O corocznym przemierzaniu pieszo trasy Wrocław–Jasna Góra opowiada niestrudzony pielgrzym bp Jacek Kiciński CMF. Już za kilka dni wyruszy na maryjny szlak ponad 30 raz.
Maciej Rajfur: Który raz wybiera się Ojciec Biskup na pieszą pielgrzymką na Jasną Górę?
Bp Jacek Kiciński CMF: Szczerze mówiąc, straciłem rachubę. Myślę, że przekroczyłem 30. raz. Nie liczę tego dokładnie. Staram się co roku iść maryjnym szlakiem, bo każda pielgrzymka ma swój niepowtarzalny charakter. Niektórzy żartują: „Sensacją byłoby, gdyby nie poszedł”. (śmiech)
Skąd ta pasja do pieszego pielgrzymowania?
Pielgrzymka była momentem, w którym odkrywałem swoje powołanie kapłańskie oraz do życia zakonnego. Pewne rzeczy mogłem wtedy na nowo poukładać.
Jak Ojciec Biskup zapamiętuje tę coroczną, ponad 220-kilomtrową wędrówkę?
To dla mnie piękny czas refleksji, okazja do przemyślenia wielu ważnych spraw oraz bycia ze wspólnotą Kościoła. Pielgrzymka to przecież Kościół w drodze. Ona odzwierciedla istotę tego, do czego jesteśmy powołani. Idziemy razem w jednym kierunku – do Chrystusa. A w tej wspólnocie – jak w życiu – mamy różnych ludzi. Są tacy, którzy nadają tempo marszowi, u innych panują entuzjazm i radość. Jeszcze inni przeżywają trudne momenty. Wędrują w wielkim strapieniu. Może niosą w sercu prośbę do Boga, związaną z troską? Obok nich znajdziemy także tych obolałych i zmęczonych. To właśnie obraz Kościoła. Łączy nas wiara, która otwiera na Boga i drugiego człowieka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł