Finałem obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych we Wrocławiu była Msza św. w kościele garnizonowym i Marsz Pamięci, w którym wzięło udział kilka tysięcy ludzi w różnym wieku.
Msza św. została odprawiona w intencji poległych i zamordowanych członków drugiej konspiracji. Ks. płk. Henryk Szareyko przypomniał w homilii historię Żołnierzy Wyklętych i ideały, którymi żyli. - Jak Polska długa i szeroka, wspólnym wysiłkiem państwowym i społecznym obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych - Niezłomnych i dlatego wyklętych; skazanych na długie dziesiątki lat na milczenie - mówił.
Kapłan przytoczył dane historyków, którzy szacują, że przez szeregi konspiracji po II wojnie światowej przewinęło się ćwierć miliona żołnierzy - oficerów i działaczy antykomunistycznego podziemia. - 50 tys. z nich poległo z bronią w ręku, albo zostało śmiertelnie zakatowanych w więzieniach takich jak wrocławskie i w aresztach śledczych, rozstrzeliwani, haniebnie powieszeni jak generał Nil lub zakatowani w katowniach UB. Taki był dramatyczny, choć nie tragiczny los żołnierzy niezłomnych - dodał. Zwrócił uwagę, że walczyli o to, żeby Polska była wolna, suwerenna, niepodległa.
- I nie było to przegrane powstanie. Bo po latach, dzisiaj, wspominamy ich ofiarę życia, krwi przelanej z wielką czcią, wdzięcznością, z podziwem za odwagę, za męstwo, za wytrwałość, za oddanie świętej sprawie polskiej. Wspominamy z wdzięcznością i uczymy się od nich miłości ojczyzny, miłości bezgranicznej, ofiarnej, wytrwałej. Wracają w naszej pamięci ich imiona i tożsamość - zauważył.
Kapłan zauważył, że w pielęgnowanie tej pamięci zaangażowane jest przede wszystkim młode pokolenie. To zaangażowanie polskiej młodzieży prowadzi do oddania wyklętych historii. - To nie są dzieci resortowe. To dzieci żołnierzy niezłomnych - Polacy z krwi i kości! - przekonywał z mocą.
Posłuchaj całej homilii ks. płk. Henryka Szereyki:
Po Eucharystii w rynku rozpoczął się Marsz Niezłomnych zorganizowany przez Stowarzyszenie Odra-Niemen i kibiców piłkarskiego Śląska Wrocław. Wzięły w nim udział organizacje prawicowe, ale również wiele rodzin z małymi dziećmi. Po drodze do pomnika Rotmistrza Witolda Pileckiego uczestnicy mogli obejrzeć kilka inscenizacji, m.in. rekonstrukcję walk żołnierzy podziemia z oddziałami Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego (przy Kinie Nowe Horyzonty), natomiast pod budynkiem "Nowej Giełdy" przy ul. Krupniczej (dziś hala Gwardii Wrocław) pokazano jak funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa torturowali więźniów.
Pod byłą siedzibą UB (dziś komenda Policji) odśpiewana została Rota i złożono wieniec od kibiców pod poświęconą ofiarom tablica pamiątkową. Bardzo wymowna była ostatnia inscenizacja egzekucji Danuty Siedzikówny "Inki" oraz Feliksa Selmanowicza "Zagończyka".
Ostatnim elementem Marszu były występy Grupy Rekonstrukcyjnej "Młot" na scenie obok Narodowego Forum Muzyki (Plac Wolności).