Chodzi o radnych popierających uchwałę o finansowaniu in vitro z budżetu miejskiego. Podczas czwartkowej (9 lutego) sesji Rady Miasta projekt trafi pod obrady i głosowanie.
Szanowny Panie Przewodniczący,
Szanowny Panie Prezydencie,
Szanowni Radni,
Przede wszystkim jest to program wybiórczy, który ma zaspokoić potrzeby wyselekcjonowanej liczby osób i nie określa jakie jest faktyczne „zapotrzebowanie” na taką formułę zapłodnienia. Określenie 420 par rocznie nie jest precyzyjne i nie przedstawia faktycznego problemu środowiska par, które pragnęłyby się leczyć metodą zapłodnienia pozaustrojowego in vitro. Ponadto nieprecyzyjne jest również określenie „pary”. Można tylko domniemywać, że są to pary małżeńskie, ale również żyjące w konkubinacie lub jako wolny związek kobiety i mężczyzny . W uzasadnieniu nie ma również wzmianki w jakim wieku są to pary, jak również od ilu lat nie mogą posiadać potomstwa. Nie ma również wzmianki czy są to rodowici wrocławianie, przyjezdni, czy tylko uczący się lub pracujący we Wrocławiu i jaka jest gwarancja, że te pary będą w dalszym ciągu parami i czy pozostaną w naszym mieście. To są bardzo ważne informacje, tym bardziej, że przedstawiane pary korzystałyby ze środków publicznych miasta Wrocławia, a innych – również bardzo ważnych potrzeb w naszym mieście jest wiele. Wiem, że Łódź, Sosnowiec, Poznań i Częstochowa podobne uchwały już przyjęły pod rządami liberałów , ale czy my musimy podążać ich tropem i nie posiadać własnego zdania. Wiem również, że prawnicy Ratusza w Warszawie negatywnie ocenili podobny projekt. Także władze Wrocławia stwierdzili, że :”nie widzimy możliwości finansowania tego projektu z budżetu Wrocławia.”
Stanowisko Kościoła katolickiego wobec kwestii in vitro od lat pozostaje niezmienne: procedura, w toku której uśmiercane jest nowe życie (embrion), jednoznacznie zasługuje na potępienie. Ale niszczenie bądź zamrażanie nadliczbowych zarodków to nie jedyny zarzut, jaki przedstawiają przeciwnicy in vitro. Kościół za szczególnie ważną uważa także kwestię powstania nowego życia. Według etyki Katechizmu Kościoła Katolickiego poczęcie to szczególny akt zjednoczenia się pary (małżeńskiej) w miłości duchowej i zmysłowej oraz ich spełnianie funkcji osobowej, biologicznej i rodzicielskiej. W myśl tych zasad zapłodnienie w sztucznych warunkach narusza godność zarówno rodziców, jak i poczętego dziecka. Problematyka godności podejmowana jest również podczas dyskusji nad tożsamością embrionu. Kościół katolicki nie ma wątpliwości, że zarodek to pełnoprawna istota ludzka – traktowanie jej więc instrumentalnie jest niemoralne i nieetyczne. Głos Katechizm Kościoła zabiera też w kwestii traktowania in vitro jako metody leczenia niepłodności. Według zasad przedstawionych m.in. w instrukcji „Dignitas personae”, zapłodnienie pozaustrojowe obejmuje szereg dziedzin, takich jak prawo, teologia czy bioetyka, a więc niepłodność nie może być traktowana jedynie jako problem medyczny. Kościół – mimo iż popiera bardzo leczenie niepłodności i wskazuje na nieinwazyjne i etyczne metody terapii jej zaburzeń - uważa, że in vitro nie może być elementem leczenia, ponieważ nie usuwa przyczyny niepłodności. Wierni, którzy decydują się na udział w procedurze, muszą pamiętać, że choć mają prawo do potomstwa, nie jest to prawo absolutne i nie można dążyć do celu za wszelką cenę.
Tak więc sprawa jest negatywna dla mieszkańców Wrocławia, ponieważ innych potrzeb dotyczących szerszego grona osób w naszym mieście jest więcej i dlatego proszę o wycofanie tego projektu spod obrad Sesji Rady Miejskiej Wrocławia.
Michał Piechel