 
			
	 
			
	 
			
	 
			
	 
			
	Szóstego dnia Pieszej Pielgrzymki Wrocławskiej pątnicy przeszli odcinek z Kluczborka do Borek Wielkich. Najważniejszym momentem tego dnia była Msza św. w sanktuarium św. Anny w Oleśnie.
Szósty dzień pieszego pielgrzymowania to jeden z najdłuższych w ciągu całego wydarzenia. Uczestnicy przechodzą ponad 30 km. - To piękny widok Kościoła, który pielgrzymuje, idzie do domu Ojca. Ten widok jest czymś dobrym. Trzeba być w tym, co dobre. Przeżywać to, nie uciekać myślami i wyobraźnią w przyszłość, a pamięcią w przeszłość. Buduje nas "tu i teraz", gdy objawia się chwała naszego Pana - mówił w homilii bp Maciej Małyga.
Wrocławski biskup pomocniczy, który idzie w pielgrzymce, pytał także, dlaczego mamy mieć nadzieję i w jaki sposób ją odzyskiwać. Jak się stawać pielgrzymami nadziei? - Jako symbol nadziei warto zobaczyć namiot. To bliski nam obraz. Mamy z nim do czynienia rano i wieczorem. Od środka i od zewnątrz. Namiot wskazuje, że jesteśmy w drodze. Że mamy dom gdzie indziej. I tym jest nadzieja - drogą do domu. Jest ufnością, że on jest znakiem obecności Boga - opisywał kaznodzieja.
Nawiązał do roli namiotu w Piśmie Świętym. Mojżesz przypomina ludowi działanie Boga. Psalm mówi: "Wspominam, Panie, dawne twoje cuda". To jest dla wiernych źródłem nadziei: pamięć o tym, jak wiele Bóg już zdziałał w naszym życiu. Jak wiele namiotów rozstawił za nami. Jezus też przypomina uczniom dobrą historię, która pozwala im nieść nadzieję na przyszłość. Bóg działa i mamy pewność, że On będzie działał także jutro.
- W historii zbawienia rozstawiano różne namioty. Abraham zamieszkał w namiocie i Bóg zaprosił go, by wyszedł przed niego, spojrzał na gwiazdy, bo takie będzie jego potomstwo. Izrael wędruje przez pustynię, a w centrum stoi namiot z Arką Przymierza. Jest też namiot spotkania, do którego wchodzi Mojżesz. No i to najważniejsze wydarzenie, które jest najwyraźniejszym znakiem nadziei: "A słowo stało się ciałem". Św. Jan pisze tam: "Słowo rozbiło pośród nas namiot" - wymieniał bp Małyga.
Zachęcał pielgrzymów, by oderwać się od trosk i przypomnieć sobie, że Bóg stał się jednym z nas. Rozbił pośród nas namiot. - Wspominam, Panie, Twoje cuda i Twoja obecność daje mi pewność co do jutra. Wszystko to umacnia nasze serca, abyśmy - gdy przyjdzie chwila zgorszenia i słabości - nie załamali się do końca i potrafili iść dalej. Pamiętajmy, co dobrego Bóg zdziałał w naszym życiu. Jak wiele łask doświadczyliśmy w naszych osobistych historiach. Każdy z nas na pewno ma co wspominać. Chwałę Bożą, która się objawiła w naszym życiu - przekonywał bp Maciej.
Przypomniał, że kto chce iść za Panem, musi się zaprzeć samego siebie. Nadzieja zaś to jest odwaga do ruszenia dalej. Jezus nas zaprasza, byśmy się dzielili swoją nadzieją z innymi. Nieraz ktoś ją traci, a nieraz może ja ją tracę. - Właśnie po to jest Kościół i taki ma być - nadzieją się dzielić. Bóg działa w historii makro i mikro. Dlatego ta wielka nadzieja to nie jest "chyba" albo "byłoby fajnie". Ona jest pewnością co do naszego jutra. On działa i Jego chwała się objawia - podsumował wrocławski biskup.
Po Mszy w Oleśnie pielgrzymi ruszyli dalej w stronę Borek Wielkich. Zobacz zdjęcia z tego dnia pielgrzymki!
 
	 
			
	 
			
	 
			
	