Na wrocławskim Placu Wolności odbyły się obchody upamiętniające wybuch Powstania Warszawskiego.
W uroczystości udział wzięli: powstańcy AK, wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak, przedstawiciele wrocławskich służb mundurowych.
– Zatrzymanie frontu miało również skutki światowe. Front zatrzymany opóźnił przesunięcie granic komunizmu. Siły sowieckie stały na granicy Wisły i czekały aż się wykrwawi nasze miasto, nasza inteligencja, elity i młodzież – mówi jeden z powstańców.
– Wybuch powstania zaskoczył mieszkańców Warszawy. Ludzie jechali tramwajami i autobusami, kiedy wybuchały walki. Gdy rozpoczęła się strzelanina, cywile kryli się po bramach, uciekali w popłochu. Słychać było strzały w różnych dzielnicach. Na Żoliborzu walki zaczęły się dwie godziny wcześniej. Żandarmeria kolejno puszczała przechodniów w przerwach między seriami ostrzałów – wspomina Jolanta Kolczyńska, łączniczka Klara. Natomiast Irena Leszczyńska, łączniczka z Żoliborza, wspomina swoje zaangażowanie w Wojskowej Służbie Kobiet, szkolenie wojskowe z łączności.
Równo o godzinie „W” uczczono poległych w walce powstańców chwilą ciszy. Następnie złożono kwiaty przy pomniku rotmistrza Witolda Pileckiego.