Abp Kupny: Nie ma porozumienia z rządem co do lekcji religii

Wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski zabrał głos po kolejnym spotkaniu Komisji Wspólnej Przedstawicieli Rządu i Episkopatu. Analizowała ona kwestię religii w szkołach. - Bardzo zależało nam na osiągnięciu porozumienia w tej kwestii, ale niestety rozmowy nie przyniosły żadnego rozstrzygnięcia - mówi abp Józef Kupny. Dlaczego?

Kolejne spotkanie Komisji Wspólnej, która łączy stronę rządową i kościelną, odbyło się 9 grudnia na wniosek Podzespołu ds. Religii w Szkole. Tam nie wypracowano bowiem żadnego kompromisu. Strona rządowa nie przyjęła propozycji Kościoła, którą przestawił bp Wojciech Osial. Mówiła ona o tym, by w szkołach ponadpodstawowych wprowadzić jedną godzinę tygodniowo zajęć z religii lub etyki (zamiast obecnych dwóch). Do wyboru, ale obowiązkowo dla wszystkich uczniów. A zatem strona kościelna zgodziła się na rządowe plany redukcji wymiaru godzin nauczania. Obligatoryjności tych lekcji z kolei nie przyjęli jednak rządzący.

Dlatego rozmowy wróciły na poziom wyżej - do Komisji Wspólnej, której przewodniczącymi są abp Kupny (strona kościelna) i minister Tomasz Siemoniak (strona rządowa).

Niestety, na tym etapie rozmów również nie doszło wypracowania wspólnego stanowiska. - Przypomnieliśmy, że uregulowanie przez ministra edukacji spraw dotyczących organizacji nauki religii w przedszkolach i szkołach wymaga - co określa Ustawa o systemie oświaty - działania  "w porozumieniu z władzami Kościoła Katolickiego i Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego oraz innych kościołów i związków wyznaniowych". Wiązaliśmy duże nadzieje na kompromisowe rozwiązanie, jednak z drugiej strony nie było zgody na przyjęcie naszych propozycji - informuje abp Kupny.

Strona kościelna powtórzyła pomysł na reformę, którą należy rozłożyć w czasie. Chodzi o stopniową redukcję wymiaru nauczania religii w szkołach ponadpodstawowych, przy jednoczesnym uwzględnieniu praw katechetów oraz wprowadzeniu zasady obligatoryjności nauczania religii lub etyki. Kościół postulował też, by sytuacja w szkołach podstawowych pozostała bez zmian.

- Obowiązkowa religia lub etyka rozwiązałaby wiele różnic między nami. Nie byłoby problemu z zagospodarowaniem uczniom tego czasu czy nadzwyczajnej potrzeby organizowania tych zajęć w planach lekcji na końcu lub na początku, jak sugeruje teraz Ministerstwo Edukacji Narodowej - tłumaczy wiceprzewodniczący KEP.

Strona rządowa nie przyjęła także argumentacji o trudnościach nauczycieli religii, którym trzeba będzie zredukować etaty i niejako zmusić do przekwalifikowania się. Minister edukacji Barbara Nowacka zadeklarowała jedynie współpracę w tym względzie. - Pani minister zgadzała się jedynie na kosmetyczne zmiany. Na przykład, by dwie godziny religii obowiązywały tylko na szczeblu klas I-III szkoły podstawowej, a później chciałaby to ograniczyć do jednej godziny. To zbyt radykalne rozwiązanie - przekazuje abp Kupny.

Kościół wciąż wyraża gotowość włączenia się w prace nad projektem reformy nauczania religii w szkołach pod warunkiem wycofania się przez ministerstwo z obecnie wprowadzanych zmian. Członkowie Komisji Wspólnej od strony kościelnej mówią wyraźnie o rozgoryczeniu po odrzuceniu ich propozycji przez stronę rządową i braku osiągnięcia porozumienia. Ich zdaniem, może to prowadzić do eskalacji napięcia wokół nauczania religii w szkole, które uznawane jest za standard w zdecydowanej większości państw demokratycznych w Europie oraz jeden z symboli przemian wolnościowych w Polsce po roku 1989.

"Wprowadzone w życie zmiany, w opinii strony kościelnej, będą skutkować destrukcją systemu nauczania religii w polskich szkołach publicznych. Wobec naruszenia obowiązujących przepisów, strona kościelna będzie podejmować dalsze kroki prawne" - czytamy w komunikacie Episkopatu Polski.

Arcybiskup Kupny z kolei nie ukrywa swojego rozczarowania w sprawie rozmów o Funduszu Kościelnym. Tę kwestię także poruszono na spotkaniu Komisji Wspólnej. Rząd przedstawia różne propozycje zastąpienia funduszu. - Czekamy jednak na utworzenie zespołu rządowego do rozmów ze stroną kościelną, do czego zobowiązuje konkordat. Już kilka miesięcy temu polski Kościół powołał odpowiednią grupę osób do prowadzenia rokowań, natomiast nie ma takiego kroku ze strony rządowej. Wciąż stoimy z tym tematem w miejscu - mówi metropolita wrocławski.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..