Klubowe Centrum Aktywności Dzieci i Młodzieży "Pozytywka", które prowadzą siostry Bożego Serca Jezusa, obchodziło mały jubileusz. Ale z tej okazji odbyło się wielkie świętowanie.
Klubowe Centrum Aktywności Dzieci i Młodzieży "Pozytywka" to miejsce wyjątkowe na mapie Wrocławia. Siostry zakonne prowadzą różnorodne zajęcia dla dzieci i młodzieży z niepełnosprawnością intelektualną, głównie z zespołem Downa. Wpływają na ich rozwój, ale przede wszystkim budują poczucie własnej wartości i tworzą wspólnotę, która jest dla uczestników często drugim domem.
Obchody 15-lecia „Pozytywki” rozpoczęły się od Mszy Świętej w kolegiacie pw. Świętego Krzyża na Ostrowie Tumskim. Przewodniczył jej ks. Mariusz Wyrostkiewicz z wrocławskiego seminarium i misjonarz miłosierdzia.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
– Możemy się rozwodzić nad tym, czy 15-lecie to jubileusz, ale to ważny kamień milowy, który zasługuje na celebrację. Kryształowy jubileusz nawiązuje do symboliki kryształu, który jest przejrzysty, trwały, a jednocześnie piękny. Panujące relacje w „Pozytywce” są mocne i odporne, choć nadal wymagają troski. Tutaj widoczne jest piękno wzajemnej miłości. Warto taki jubileusz świętować w gronie najbliższych – mówił w homilii ks. Wyrostkiewicz.
Podkreślił, że to dobrze, iż klubowe centrum zaczyna świętowanie od Eucharystii, czyli spotkania z Bogiem.
– To, co robicie dla tych dzieci – siostry zakonne, wolontariusze i rodzice – służycie Bogu z weselem. Stańcie przed obliczem Pana z okrzykami radości. Robicie bardzo wiele dla tych młodych ludzi – dodał kaznodzieja.
Po Eucharystii wszyscy zebrani przeszli do ogrodu przy klasztorze Zgromadzenia Sióstr Bożego Serca Jezusa, by świętować jubileusz. Były gry, zabawy, tańce, obiad i wiele innych atrakcji. Nastąpiły także wspólne podziękowania. Rodzice z wdzięcznością dziękowali siostrom, a siostry wszystkim zaangażowanym w projekt: swoim podopiecznym, dobrodziejom i wolontariuszom.
– „Pozytywka” jest miejscem, które zaprasza do bycia sobą. Dzieci i rodziców. Od samego początku tak było. To dzieło prowadzi Pan Bóg. To miejsce z niezwykłym charyzmatem – mówi Aleksandra Frydlewicz, której syn Maciej uczęszczał przez lata do „Pozytywki”. Dzisiaj ma 26 lat, ale chętnie przy różnych okazjach powraca do tego miejsca. Był także na jubileuszowym pikniku.
Pani Ola podkreśla, że dzieci z niepełnosprawnościami realizują bardzo dużo zajęć terapeutycznych i często przez to „nie mają życia”, ale w „Pozytywce” to życie właśnie odnajdują.
– Siostry, które prowadzą to centrum, są niezwykłe i poświęcają się niesamowicie dla naszych dzieci. Tu nie ma „róbta, co chceta”, wszystko jest zaplanowane tak, by dzieci się rozwijały, inspirowały i uczyły najpiękniejszych wartości. Takich miejsc nigdy nie będzie za dużo – mówi A. Frydlewicz.
Matka generalna Zgromadzenia Sióstr Bożego Serca Jezusa bardzo cieszy się, że „Pozytywka” się rozwija i wspiera jej działania na co dzień.
– Chcemy cieszyć się każdym życiem, żeby dzieci i młodzieży było u nas jak najwięcej. To Pan Bóg daje nam życie i dzięki niemu tu jesteśmy razem. „Pozytywka” zrodziła się z wielkiej potrzeby. Kiedy zaczynała funkcjonować, czegoś takiego we Wrocławiu nie było. Miejsca dla dzieci z zespołem Downa. Dlatego dziękuję moim współsiostrom, że realizują taką ważną misję – mówi s. Aneta Banyś CDC.
Z wielkim sentymentem i radością lata pracy w „Pozytywce” wspominają też siostry, które na co dzień ją prowadzą.
– Mamy bardzo dużo wspomnień i dużo ludzi, którzy się przewinęli przez „Pozytywkę”. Cieszymy się, że chcą tu wracać i ciągle czują się częścią naszej drużyny zarówno dzieci, jak i rodzice. To ważne miejsce nie tylko dla nich, ale dla nas – opowiada s. Katarzyna Fabicka CDC.
– Nasz piknik zebrał nie tylko tych, którzy teraz są z nami, ale także tych, którzy byli już na początku działania „Pozytywki”. Ona powstała z potrzeby, ponieważ te dzieci bardzo potrzebowały swojego miejsca, w którym będą się spotykać, dorastać, świętować różne okazje i po prostu się rozwijać – dodaje s. Magdalena Stachura CDC.
Co się zmieniło przez te 15 lat? Formuła zajęć?
– To jest cały czas Formuła 1! A co się zmieniło? Mam już jeden siwy włosy – żartuje s. Magdalena.
– Energia jest taka sama. Zmieniają się dzieci, które dorastają i mają inne aktywności, a przychodzą kolejne. Wciąż jesteśmy otwartym miejscem spotkań dla dzieci i rodziców. By mieli czas na zabawę, odpoczynek, integrację, rozmowy. Tego, bez względu na czasy, ludzie zawsze potrzebują – wyjaśnia s. Katarzyna.