Trudno mi było zrozumieć, że do debaty, której przysłuchuje się wcale niemała grupa studentów i osób zainteresowanych tematem, zapraszane są osoby, o których wiemy, że od samego początku do końca mają dokładnie te same poglądy.
Pytałem: Czemu ma służyć dyskusja panelowa, np. na temat aborcji, w której biorą udział: ksiądz, osoba z fundacji Pro – Prawo do życia i ktoś organizujący marsze dla życia. W jaki sposób mamy poznać poglądy osób, które się z nami nie zgadzają, skoro do dyskusji ich nie dopuszczamy? Jak mamy nauczyć się z nimi rozmawiać, prowadzić dialog i umiejętnie przekazywać własne racje, skoro od początku uważamy, że z nimi rozmawiać nie będziemy i do dyskusji ich nie zapraszamy... Dziwiłem się, pytałem, aż do dziś.
Okazuje się bowiem, że poważne dyskusje na nie mniej poważne tematy i „spieranie się" we własnym gronie to nie tylko domena jednego środowiska. Oto w czasie Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Dialog-Wrocław, w debacie na temat „brunatnej Polski”, wzięli udział: prof. Zygmunt Bauman, prof. Magdalena Środa, redaktor Jacek Żakowski i Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, pełnomocnik rządu ds. równego traktowania. Oczywiście, dla przyzwoitości paneliści od czasu do czasu pozwolili sobie na niezgodzenie się z tezą przedmówcy, jednak ci, z którymi – moim zdaniem – powinni rozmawiać na ten temat, jak to zauważył Jacek Żakowski, „zostali wpędzeni do policyjnej suki i nie mogli stać ze swoim transparentem”.
Podobno tak już jest, że ludzie lubią czytać te gazety, o których z góry wiedzą, że zgadzają się z ich poglądami. Słuchają tych mediów, które dają gwarancję „dowalenia” ludziom, których nie lubią. Ale cóż się dziwić zwyczajnym zjadaczom chleba, skoro przykład zamknięcia na innych idzie z góry. Zostaje krzyk na ulicy albo anonimowe obrzucanie błotem na forach internetowych.
A dla przyzwoitości - wielki ukłon w stronę XIII LO we Wrocławiu i działającej w tej szkole Młodzieżowej Wszechnicy Dziennikarskiej. Tam odbyła się nie tak dawno dyskusja panelowa, która była dyskusją nie tylko z nazwy. Może trzeba się uczyć od licealistów?