Oni doskonale zdają sobie sprawę, że ścisłym centrum życia katolika jest jedna rzeczywistość: Msza Święta. Od ćwierć wieku pielęgnują w archidiecezji nadzwyczajną formę rytu rzymskiego.
Trzeba szczerze przyznać, że stwierdzenie „Msza św. trydencka” budzi nawet w środowiskach kościelnych mieszane odczucia. Z różnych względów. W archidiecezji wrocławskiej nieprzerwanie od 25 lat działa jednak Duszpasterstwo Wiernych Tradycji Łacińskiej, które obala mity czy uprzedzenia dotyczące tzw. tradycyjnych katolików. Jego niełatwa historia pokazała, że miłość do Przenajświętszej Ofiary, wierność Kościołowi i determinacja liturgiczna potrafią zdziałać wiele dobra.
„Nie”, a jednak
Zaczęło się w 1999 r., kiedy liderzy grupy wiernych z Wrocławia i okolic pisemnie zwrócili się do metropolity wrocławskiego kard. Henryka Gulbinowicza z prośbą o celebrację Mszy w rycie trydenckim, na podstawie papieskiego dokumentu Ecclesia Dei z 1988 roku. Do listu dołączona była petycja podpisana przez 65 osób. Co ciekawe, gromadzili się oni już wcześniej w kościele NMP na Piasku na liturgiach celebrowanych w języku łacińskim z mszału posoborowego. Kardynał powołał wówczas komisję do rozpatrzenia prośby, która do sprawy podeszła jedynie od strony statystycznej, twierdząc, że połowa osób z listy proszących o taką Mszę urodziła się już po 1965 r. i „nie zna rytu, o który zabiegają”. Opinia komisji była negatywna.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł