Ostatnie dni roku z Jezusem mogą być odlotowe

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

publikacja 31.12.2018 20:14

Co robicie w sylwestra? Coś szalonego! Jedziemy na rekolekcje. Brzmi nieco... paradoksalnie? Gdzie szalona zabawa, a gdzie modlitwa? Młodzież jednak potwierdza, że to świetne połączenie.

Ostatnie dni roku z Jezusem mogą być odlotowe Radość w młodości - wspólny posiłek na rekolekcjach w Henrykowie Maciej Rajfur /Foto Gość

Aż 100 młodych ludzi postanowiło spędzić przerwę świąteczno-noworoczną w Henrykowie na rekolekcjach "Wielkie Odkrycie 2". Bez żadnej reklamy miejsca rozeszły się jak świeże bułeczki w ciągu jednego tygodnia.

Zobacz galerię zdjęć TUTAJ.

- Nie miałem żadnych konkretnych planów, a nigdy nie uczestniczyłem w rekolekcjach sylwestrowych. Wiedziałem, że część młodzieży będzie z oazy, a jestem już w niej od 8 lat i wiem, że należą do niej wspaniali ludzie. Nie wahałem się ani chwili, by pojechać - mówi Bartek Grzeczka z parafii św. Andrzeja Boboli na wrocławskich Kuźnikach.

Przełom roku 2018 i 2019 chciał spędzić w przyjaznej i radosnej atmosferze przepełnionej autentycznością, szczerością serca i optymizmem płynącym jeszcze z Bożego Narodzenia. Bez udawania, zakładania masek, sztuczności. - To budujący czas. Nie tylko zabawa, po której zostaną jedynie wspomnienia. Po rekolekcjach w naszych sercach i umysłach zostaną konkretne owoce - wierzy 22-latek.

Podobnie myśli jego młodsza siostra, której przez głowę ani przez chwilę nie przemknęła myśl, że może być nudno, zbyt pobożnie lub nieatrakcyjnie. - Mnie bardzo wzbogaca sama relacja z tymi ludźmi, wspólnie spędzony czas. Oni są do tańca i do Różańca. I do śpiewania jeszcze - śmieje się Weronika Grzeczka. Podkreśla, że w takim miejscu każdy może polegać na każdym, młodzież podtrzymuje się nawzajem na duchu, pomaga innym. Mimo że wielu poznało się dopiero w Henrykowie. - My znaliśmy może 10-15 osób z całej 100-osobowej ekipy - mówi 18-latka.

Ta miłość chrześcijańska jest realna, odczuwalna, nie tylko wypowiadana w modlitwie. Do tego dochodzą głębokie rozmowy, ale i dowcipy. Nie brakuje śmiechu i uśmiechu.

Które rekolekcyjne punkty zapadły im najbardziej w pamięć? - Zdobywamy dużo praktycznej wiedzy o naszej wierze. Do mnie trafiło spotkanie z księdzem misjonarzem Tomaszem Zielińskim, który pracował w Afryce i opowiadał nam o swojej posłudze. Pokazywał uczynki miłosierdzia, jak można realnie pomagać ludziom i ewangelizować świat w ten sposób - opowiada Bartek.

Co takiego przekazał młodzieży misjonarz ze Stowarzyszenia Misji Afrykańskich, który pracował w Tanzanii? Przeczytaj TUTAJ.

- Przełomowe chwile przeżywam na adoracji Najświętszego Sakramentu. Możliwość rozmowy z Chrystusem twarzą w twarz do późnych godzin wieczornych, nawet do północy, to niesamowita przygoda. Mam czas na przemyślenia wszystkich informacji, które docierają do mnie w czasie innych punktów rekolekcji. Nadarza się okazja, by wejść w siebie, poukładać swoje serce tak, by później dawać miłość ludziom, do których wrócimy w codzienności - tłumaczy Weronika.

Rekolekcje to nie tylko modlitwa, ale także wolny czas spędzany na dyskusjach, grach, zabawach, integracji, tańcach. Nie zabrakło również sylwestrowej imprezy!


Poniżej wszystkie zdjęcia z Wielkiego Odkrycia 2.