Wrocławska wspólnota Mężczyzn św. Józefa zorganizowała konferencję dla małżeństw. Pary uczyły się m.in. mechanizmów szukania porozumienia. Całodzienne spotkanie odbyło się pod hasłem „Wierni przyrzeczeniu”.
– Chcemy, wraz z żona lepiej kształtować nasze małżeństwo – mówił Rafał, uczestnik warsztatów. Zwrócił uwagę, że nawet po 16 latach od ślubu zrozumieli, że niosą własne bagaże doświadczeń z domów rodzinnych i wiele razy potykali się ze względu na wynikające z tego nieporozumienia. – Pan Bóg daje nam dużo dobrych rozwiązań, ale nie zawsze jesteśmy je wstanie sami zobaczyć. Dlatego potrzebujemy innych, którzy potrafią nam o nich powiedzieć – dodał. Cieszył się, że prowadzący dzielili się własnymi doświadczeniami, a nie wiedzą naukową.
Jak mówi Robert Golej, organizator konferencji, była ona odpowiedzią na potrzebę kształtowania małżeństw. – Jako Mężczyźni św. Józefa nie jesteśmy skierowani tylko na formację samych siebie, ale chcemy też wychodzić na zewnątrz, by formować nasze rodziny oraz naszych znajomych – mówi. Zwraca uwagę, że często nie zdajemy sobie sprawy z problemów związanych z komunikacją i z relacjami.
Gośćmi i prelegentami warsztatów było małżeństwo z Bydgoszczy – Ewelina i Robert Olender, którzy od lat pokazują w całej Polsce, że szczęśliwe małżeństwo powinno być oparte na wartościach chrześcijańskich i Biblii. – Receptą do budowy udanego małżeństwa są przede wszystkim chęci – przekonuje pani Ewelina. W programie aż trzy bloki tematyczne były poświęcone zagrożeniom. Jak dodaje E. Olender jest ich bardzo wiele, a pierwszym są różnice z jakimi wchodzimy we wspólne życie związane z płcią, różnymi środowiskami wychowania, nawykami, tradycjami i potrzebami. – Dlatego tak bardzo dużą wagę przykładamy do komunikowania się. Mówić potrafimy wszyscy, ale nie zawsze potrafimy słuchać – zaznacza. Zachęca jednocześnie do korzystania z tego typu warsztatów, przekonując, że nie istnieją małżeństwa idealne i w każdym związku trzeba wypracowywać dążenie do pełni jego przeżywania. – Każdy niezależnie powinien dawać z siebie 100 proc. wtedy do ideału będzie coraz bliżej – przekonywała.