W ramach obchodów, 26 listopada, w kościele pw. św. Bonifacego została odprawiona uroczysta Msza św. pod przewodnictwem o. Oskara Maciaczyka – z aktem zawierzenia szkoły Matce Bożej i możliwością otrzymania cudownego medalika.

Po Eucharystii w parafialnej sali zaprezentowano specjalny program artystyczny. Irena i Wiktor zaśpiewali „Dumkę”, następnie uczniowie wystawili sztukę przygotowaną na podstawie książki „Kamienie na szaniec” Aleksandra Kamińskiego, z wykorzystaniem patriotycznych tekstów poetyckich. Scenariusz napisała Anastazja Jurkiewicz.

  Występ wokalny Ireny i Wiktora Agata Combik /Foto Gość – Obchodzimy 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, chcieliśmy więc w tym roku przeżyć nasze patronalne święto na poważnie – tłumaczy Elżbieta Jóźwiak, dyrektor szkoły – by uświadomić młodym, że polskość jest na poważnie, że polskość kosztuje… Polska jest z Kościołem związana. Połączyliśmy obchody ku czci naszej Patronki z niepodległościowymi. Co ważne, autorką scenariusza, jest nasza uczennica. Napisała tekst, gdy była w I klasie liceum. Obejrzeliśmy sztukę po raz pierwszy na zakończenie roku szkolnego. Na młodzieży występ ich kolegów robi spore wrażenie.

Szkoła podstawowa oraz liceum NMP Pośredniczki Łask wyrosły ze Stowarzyszenia Cudownego Medalika – Apostolatu Maryjnego.

– Zaprosiliśmy w związku z tym na dzisiejsze obchody także osoby z grup apostolskich z Wrocławia i jego okolic – wyjaśnia J. Jóźwiak. – Stowarzyszenie propaguje życie Ewangelią, działając w sposób dyskretny, poprzez własny przykład, budowanie pokoju, modlitwę, cichą pomoc. W pobliżu 27 dnia każdego miesiąca uczniowie naszych szkół uczestniczą we Mszy św. Spotykamy się na Eucharystii także przy wielu innych okazjach. 8 grudnia nasza starsza młodzież wyjeżdża do Niepokalanowa na krótki dzień skupienia. Dziś, jak zwykle, rozdawane były cudowne medaliki nowym uczniom, a także wszystkim chętnym osobom obecnym na Mszy św.

Więcej o cudownym medaliku TUTAJ

  Akcja pod pomnikiem M. Kopernika Agata Combik /Foto Gość   Cudowny medalik ks. Tomasz Lis /Foto Gość