- Dziękujemy wszystkim, którzy dziś służą ojczyźnie i bronią jej granic oraz niepodległości - mówił metropolita wrocławski, przewodnicząc Mszy św. w oleśnickiej bazylice. Eucharystia rozpoczynała wojewódzkie obchody Narodowego Święta Niepodległości.
Arcybiskup przypomniał radość, jaka w 1918 r. towarzyszyła odzyskaniu po 123 latach niepodległości przez Polskę.
– Było to możliwe – zauważył – bo w czasie niewoli Polacy nie przestawali służyć sprawie wolności Ojczyzny. Angażowały się w tę służbę wszystkie warstwy społeczne, również Kościół – w tym ludzie, których dziś czcimy jako świętych: br. Albert Chmielowski, o. Honorat Koźmiński, o. Rafał Kalinowski, s. Marcelina Darowska i wielu innych.
– Sprawie wolności i niepodległości służyły także polskie rodziny. Dom rodzinny był szańcem, o który rozbijały się wszelkie zapędy rusyfikacyjne czy germanizacyjne – mówił, wspominając także o służbie polskich wieszczów narodowych czy artystów malarzy, oraz tych, co służyli Ojczyźnie z bronią w ręku.
– Ojcowie naszej niepodległości dobrze wiedzieli, że nie wystarczy odzyskać wolność, ale trzeba ją ochraniać, jej służyć – podkreślał abp Józef. – W sposób szczególny służy jej nasze wojsko. Wymogi obrony koniecznej usprawiedliwiają istnienie w państwie sił zbrojnych, których działanie ma służyć pokojowi.
Zobacz zdjęcia:
– Zagrożeniem dla wolności jest zło, które wkrada się do ludzkiego serca i umysłu, które przenika do struktur i instytucji społecznych – mówił. – Z naszej historii wiemy, że właśnie to zło doprowadziło do zaborów Polski, dlatego walka ze złem jest służbą Ojczyźnie…
Arcybiskup przypomniał słowa Pawła VI wypowiedziane w czasie wizyty w Organizacji Narodów Zjednoczonych: „Pozwólcie nam służyć w tym, do czego jesteśmy powołani, i w tym, co mamy najlepszego”. Zauważył, że w czasie komunizmu, gdy księża, siostry zakonne byli usuwani ze szkół, szpitali, Kościół w Polsce też apelował do władzy: Pozwólcie nam służyć.
– I dziś Kościół nie pragnie niczego innego niż służyć człowiekowi, rodzinie, światu pracy, całemu społeczeństwu – mówił, zauważając że „chrześcijaństwo” i „służba” to synonimy. Całe życie Chrystusa i Jego Matki to była służba Bogu i ludziom; tego ducha przejęli także Apostołowie i cały Kościół. Autentyczna służba Bogu sprowadza się i weryfikuje w służbie konkretnemu potrzebującemu człowiekowi. Być chrześcijaninem to służyć.
Zobacz zdjęcia:
– Nasze dzieje pełne są przejawów miłości Ojczyzny i przejawów służby Ojczyźnie. Dziś miłość do Ojczyzny także wymaga służby, co pokazują dramatyczne wydarzenia na granicy białoruskiej – dodał.
Podkreślił, że przy całym szacunku dla cynicznie wykorzystywanych przez stronę białoruską migrantów, przy całym szacunku dla ich dramatycznej sytuacji, której nie jesteśmy w stanie zmienić – wskutek blokady transportów z pomocą humanitarną – powinniśmy żywić szacunek dla straży granicznej, wojska, policji.
Zauważył, że niepokojące są przejawy braku takiego szacunku. – Służby te z narażeniem zdrowia i życia wykonują swój obowiązek strzeżenia naszej granicy państwowej, granicy Unii Europejskiej – mówił. – Dlatego zasługują na szacunek i wdzięczność, na nasze wsparcie i solidarność.
Metropolita przypomniał wypowiedziane przed laty słowa ks. Jerzego Popiełuszki: „(…) My, Polacy, umiemy być bohaterami w niewoli, lecz żyć dla Ojczyzny nikt nas nie nauczył”. Tego życia dla Ojczyzny, miłości do niej, trzeba wciąż się uczyć. Ta miłość, zauważył, nie wyrządza innym narodom krzywdy. To jest miłość do swojego kraju, do całej tradycji, tożsamości narodowej, wartości, które nas kształtowały.
– Kościół uczestniczył i chce uczestniczyć w służbie Ojczyźnie w sposób dla siebie właściwy. Chce służyć jedności między rodakami, sprawie pokoju między narodami – mówił, wyrażając wdzięczność wszystkim, którzy poświęcili się sprawie wolności Polski – dawniej i dziś.
Po Mszy św. uczestnicy spotkania przeszli na pl. Zwycięstwa, gdzie odbyła się druga część uroczystości.