowem Bożym rodzi się postawa miłosierdzia. Ojciec Święty Franciszek bardzo często przypomina nam wszystkich, że tego, co najbardziej potrzebuje dzisiejszy człowiek, to miłosierdzia.
- Miłosierdzie to czynna miłość, która staje się twórczą obecnością. Dzisiejszy człowiek żyje pod presją spraw koniecznych, brakuje mu czasu, by się zatrzymać i dokonać refleksji. Dlatego panuje głód obecności, więzi międzyludzkich oraz ich głębi. Brakuje słów: „Jesteś mi potrzebny”, „Jesteś dla mnie kimś ważny”, „Jesteś moim przyjacielem”. Posługa miłosierdzia to obecność przy każdym człowieku, ale w sposób szczególny przy chorych, ubogich, biednych i bezdomnych - nauczał biskup pomocniczy archidiecezji wrocławskiej.
Postawił diakonowi słowa z dzisiejszej Ewangelii:
Widziałem Szatana, który spadł z nieba jak błyskawica. Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi. Jednakże nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie
- Nasze życie to pielgrzymka i nie chodzi o to, byśmy dobrze wypadli w oczach ludzi, ale by zapisywać swoje imię w niebie. Jeśli człowiek właściwie ustawi hierarchię wartości, to żadna wichura nie ruszy jego domu, bo zbudowany będzie na skale - przekonywał bp Kiciński.
I na koniec dodał: - Niech dobry Bóg cie błogosławi, a święci Karmelu towarzyszą na drodze do świętości. Niech św. Józef, patron tej parafii, stanie się patronem bliskim twemu sercu.