Różowy problem

Miasto Wrocław pozwało kluby go-go. Czy jest szansa, że znikną one z przestrzeni wrocławskiego rynku?

Wiadomość, która w ostatni weekend dotarła do nas drogą elektroniczną, naprawdę mnie miło zaskoczyła. Jak czytamy w piśmie podpisanym przez rzecznika prasowego Urzędu Miejskiego Wrocławia Arkadiusza Filipowskiego, gmina "wystąpiła do Sądu Okręgowego z pozwem o zaniechanie czynów nieuczciwej konkurencji oraz ochronę dóbr osobistych wobec podmiotów gospodarczych, które prowadzą we Wrocławiu dwa kluby nocne: "Passion" przy ul. Rynek 60 oraz "Princess" przy ul. Rynek 29/ul. Oławska 2 (dawne kluby nocne "Cocomo", których nazwę przemianowano)".

Gmina zarzuca właścicielom klubów, że ich pracownicy (panie z różowymi parasolami) namawiają przechodniów do korzystania z usług klubów, a także, iż sprzedają w swoich lokalach alkohol bez wymaganej koncesji lub posługują się cofniętymi pozwoleniami. Jak czytamy dalej. "w pozwie mowa także o dopuszczaniu się i doprowadzeniu do aktów przemocy przez pracowników lub inne osoby zatrudnione przez pozwanych wobec klientów klubów".

A. Filipowski poinformował, że dokumenty trafiły do sądu w ostatni piątek i zostały uzupełnione o materiał dowodowy w postaci  pism i notatek Straży Miejskiej oraz wydruki artykułów prasowych.

Ciekawe, że dopiero teraz działalność klubów nocnych w ryku przeszkadza władzom miejskim. Rok temu, gdy pisałem komentarz o nagabywaniu przez giętkie panie z parasolkami przechodzących mężczyzn (komentarz można przeczytać TUTAJ) apelowałem o rozwagę w podejmowaniu decyzji komu wynajmuje się pomieszczenia w tak szczególnej przestrzeni, jaką jest wrocławski rynek. Długo zajęło urzędnikom dostrzeżenie, że kluby go-go prowadzą napastliwą reklamę swoich "niezwykłych" usług, co niekoniecznie może się wszystkim podobać. Zwalam to na karb potrzeby zgromadzenia odpowiedniego materiału dowodowego i nie chciałbym się mylić.

Na końcu pisma przesłanego wrocławskim mediom możemy przeczytać, że "Wrocław od lat wspólnie z Policją dba o bezpieczeństwo zarówno mieszkańców, jak i turystów odwiedzających stolicę Dolnego Śląska. Tylko w 2014 roku na Program Poprawy Bezpieczeństwa miasto przeznaczyło niemal 5,5 mln zł." Oby pojęcie "bezpieczeństwa" dotyczyło również sfery etycznej. Demoralizowanie poprzez propagowanie erotyki na pewno nie należy do zadań miasta. Tym bardziej cieszy mnie, że podjęto jakiekolwiek kroki mające temu zapobiec.

_______________

Polub nas, a nie przegapisz żadnej naszej informacji:

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..