Dziesięć osób wyruszyło na Ekstremalną Drogę Krzyżową o długości... 102 kilometrów.
Pogoda nie rozpieszczała uczestników najdłuższej wrocławskiej EDK. Jednak deszcz, wiatr i niska temperatura nie zraziła grupki, która na pieszo wokół Wrocławia chce pokonać ponad 100 kilometrów.
Wędrowcy wyruszyli po Mszy św. w Kościele Uniwersyteckim około godz. 18.45. Niektórzy planowali dojść ok. godz. 15 następnego dnia.
- Trasa nie jest ponad ludzkie siły, jednak wymaga nie lada kondycji. Ja od kilku lat biegam, biorę udział w różnych imprezach sportowych i mam do czynienia z ludźmi, którzy preferują długie dystanse. Biegają po 100, 160 km po górach i dla tych osób wymyśliłam taką Ekstremalną Drogę Krzyżową - mówi Aneta Kuczkowska.
Nie zaleca takiego wyzwania zaraz po wstaniu sprzed telewizora, jednak zauważa, że polskie społeczeństwo jest coraz bardziej wysportowane i warto zaproponować ludziom coś dla ducha, a nie tylko dla ciała.
- Nie mają dużo takich okazji, żeby połączyć tę sferę fizyczną, pokonywanie długich dystansów z Panem Bogiem, z duchowością, dlatego postanowiłam zorganizować taką inicjatywę - dodaje A. Kuczkowska.
Najdłuższa wrocławska EDK ma charakter maryjny. Początek miał miejsce w Kościele Uniwersyteckim, gdzie znajduje się kaplica NMP Wspomożycielki Wrocławia. W każdy wtorek o 18.30 odprawiane jest tu nabożeństwo do Maryi czczonej pod tym tytułem.
- Idziemy wokół Wrocławia, najpierw udając się przez miasto w stronę Osobowic, do kaplicy Matki Bożej Osobowickiej. Tu rozważana będzie pierwsza stacja Drogi Krzyżowej. Kolejne stacje wyznaczone zostały przy kościołach: NMP Matki Kościoła przy ul. Kamieńskiego, św. Kazimierza Królewicza przy ul. Litewskiej, NMP Bolesnej na Strachocinie, kościele Niepokalanego Serca NMP w Siechnicach - wymienia organizatorka.
Po drodze pielgrzymi staną m.in. przy kościele NMP Pompejańskiej czy NMP Fatimskiej - co w 2017 r. ma szczególne znaczenie, a także przy kościołach noszących wezwanie św. Jadwigi - w celu upamiętnienia Roku Jadwiżańskiego.
- Najtrudniejsze jest pokonanie własnych słabości. W zeszłym roku uczestniczyłam pierwszy raz w EDK z Wrocławia na Ślężę i wbrew pozorom najwięcej problemów nie sprawił mi wysiłek fizyczny, ale zetknięcie się z milczeniem, samotnością i ciemnością - podsumowuje Aneta Kuczkowska.