W kinie Nowe Horyzonty przy pełnej sali wrocławianie i nie tylko obejrzeli film dokumentalny "Orzech - zawsze chciałem być z ludźmi". Pokaz specjalny wzbogacony był o dyskusje oraz reportaż filmowy "Ksiądz nieidealny", ukazujący inspirującą historię rapera ks. Jakuba Bartczaka i jego relację z ks. Stanisławem Orzechowskim.
Stowarzyszenie Przyjaciół Duszpasterstwa Akademickiego "Wawrzyny" zorganizowało wydarzenie poświęcone pamięci znanego wrocławskiego kapłana, Honorowego Obywatela Wrocławia, śp. ks. Orzechowskiego. W kinie Nowe Horyzonty obył się pokaz filmu dokumentalnego "Orzech - zawsze chciałem być z ludźmi”. To poruszająca opowieść o życiu i działalności ks. Orzechowskiego, która po raz pierwszy była do zobaczenia na dużym ekranie.
- W swoim życiu spotkałem trochę księży i tych, którzy mnie pociągali, widzieliście na ekranie. Bez ks. Orzechowskiego nie byłoby mnie w Kościele. Kościół mnie nie interesował, gdy trafiłem do Wawrzynów. A byłem wtedy w klimatach "po drugiej strony barykady". Pod wpływem różnych substancji oglądałem te "Msze Orzechowe" i byłem zaintrygowany tym księdzem. A potem się okazało, że został moim duchowym ojcem - opowiadał Damian Żurawski, reżyser filmu o "Orzechu". Zaznaczył, że "Orzechowi" wielu ludzi zawdzięcza wiarę i bycie w Kościele.
Wyświetlono także reportaż "Ksiądz nieidealny", przedstawiający inspirującą historię muzyka rapera - ks. Jakuba Bartczaka i jego relację z "Orzechem". - Głównym atutem Kościoła jest wspólnotowość. Coś, czego doświadczyliśmy od strony "Orzecha". Oczywiście takie są czasy, że ewangelizujemy na różnych płaszczyznach, ale niezmienne jest to, co Kościół może dać - poczucie wspólnoty i odnalezienie swojego domu wśród - wydawałoby się - obcych ludzi. Ale jednoczy nas Bóg i jeszcze dochodzi do takiej sytuacji, że pojawia się ojciec taki, jak "Orzech" - mówił ks. Bartczak.
Podkreślił, że ks. Orzechowski mówi teraz przez świadków. Tych, którzy go spotkali i słuchali. Dalsza część opowieści o "Orzechu" to życie tych, którzy z nim byli. - Chodzi o to, żeby być autentycznym świadkiem. Pilnować tych wartości, o których "Orzech" mówił. Przypominać to sobie i robić osobisty rachunek sumienia. Mieliśmy szczęście poznać takiego świadka Chrystusa - dodał ks. Bartczak.
Organizatorzy zaprosili na pokaz gości specjalnych, osoby związane z ks. Orzechowskim. Zaprezentowano również projekt "Dekalog Orzecha". To seria reportaży o różnych wrocławianach, którzy w swoim życiu zainspirowali się postacią ks. Orzechowskiego.
- "Orzech" był autentyczny i prawdziwy - potrafił tworzyć klimat. Zresztą jest sporo sióstr i księży, który wyrośli w duszpasterstwie prowadzonym przez "Orzecha". On w pewnym sensie był prorokiem. Widział Kościół jako rodzinę i dom. I nie bał się przełamywać niektórych stereotypów. Tworzył klimat liturgii. On jej nie profanował, nie łamał i dlatego ludzie lubili tam być, modlić się. Każdy we wspólnocie Wawrzynów znajdował swoje miejsce i mógł się modlić w taki sposób, w jaki czuł miłość do Boga. "Orzech" jest dla nas przykładem tworzenia klimatu, w którym odkrywamy siebie w świetle Bożej miłości - opowiadała s. Maria Czepiel, elżbietanka, która przez 9 lat współpracowała z ks. Orzechowskim.
Dyskusja z publicznością oraz minibankiet po oficjalnej części dały możliwość do rozmów kuluarowych. Wydarzenie ma nie tylko upamiętniać ks. Orzechowskiego, ale także promować wartościowe treści i zaangażowanie wrocławian wokół ważnych idei.