Cztery lata służby przy sercu wrocławskiego Kościoła. W cieniu ołtarza, pod presją harmonogramów i uroczystości, lecz z modlitwą na ustach.
Siostra Kamila Domańska żegna się z zakrystią archikatedry wrocławskiej pw. św. Jana Chrzciciela. Odchodzi do Rzymu, ale zostawia po sobie więcej niż tylko porządek w szafach liturgicznych. Trudno zliczyć, ile razy pracowała we Wrocławiu. Cztery? Pięć? Sama nie jest pewna. – Ciągle jakoś wracam – mówi z uśmiechem. Ostatni pobyt trwał cztery lata. To właśnie archikatedra była miejscem jej służby, pełnym obecności Boga. – Nie zdawałam sobie sprawy z tego że to jest aż tak duże wyzwanie. Modliłam się, mówiąc: „Jezu, Ty się tym zajmij”. I Pan Bóg prowadził – mówi dzisiaj magdalenka.