W Henrykowie trwają sylwestrowe rekolekcje dla młodzieży z całej archidiecezji, w których uczestniczy 100 młodych ludzi. Patronem wydarzenia jest bł. Pier Giorgio Frassati.
Jest to trzecia edycja rekolekcji sylwestrowych organizowanych przez ks. Piotra Rozpędowskiego, które cieszą się niesłabnącą popularnością. Wśród księży prowadzących oprócz organizatora są także ks. Patryk Stolarek i ks. Adam Bilski oraz kadra animatorów z dk. Tomaszem Michalikiem i elżbietanką s. Marią Czepiel na czele.
W kilkudniowej inicjatywie bierze udział młodzież od 7 klasy szkoły podstawowej do studentów.
ZOBACZ GALERIE ZDJĘĆ Z REKOLEKCJI TUTAJ I TUTAJ.
W sobotę gościem rekolekcji był ks. Tomasz Zieliński, misjonarz ze Stowarzyszenia Misji Afrykańskich, który pracował w Tanzanii. Odprawił on Mszę św. i głosił słowo Boże.
Później wygłosił także specjalną konferencję, przybliżając działalność swojego zgromadzenia. Spotkanie rozpoczęło się od modlitwy „Zdrowaś, Maryjo”, którą misjonarz odmówił w języku suahili.
Stowarzyszenie Misji Afrykańskich to międzynarodowe rzymskokatolickie zgromadzenie misyjne, którego celem jest praca w Afryce i wśród ludności pochodzenia afrykańskiego.
- Ewangelizacja Afryki w pełnym wymiarze rozpoczęła się w połowie XIX wieku. Oczywiście nie możemy zapomnieć o pierwszych Kościołach, które pochodzą z czasów apostolskich, jak Kościół w Egipcie czy Etiopii. One przetrwały mimo muru islamskiego w następnych wiekach, który oddzielał je od serca chrześcijaństwa - opowiadał ks. Tomasz Zieliński.
W średniowieczu na terenie afrykańskie docierały informacje o Chrystusie, ale przeważnie za pośrednictwem kupców chrześcijańskich. Misjonarz przypomniał, że kraje afrykańskie zostały sztucznie utworzone ze stref wpływów państw kolonialnych, dlatego ich kształty i granice są nienaturalnie proste, bo wyznaczali je od linijki europejscy urzędnicy. Chodziło o eksploatację Afryki przez Europejczyków.
- Nasi pierwsi misjonarze wylądowali w Sierra Leone w styczniu 1859 roku. W tej chwili w naszych szeregach pracuje ponad 750 kapłanów z różnych kontynentów i pracujemy w 17 krajach afrykańskich. W zgromadzeniu mamy obecnie 22 Polaków. Jesteśmy w naszym kraju bardzo słabo znani - stwierdził ks. Zieliński.
Opowiadał także o Tanzanii, w której pracował, gdzie jego zgromadzenie prowadzi dziewięć placówek misyjnych wśród kilkunastu plemion.
- Często myślimy o Afryce jako szczególnym zacofaniu. Nie jest tak do końca. W wielu rejonach Afryki rozwinęła się sieć telefonów komórkowych. Czasami słyszymy od misjonarzy, czego to oni nie jedzą. Różnie to bywa. Wśród plemion Sukuma, gdzie pracowałem, z mięsa jedzą to samo, co my: krowy, kury, kozy. Hodują zwierzęta. Jedzą dużo ryb, bo mają dostęp do rzek. Nie polują natomiast na żadne małpy, gryzonie i węże - opowiadał ks. Zieliński. Dodał jedynie, że 8-, 12-latki polują na termity na początku pory deszczowej i smażą, by jeść jak chipsy.
- Zawsze przed posiłkiem i po posiłku się modlą.To mnie urzeka. Coca-cola, sprite, fanta są powszechnie dostępne, nawet w najmniejszych wioskach - mówił misjonarz.
Dodał, że u Masajów spotka ludzi, którzy ukończyli studia, są doktorami, prawnikami, ale przyjeżdżają do swoich wiosek i ubierają się jak ich rodacy, żyjący na miejscu. Są wierni swoim tradycjom.
- W Afryce nie ma niewierzących. Tam wszyscy wierzą w boga, w życie duchowe, ale w religiach tradycyjnych. Tego boga różnie określają. Mówią na niego duch dobry, a na diabła duch zły. I one ze sobą rywalizują - tłumaczył kapłan.
Przedstawił zebranym inicjatywę duchowej adopcji na odległość, czyli wspierania finansowego dzieci i młodzieży głównie na płaszczyźnie edukacji.
- U nas w Polsce żyje się coraz dostatniej. Czasami możemy dawać z tego, co nam zbywa, nawet większe sumy, żeby kupić spokojne sumienie, spokojne serce. Chcę podpowiedzieć inne rozwiązanie. Jeśli chcemy komuś pomóc finansowo, to warto te pieniądze, które chcemy ofiarować, zaoszczędzić na naszych postach i wyrzeczeniach. Wtedy ofiara ma głębszy wymiar. Starajmy się dać trochę siebie - doradzał ks. Zieliński.
Młodzież rekolekcyjna w Henrykowie przeznaczyła tacę z niedzielnej Mszy św. na roczną adopcję dziecka w Afryce. Będzie to wsparcie konkretnego dziecka. Udało się zebrać aż 1300 złotych.