- Pomaganie to zawsze powód do radości. Warto robić dobre rzeczy z uśmiechem - mówiła przy linii startu dr Anna Orońska, wojewódzki konsultant ds. medycyny paliatywnej.
Pani doktor właśnie z uśmiechem towarzyszyła gromadzącym się zawodnikom, urzędując tuż przy stoisku z wojskową grochówką, na którą sportowców i kibiców zapraszały wolontariuszki, machając zawadiacko chochlami.
– Zdrowi ludzie biegną dla chorych. Zbieramy pieniądze na potrzeby wrocławskich hospicjów: Hospicjum Domowego przy Dolnośląskim Centrum Onkologii i Hospicjum Bonifratrów św. Jana Bożego – mówi o pierwszym takim biegu Feliks Błaszczyk, prezes Wrocławskiego Towarzystwa Opieki Paliatywnej. – Za nie planujemy kupić m.in. koncentratory tlenu i materace przeciwodleżynowe. Potrzeby są ogromne. Wspieramy naszych pacjentów przy zakupie leków. Czasem nawet przy zaopatrzeniu się w koks czy węgiel...
Na starcie z numerem 12 stanął również ks. Janusz Prejzner, proboszcz wrocławskiej parafii pw. Świętej Rodziny. – Uprawiam sport rekreacyjnie, ale jak organizowana jest taka piękna impreza, to trzeba uczestniczyć w niej, zwłaszcza, że dystans jest przystępny dla amatorów – tłumaczy. – Biegam zwykle raz w tygodniu. W zdrowym ciele zdrowy duch. Trzeba dbać, by zdrowie pomagało w ewangelizacji, to wynika z piątego przykazania: „Nie zabijaj”.
Wśród zawodników był m.in. senator Jarosław Obremski; biegły rodziny (czasem nawet z psami); studenci, jak Maciej Kozielewski, biegający codziennie z koleżanką z akademika; uczniowie. W tłumie wyróżniała się barwna ekipa farmaceutów z kolorowymi czuprynami. Przyjechali z Krakowa, razem z bratem Janem, bonifratrem. Bieg zamykał jadący na rowerze br. Łukasz Dmowski, przeor wrocławskich bonifratrów, a zarazem lekarz. „Każdy koniec to nowy początek” – można było przeczytać na jego kamizelce.
4,2-kilometrowy bieg ukończyło ok. 350 osób. Wśród panów pierwsze miejsce zajął Andrzej Witek, wśród pań – Danuta Piskorowska. – Biegam dużo i regularnie. Skończyłem AWF, jestem trenerem biegania. Zajmuje ono ważną część mojego życia, jeśli jeszcze towarzyszy mu szczytny cel, tym lepiej – mówi zwycięzca, członek wrocławskiego klubu „Trenuj z nami”
W organizację biegu zaangażowało się wielu wolontariuszy, m.in. 20 uczniów z Gimnazjum nr 29 we Wrocławiu. – Cieszymy się bardzo, że możemy pomóc – mówi Monika Kordylewska, katechetka, koordynatorka gimnazjalnej ekipy. – Wspieramy hospicjum także przez udział w akcji „Pola nadziei”. Takie pole żonkili, które zresztą już wschodzą, mamy na dziedzińcu szkoły. Naszym uczniom nieobca jest pomoc chorym osobom – mieli takie doświadczenia m.in. w jednym z ZOL-ów.
Start i meta Biegu dla Hospicjów znajdowały się na terenie Stadionu Olimpijskiego. Całość wpłat uczestników zostanie przekazana na potrzeby chorych. Organizatorem sportowo-charytatywnej imprezy była Fundacja Hospicyjna; współorganizatorami – Wydział Zdrowia i Spraw Społecznych UM we Wrocławiu, Wrocławskie Centrum Rozwoju Społecznego, Młodzieżowe Centrum Sportu i AWF we Wrocławiu.