Dolnoślązacy otoczyli modlitwą ofiary wydarzeń sprzed 6 lat.
Kwiaty i znicze pod tablicami ofiar, Msza św. na wrocławskim cmentarzu św. Rodziny, wieczorna Eucharystia w katedrze, Marsz Milczenia i Apel Pamięci na wrocławskim rynku to tylko część wydarzeń, podczas których Dolnoślązacy wspominali dramat związany z datą 10 kwietnia.
– Gromadzimy się dziś w wielowiekowej katedrze wrocławskiej nie po to, by szukać odpowiedzi na trudne pytania, ale by prosić o radość życia wiecznego dla tych, którzy zginęli. Dziękujemy zarazem za dar ich życia, za tych, których kochaliśmy i kochamy nadal – mówił o. bp Jacek Kiciński, który przewodniczył uroczystej Eucharystii w archikatedrze.
Przypomniał o 5 ofiarach katastrofy, które związane były z Dolnym Śląskiem i wskazał na fakt, że także podobne dramatyczne wydarzenia mogą stać się „szkołą serca”, okazją do zmiany sposobu myślenia.
– Kiedy Jezus był ze swoimi uczniami, nauczał, wyjaśniał, czynił cuda. Gdy był w zasięgu ręki, uczniowie czuli się bezpiecznie… Łatwo było przyzwyczaić się do Tego, który zapewniał spokojny żywot, uciszał burze. Łatwo przyzwyczaić się do sielanki – mówił, dodając, że jedno wydarzenie, Męka, Śmierć, sprawiły, że ich świat się zawalił. Scena z Ewangelii św. Jana ukazująca bezowocny połów ryb przez uczniów, próbujących po zmartwychwstaniu Jezusa wrócić do swoich zwykłych zajęć, tłumaczy, co dzieje się, gdy człowiek traci z oczu Boga, Jego Słowo. Jego życie staje się ponure, a praca bezowocna. Dopiero zarzucenie sieci „na Jego słowo” przynosi nadobfity owoc.
Bp Jacek zachęcał do trzymania się Słowa Bożego, które otwiera serca na wieczność; budowania na nim życia osobistego, rodzinnego i społecznego, do stanięcia w prawdzie wobec swojej bezsilności i przyjęcia miłosierdzia, jako stylu życia. – Jak pisał ks. Jan Twardowski: „Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą” – przypomniał biskup. – Wobec każdej katastrofy możemy powiedzieć: „za szybko”.
Wiele osób przyszło na Mszę św. z własnymi flagami Agata Combik /Foto Gość O. bp Jacek Kiciński przewodniczył Eucharystii w katedrze Agata Combik /Foto Gość