Noc Historyczna poświęcona "kobietom wyklętym", działalności AK i cichociemnych odbyła się w SP 28 przy ul. Greckiej we Wrocławiu.
– Nasza szkoła, której patronuje gen. L. Okulicki, należy do Rodziny Szkół AK, gdzie od kilku już lat podejmowana jest co roku podobna inicjatywa – wyjaśnia Dorota Kołbuc-Sendys, nauczycielka języka polskiego, autorka scenariusza i koordynatorka nocnej imprezy historycznej.
Wzięły w niej udział chętne dzieci z klas V i VI (56 uczniów – 7 grup po 8 osób), nauczyciele, harcerze, a także rodzice. Ci ostatni zaangażowali się również od strony kulinarnej: mamy upiekły chleby, przygotowały smalec.
W tym roku Noc Historyczna poświęcona była kobietom AK i innym kobietom „wyklętym”. Spotkanie rozpoczęło się musztrą i poczęstunkiem, potem przyszedł czas na teledyski, śpiew i „działania wojenne”. Oglądano filmy, słuchano wykładów.
Dzieci brały udział w „biegu” na terenie szkoły, zatrzymując się przy kolejnych punktach z różnymi zadaniami do wykonania. Wśród nich były m.in.: przygotowanie układu tanecznego do piosenki „Siekiera, motyka”, karaoke do utworu „Dziewczyna z granatem", przyszywanie guzików, zadania dotyczące pierwszej pomocy, ale także sportowe (np. rzucanie „granatami”, czyli woreczkami); przygotowywanie posiłków, malowanie „kobiety AK”...
– To była wyjątkowo obfita noc – mówi pani Dorota. Wspomina o spotkaniu z panem opowiadającym o broni, której używali żołnierze AK, o udziale uczniów w przygotowaniu grochówki i... łzach, jakie niejednemu kręciły się w oku, choćby wtedy, gdy zabrzmiała „Kolęda warszawska”. – Dzieci były bardzo przejęte. Nie tylko z powodu frajdy, jaką jest dla nich samo nocowanie w szkolnych klasach. Pamiętam chwile, kiedy mówiliśmy o Ince. Zgłosiła się dziewczynka, wykrzykując o jej oprawcach: „Proszę pani, ale przecież to byli Polacy!”. Dotarł do niej cały dramatyzm tamtej sytuacji. Myślę, że warto organizować podobne przedsięwzięcia. Dzieci nie tylko dobrze się bawiły, ale zdobyły konkretną wiedzę.