Wędrówka z Wieczernika ulicami Jerozolimy do Ogrodu Oliwnego, krwawy pot, przypominający czerwone płatki róż, mrok więzienia… W tę noc - gdy Zbawiciel cierpi trwogę i opuszczenie - serce wierzącego nie może pozostać obojętne.
Uczestnicy nabożeństwa „Godzina z Jezusem” zgromadzili się najpierw w prezbiterium katedry, przy ołtarzu – miejscu przypominającym o ostatniej wieczerzy. To chwile, kiedy kończy się posiłek, Judasz oddala się z Wieczernika, zaczyna się czas duchowej walki.
Zdjęcia:
Wkrótce, na drodze do Ogrójca, usłyszeli zapowiedź zaparcia się Piotra, jego zapewnienia o niezłomnym trwaniu przy Panu. W katedralnej Kaplicy Zmartwychwstania „wyrósł” Ogród Oliwny. To tu przyszedł czas na rozważanie udręki strwożonego Jezusa, pocącego się krwawym potem. Uczestnicy nabożeństwa – przy dźwiękach śpiewanej modlitwy „Ojcze nasz”, w języku aramejskim – powtórzyli modlitewny gest, wykonywany w Bazylice Getsemani w Jerozolimie. Pielgrzymi rzucają tam na skałę Jezusowej modlitwy czerwone płatki róż – znak krwawego potu Jezusa.
„Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie!”, „Abba, Ojcze, dla Ciebie wszystko jest możliwe, zabierz ten kielich ode Mnie! Lecz nie to, co Ja chcę, ale to, co Ty niech się stanie!” (Mk 15) – słuchali modlący się.
Po modlitwie „Ojcze nasz” i czuwaniu z Jezusem w ogrodzie zaczęli rozważać wydarzenia przesłuchania, uwięzienia i strasznych chwil spędzonych przez Pana w więzieniu.
„Panie, mój Boże, wołam do Ciebie we dnie, żalę się przed Tobą w nocy. Niech dotrze do Ciebie moja modlitwa, nakłoń ucha na moje wołanie. Bo moja dusza nieszczęściem jest przepełniona, a życie moje zbliża się do Otchłani….” – modlili się Psalmem 88.
Pośród wielu mrocznych wydarzeń było i to: zdrada Piotra. – Wybrał mały ogienek, zamiast Słupa Ognia, który prowadził Izrael przez pustynię. Wyparł się i Jezusa, i samego siebie. Piotr miał być skałą, a okazał się piaskiem. Przecież był przyjacielem Jezusa – usłyszeli modlący się, dochodząc jednak w swojej wędrówce także do chwili skruchy pierwszego papieża.
„Błogosławione łzy grzesznika pojednanego. Błogosławieni, którzy się smucą – smutkiem prowadzącym do nawrócenia, oczyszczającym. Oni będą pocieszeni”.