Razem czuwajmy

Rozważania z cyklu "Nim rozpocznie się niedziela" na pierwszą niedzielę Adwentu przygotował o. Oskar Maciaczyk OFM, duszpasterz akademicki.

3m 38s

Niesamowite jest to, jak wszystko, na co patrzymy, co przeżywamy, co dzieje się w naszym życiu ma wpływ na nas i na nasze samopoczucie.

Co widzisz, gdy zamykasz oczy? Widzisz to, czym żyjesz, czym jesteś przesiąknięty. Czy nie jest tak, że po całym dniu zakupów zamykasz oczy i widzisz sklepy, wystawy, promocje i ceny? Czy nie jest tak, że po powrocie ze szlaku górskiego zamykasz oczy i widzisz doliny i szczyty, barwny pejzaż i górski krajobraz? Czy nie jest właśnie tak, że gdy przebywasz w środowisku, gdzie panuje nerwowa atmosfera, udziela się ona również tobie i nawet po opuszczeniu tego miejsca potrzebujesz pewnego czasu, żeby się uspokoić?

Dzisiaj z ust Jezusa wybrzmiewa zachęta: "Czuwajcie!". Cały czas na coś czekamy. Czekamy na święta, czekamy na zaplanowane wydarzenia. W kościele usłyszymy, że czekamy na powtórne przyjście Jezusa. "Czuwajcie", bo coś nastąpi. Prędzej, czy później, ale coś się wydarzy. Czekamy więc i zachęceni przez Jezusa podejmujemy próbę czuwania. Chcemy uczyć się od Jezusa czuwać.

We Wrocławiu również czuwamy, bo czekamy na Europejskie Spotkanie Młodych organizowane przez braci z Taizé.
- To kiedy to będzie? - pytają.
- Proszę Pani, to już jest - odpowiadam.
- Już? Nie! To chyba po świętach dopiero.
- Nie, nie! Proszę szanownej Pani, duch wioski Taizé i wspólnoty braci stamtąd unosi się już nad Wrocławiem od kilku miesięcy - kontynuuję chcąc podzielić się niesamowitym, osobistym doświadczeniem.

To prawda, że do Wrocławia jeszcze nie przyjechali młodzi ludzie z europejskich krajów na spotkanie, bo wydarzenie zaplanowane jest na dni od 28 grudnia do 1 stycznia. Od września natomiast działa centrum przygotowań, przez które każdego dnia przewija się liczne grono wolontariuszy, dziennikarzy, osób zaangażowanych w przygotowania oraz zainteresowanych spotkaniem. Można spotkać tam przedstawicieli braci z Taizé. Zawsze uśmiechnięci i pełni wewnętrznego pokoju bracia: Wojtek, Bernard, Urlich, Stephen, Jean-Daniel uczą czuwania.

Przyznam, że popełniłem poważny błąd. Włączając się w przygotowania spotkania myślałem, że logistyka jest tak ważna, że zabiorę się tak ostro do roboty, że już na nic nie będzie czasu, nawet może będzie krucho z czasem na modlitwę. Natomiast w centrum głównego sztabu przygotowań przy ul. Piastowskiej 1a we Wrocławiu jest miejsce modlitwy. Każdego dnia rano o 9.00, następnie o 13.00 i jeszcze w poniedziałki wieczorem bracia z Taizé zapraszają do modlitwy. Zrozumiałem, że tu są przygotowania do spotkania. Zrozumiałem, dlaczego w Centrum Przygotowań, pomimo ogromu prac przygotowawczych, nie ma pośpiechu i nerwowości. Teraz już wiem, dlaczego każdy kto tu wchodzi, choćby nie wiem, jak był zdenerwowany, wychodzi po kilku minutach ukojony atmosferą, która w nim panuje. Zrozumiałem, że braciom z Taizé chodzi właśnie o to, żeby przygotowywać się czuwając.

"Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie" (Mt 24,42). Czuwać to robić wszystko, żeby nie zapomnieć o tym, na co czekamy. Czuwać to robić wszystko, żeby wciąż mieć przed oczami cel drogi przygotowań. W Ewangelii Jezus nie wyjaśnia, kiedy nastąpi Jego przyjście, lecz wskazuje na to, jak należy się przygotować. Czujność polega na zaangażowaniu się w przemianę teraźniejszości, żeby czasem w niej nie zgubić z pola widzenia tego, na co czekamy. W zmęczeniu drogą podróżny zamyka na chwilę oczy, by ujrzeć to, dokąd zmierza.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..