O Bogu zapraszającym do wspólnoty z sobą i życiu konsekrowanym jako znaku przymierza miłości z Nim mówi o. prof. José Cristo Rey García Paredes CMF w Krzydlinie Małej.
„Przede wszystkim powinniśmy ukazywać czar życia w Przymierzu” – podkreśla hiszpański klaretyn, profesor Instytutu Teologii Życia Konsekrowanego w Madrycie, w swojej książce „Przymierze i trzy rady. Urok życia konsekrowanego”. Podczas XIV Ogólnopolskiego Sympozjum Teologii Życia Konsekrowanego, które trwa w Krzydlinie Małej k. Wołowa od 29 kwietnia do 2 maja, o. García Paredes przedstawia główne myśli zawarte w swojej publikacji, wydanej niedawno w języku polskim.
Ukazuje Boga nieustannie dążącego do przymierza z człowiekiem – Stwórcę, dla którego od czasów Noego nawet tęcza jest jak obrączka – znak relacji bliskości z ludźmi. Podkreśla, że życie konsekrowane w Kościele szczególnie urzeczywistnia i ukazuje tajemnicę przymierza z Bogiem; trzy rady ewangeliczne, trzy śluby w rzeczywistości wyrażają właśnie to jedno przymierze. Tak naprawdę stanowią jeden fundamentalny „ślub miłości” złożony Bogu i ludziom.
Prelegent swoje refleksje nad radami ewangelicznymi rozpoczął od posłuszeństwa. – Pochodzi ono od słowa „słuchać”, a przymierze z Bogiem zaczyna się od „słuchaj, Izraelu”. Pierwszą naszą odpowiedzią na Jego słowa jest słuchanie. Być posłusznym to słuchać, to być uważnym. Posłuszeństwo jest uwagą. Kto słucha głosu Boga, nigdy się nie pomyli – mówił, ukazując m.in. Abrahama, który „ze słuchania zrobił odpowiedź dla Boga”, ale także proroka Jonasza, który nie chciał Go posłuchać.
O. Paredes podkreślał, że Jezus był zawsze posłuszny Ojcu, a jednocześnie był dla ówczesnego społeczeństwa buntownikiem – nie uczynił z Cezara swojego bożka, nie adorował Heroda. Jest Tym, który jest posłuszny, a zarazem któremu trzeba być posłusznym. Klaretyn wyjaśniał, że przymierze ma zawsze rys wzajemności. My mamy słuchać Boga, ale i On nas słucha. Można wręcz powiedzieć, że i Bóg jest człowiekowi posłuszny. Chce nas mieć w przymierzu, nie tylko w misji... Jezus jest posłuszny Ojcu, Abba, ale i Abba słucha swojego Syna... Ważna jest i w życiu konsekrowanym pamięć o tym, że posłuszeństwo to dialog.
– Jeśli nawet nikt inny mnie nie słucha, to Bóg słucha zawsze. Nie ma piękniejszej rzeczy niż wiedzieć, że On mnie słucha. Nie powinniśmy kłaść cenzury na to, co chcemy Mu powiedzieć – mówił. – Kto może powiedzieć, że zna wolę Bożą? Mówiąc: „Bądź wola Twoja”, mówimy: „Panie Boże, Ty spełnij wolę swoją w moim życiu”.
Prelegent uznał, że każdy charyzmat to swego rodzaju władza. Można ją zaniedbać, nie wykorzystywać, ale można i nadużywać – przytłaczając innych swoim działaniem, mówieniem, pomysłami. Potrzebna jest harmonia. Trzeba używać swojej władzy, swoich możliwości, zawsze dla dobra wspólnoty.
Klaretyn zwrócił uwagę na fakt, że kandydaci do życia zakonnego zwykle przechodzą formację w domu, który daje im możliwość życia w pewnej stałej rzeczywistości. Poza domem formacyjnym istnieje jednak świat z całą jego płynnością, niestałością. – Jaki sens ma przeżycie nowicjatu w warunkach „szklarnianych”? Może się okazać, że formujemy kandydata do życia w świecie, którego nie ma. Trzeba dać kandydatowi „deskę”, choćby malutką, by na niej się mógł oprzeć w takim niestałym świecie. Taką deską do pływania jest dar Ducha – mówił, podkreślając, że formator powinien być współpracownikiem Ducha Świętego.
– Rady ewangeliczne to dar Ducha. Życie radami to otwarcie się na Niego, zasłuchanie w Niego; ślub to odpowiedź dana Duchowi – wyjaśniał uczestnikom sympozjum. Podkreślał, że przymierze to proces, na który trzeba patrzeć z cierpliwością. A cierpliwość to „cierpienie z nadzieją”. W każdej relacji przyjaźni jest czas wiosny, lata, jesieni i zimy, którą trzeba przetrwać.
Sympozjum organizowane jest co roku przez Polską Prowincję Misjonarzy Klaretynów oraz Podyplomowe Studia i Kurs Teologii Życia Konsekrowanego PWT we Wrocławiu. Bierze w nim udział ok. 70 osób z całej Polski.
Zobacz także TUTAJ.